Najnowszy odcinek PWNED wyprodukowany przez Elektorników i poświęcony Battlefieldowi 3 mile mnie zaskoczył. Studio DICE wychodzi chyba na stałe z podziemia i z większą pompą promuje swoje nowe dziecko. Wszystko wskazuje więc na to, że w trakcie najbliższego E3 nowy Battlefield ponownie zagości na ustach wszystkich serwisów branżowych. Czy znowu dziennikarze wyjdą z pokazu szukając szczęki? Poniższy filmik łyknąłem "na raz", bo jest co oglądać - po raz pierwszy dostajemy szansę ujrzenia nowych-starych map: Karkanda, Sharqi czy Wake Island. Przyznam, że chłopaki odwalili kawał wyśmienitej roboty. Lokacje nie są zwyczajnym konwertem przy użyciu klocków aktualnej wersji Frostbite Engine, a kompletnie zmodernizowaną wersją. Usunięto "mgiełkę", dodano trochę roślinności, w tle poustawiano zniszczone budynki. Wygląda to po prostu rewelacyjnie i idealnie wpasowuje się w klimat...tak, tak - Battlefielda 2.
Jest też druga strona medalu - dawno żadna gra przed premierą nie wywołuje u mnie tylu sprzeczności. Bad Company 2 uważam za jednorazowy kaprys i nieudaną próbę zduszenia najważniejszych zalet, z których słynie seria. Moje zaufanie do Szwedów określiłbym jako nadszarpnięte, a uwierzcie mi - jeszcze na dzień przed odpaleniem BC2 chciałem iść za nimi w ogień. Promocja Battlefield 3 to jak na razie ciąg starannie dobranych materiałów, ukazujących miażdżącą stronę wizualną, ale również mało odkrywczy gameplay w kampanii (moim zdaniem to zabieg celowy;)). Wciąż mało wiemy o rozgrywce w trybie wieloosobowym, o wyposażeniu żołnierzy, o stronach konfliktu. Wreszcie, jakie to będzie miało WYMAGANIA?
Oby DICE z szacunkiem dla społeczności i kieszeni graczy było szczere w tym co robi, bo drugiej wpadki zwyczajnie im nie wybaczę. Czekam na E3.