Shadow Harvest przed premierą - zapomniany zacofany i brzydki - eJay - 4 kwietnia 2011

Shadow Harvest przed premierą - zapomniany, zacofany i brzydki

Post trochę sentymentalny i z niezłą dawką jadu.

Włączyłem ostatnio Steama. Poczekałem na update, wykonałem tradycyjny restart. Pojawiło się okno z ofertą sklepu i zacząłem przecierać oczy ze zdziwienia. Na pierwszym planie reklama Shadow Harvest: Phantom Ops. WTF? Drapię się po głowie, staram się przypomnieć  sobie z czym to się jadło i doszedłem do jakże fascynującego wniosku. Zapowiedź tejże gry pisałem na "5 minut przed premierą" w grudniu 2008 roku - KLIK. Szybko zanurzyłem się w sieci w poszukiwaniu informacji, co od tamtej pory się zmieniło w temacie . Miały być mechy, strzelanie, misje typu stealth i gołe baby. No dobra, z tym ostatnim żartowałem, ale jak na grę o planowanym roczniku 2009 potencjał jak najbardziej był.

Jeszcze w 2008 roku Black Lion zamieścił na Youtube fragment z rozgrywki i pierwszy teaser. Dzięki Steamowi dowiedziałem się, że w wyniku wzmożonej kampanii marketingowej (tjaaaaa) producent zarzucił w marcu kolejną porcję gameplaya w wersji video. Poświęciłem 10 minut na dev-pamiętniki, materiały przedstawiające protagonistów i lokacje. Ze smutkiem stwierdziłem, że Shadow Harvest zmienił się niewiele. Okazało się, że tytuł technologicznie i koncepcyjnie stanął w miejscu i nie ruszył się nawet o milimetr. Black Lion cierpiał chyba na brak kasy, skoro przespał ostatnie 2 lata. Szkoda.

Znowu poznęcam się na oprawą graficzną. Zwykle jestem wyrozumiały w tym względzie, ale jeśli gra nie wykazuje tendencji zwyżkowej w okresie developingu to sorry Gienia, nie ma zmiłuj. Twórcy doszli do wniosku, że gówniane tekstury (spójrzcie na te twarze postaci, bleeeee) zamaskuje się HDR’em lub bloomem. Kojarzy mi się to bardziej z Terrorist Takedown 2 (pamięta ktoś te wszędobylskie świecidełka odwracające uwagę od katastrofalnego poziomu detali?) niż z produkcją z 2011 roku. Szczytem czegoś-tam jest wołać za to 40 Euro - w wersji mniej hardkorowej tylko 36, o ile lubicie składać preordery. Stawiam 3 wielbłądy, że w niemieckiej prasie (Shadow Harvest robią sąsiedzi z drugiego brzegu Odry) gra zostanie zjedzona jak owca przez wilka na śniadanie. Swoją drogą zabawne może być porównanie Crytek vs Black Lion. Mistrzostwo rzemiosła kontra szkolna fuszerka.

Skradanka i akcja, akcja i skradanka, tajne misje i mnóstwo wrogów, jeszcze więcej wrogów i jeszcze więcej infiltracji. Shadow Harvest mógł się podobać, ale to było bite 24 miesiące temu. Dzisiaj wygląda na produkt 3 sortu i ostatnią deskę ratunku dla byłych twórców The Guild i X-Beyond the Frontier.

BTW. Zwrócicie uwagę na odgłos broni głównego bohatera w trailerze. Normalnie wojna na kapiszony.

eJay
4 kwietnia 2011 - 11:18