Uwaga, jeśli nie macie ukończonych 18 lat – nie wchodźcie! Jeśli macie, tak czy inaczej - wchodzicie na własną odpowiedzialność!
Kamasutra, Kama Sutra, Kama to traktat indyjski o seksualności i zachowaniach seksualnych. Są to "Aforyzmy o miłości napisane przez Vatsyayana", ówcześnie znane jako rozprawy o miłości, przeprowadzające wszechstronną analizę współżycia seksualnego i dostarczające wielu informacji pobocznych na temat kultury. Kamasutra uważana jest za tekst filozoficzny, wzbogacający ars amandi w płaszczyźnie życia szczęśliwego. W Polsce tekst ukazał się w roku 1985 jako "Kamasutra, czyli traktat o miłowaniu" w przekładzie Marii Krzysztofa Byrskiego. Tyle historii w telegraficznym skrócie. Wiadomo o co chodzi. Pora na humorystyczną, lekkostrawną wersję pluszową, uskutecznioną przez mojego kolegę (serio, nie jest to moje dzieło, a żałuję). Odstawmy więc na chwilę ciężkie rozkminy, odmóżdżmy się trochę i zahaczmy o absurd. Wszystko w myśl doktryny Roja: „Nie ma życia bez porycia!”. Nuda bywa niepokojąco kreatywna…
Nie chodzi już o same pozycje. Większość z nich doskonale znamy lub gdzieś widzieliśmy. To co jest magią galerii, elementem momentami wręcz przekomicznym – to uzyskane przez totalny przypadek miażdżące wyrazy twarzy (pyszczków?) niektórych pluszaków (generalnie rządzi mocarz-Pies!) Na drugim planie też wiele się dzieje. Statyści nie próżnują. Chore, żałosne, prymitywne, infantylne? No baa! Ale jakie fajne! Kamasutra w pigułce wypełnionej watą. Obsada w składzie psa, dwóch króliczków, wielbłąda, dinozaura i żabki zaprasza na pokaz zdjęć z planu. Shake it Baby!
P.S. Jeśli podoba Ci się mój Blog, znalazłeś/-aś w nim coś dla siebie (jakiś stały cykl, konkretny dział, itp.) i posiadasz konto na Facebook'u, "Polub go" po prawej stronie pod moim avatarem. Z góry Ci za to dziękuje. Doceniam i pozdrawiam. ROJO