Trip hop - muzyka dla każdego - Czarny - 17 lipca 2011

Trip hop - muzyka dla każdego

Każdy z nas ma jakiś gust muzyczny - jednych wykonawców lubi, innych nie znosi. Niektórzy słuchacze zachwycają się operą, inni growlowym darciem mordy, jeszcze inni subtelnymi jazzowymi rytmami. Jest jednak gatunek, który spodoba się chyba każdemu. Trip hop.

Okładka albumu, który przesłuchałem ponad 3 tysiące razy w 2 lata

Nie należy tej nazwy mylić z hip-hopem - chociaż w pewien sposób trip hop sięga swoimi korzeniami do tej popularnej do niedawna muzyki, w rzeczywistości ma z nią niewiele wspólnego. W trip hopie znajdzie się bowiem miejsce dla wszystkiego - agresywnych gitarowych riffów, smutnych, łzawych tekstów, wokalu rozdzierającego duszę i raperskich wstawek. Nie ma problemu, by obok znanego DJa postawić gwiazdkę pop czy wokalistę metalowego.

Trip hop to prawdziwa podróż - podróż po wszystkich możliwych doznaniach muzycznych. Zobrazuję Wam to.

Wyobraźcie sobie deszczowy jesienny poranek. Butelka wina otworzona w samotności przed kominkiem. Deszcz smutno tłuczący się o szyby, pragnący wejść do środka i zmyć nas od stóp do głów. Płomień w kominku trzeszczy cichutko, jakby szepcząc słowa słodkiego zapomnienia. To jest trip hop.

Auto ze zniewalającą szybkością wchodzi w zakręt, ledwo trzymając się jezdni. Zbita szyba wpuszcza w nasze nozdrza ożywczy pęd powietrza, który sprawia, że nasze serca pompują krew do żył z ekstatyczną radością. Cały świat jest nasz, a my jesteśmy na drodze do naszego przeznaczenia. I to jest trip hop.

Smutek zalewa nas kolejnymi falami morderczego bólu. Żyły pulsują nabrzmiałe wspomnieniami, których wolelibyśmy nie pamiętać. Odliczamy każdą sekundę, każde uderzenie serca, który dzieli nas od końca. I z każdą chwilą nie możemy się doczekać, zdrętwiali w naszym głuchym oczekiwaniu. To również jest trip hop.

Żadne słowa nie są w stanie oddać tego, jaka muzyka naprawdę jest. Z tego też powodu poniżej znajdziecie kilka kawałków, które mnie osobiście urzekają najbardziej. Mam nadzieję, że i Wam się spodobają i zachęcę Was do własnych poszukiwań.

Na pierwszy ogień idzie mój ulubiony zespół: Unkle. Tworzą go dwaj DJe oraz parunastu artystów sesyjnych (z takich zespołów jak Radiohead, The Verve, Queens of The Stone Age, Massive Attack i wielu, wielu innych). Ich twórczość to cały ocean doznań - od bardzo smutnych przejmujących utworów, aż po dzieła naprawdę radosne. Reprezentują wszystkie odcienie i kontrasty muzyki. Poniżej dwa przykłady

Rabbit in your headlights (uwaga, bardzo smutne!) z niesamowitym teledyskiem:

oraz Burn my shadow:

Równie ciekawym zespołem jest Archive, które niedawno koncertowało w Polsce. Reprezentują oni bardzo melancholijny nurt trip hopu, stawiający przede wszystkim na doskonałość techniczną oraz budowanie odpowiedniej atmosfery. Warto zaznajomić się z całą ich twórczością, chociaż sam najbardziej lubię album You all look the same for me, skąd pochodzi nieniejszy utwór:

Jednym z bardziej znanych przedstawicieli trip hopu jest Massive Attack - zdecydowanie "lżejszy" zespół, który często określa się jako twórcę tego gatunku muzycznego:

Wreszcie warto wspomnieć o Portishead - zespole, który potrafi wprowadzić słuchaczy w prawdziwie mistyczny trans:

To oczywiście zaledwie sam wierchołek góry lodowej - polecany przeze mnie gatunek ma wiele różnych obliczy i odcieni. Sądzę, że każdy znajdzie jakiś dla siebie. A Wy? Czy już go znaleźliście?

Czarny
17 lipca 2011 - 19:14