Wrażenia z dema Final Fantasy Type-0 - Keii - 11 sierpnia 2011

Wrażenia z dema Final Fantasy Type-0

Square-Enix udostępniło dziś do ściągnięcia japońską wersję dema bodaj ostatniej „dużej” gry na PSP – Final Fantasy Type-0. Jako, że z niecierpliwością czekam na premierę, postanowiłem niezwłocznie je przetestować. Tutaj zapoznać możecie się z przetłumaczonym schematem, w rozwinięciu natomiast znajdziecie moje wrażenia z wersji próbnej.

Pierwszym miłym zaskoczeniem jest zawartość dema. Mamy do dyspozycji:

- Siedmioro członków Klasy Zero

- Cztery misje

- Jedno zadanie poboczne

- Możliwość modyfikacji umiejętności i ekwipunku postaci

- Wgląd w system wzmacniania magii - Alto Crystarium

- Sporo scenek FMV

- 14 ukrytych „letnich strojów”, które można z pomocą zapisanego stanu gry przenieść do pełnej wersji

Wszystko to dostarczyło mi zabawy na ponad 3 godziny, co jest wynikiem całkiem niezłym jak na darmową wersję próbną.

Rozgrywka

Po przebrnięciu przez parę szkolnych lokacji docieramy w końcu do sali pełniącej rolę huba, gdzie możemy zapisać stan gry i udać się na misje. Po rozmowie z jednym z Moogli i krótkiej scence ukazującej lot do punktu docelowego zostajemy przeniesieni na ekran wyboru drużyny, modyfikacji ekwipunku, wyboru summona itp.

"Szkoła", do której uczęszczają bohaterowie.

Ponadto pytani jesteśmy czy chcemy włączyć boty, co symulować ma granie w trybie ad hoc – wszystkie misje w pełnej wersji będzie można przechodzić w maksymalnie trzy osoby. O ile się orientuję, system pozwala na dołączeni e w którymkolwiek momencie, ale w demie powoduje jedynie, że nie możemy zmienić postaci, którą gramy, więc najlepiej zostawić tę opcję wyłączoną, jako że nawet grając samemu AI przejmuje kontrolę nad partnerami.

Sama rozgrywka bardzo kojarzyła mi się z 3rd Birthday skrzyżowanym z Kingdom Hearts: Birth by Sleep. Pod poszczególnymi przyciskami z prawej strony konsoli umieszczono atak bronią, użycie czaru ofensywnego, akcję defensywną oraz specjalną umiejętność. Magia, jak można się domyślić, zużywa MP, a wraz z używaniem umiejętności zmniejsza się widniejący w prawym dolnym rogu ekranu pasek. Naładować go możemy zadając przeciwnikom obrażenia zwykłymi atakami. Wciśnięcie R pozwala zalockować się na określonym wrogu, a kamerą steruje się przy pomocy strzałek kierunkowych.

Misje podzielone są na stosunkowo małe obszary, na których walczymy z grupkami przeciwników, a po ich pokonaniu lub ominięciu, jeśli droga nie jest zablokowana, przechodzimy dalej.

Warto wspomnieć o kilku ciekawych rozwiązaniach, które możemy wykorzystać w trakcie zabawy:

Przełączanie się miedzy członkami drużyny. W każdej chwili możemy zmienić postać, którą sterujemy, ale do dyspozycji mamy jedynie osoby z aktualnego trzyosobowego składu.

Rezerwa – w przypadku jeśli któraś z postaci z drużyny umrze, możemy ją od razu zastąpić kimś ze składu rezerwowego. Misja kończy się niepowodzeniem dopiero, gdy padną wszyscy, których wybraliśmy podczas przygotowania do misji. W przypadku dema jest to cała siódemka bohaterów.

Kill/Break Sight – podczas namierzania przeciwnika, chwilę przed jego atakiem, znacznik na krótką chwilę zmienia kolor na czerwony. Jeśli trafimy wroga odpowiednio wymierzonym ciosem, od razu go zabijamy. W przypadku starć z bossami lub czymś silniejszym od mięsa armatniego, kursor zmienia kolor na żółty, a nasz atak zadaje po prostu spore obrażenia i zwykle ogłusza adwersarza.

Fantoma – z pokonanych przeciwników wyssać możemy energię używaną do wzmacniania magii. Zabieg ten odnawia przy okazji nasze MP, gdyż w przeciwieństwie do HP, mana nie regeneruje się samoczynnie gdy stoimy w bezruchu. Do ulepszania poszczególnych czarów wymagana jest Fantoma odpowiedniego koloru. Ten zaś zależy od żywiołu, którego użyliśmy do zabicia przeciwnika.

Summony – naciskając trójkąt + kółko poświęcamy życie członka drużyny, którym aktualnie sterujemy, by na określony czas zastąpić go potężnym Summonem. Gdy licznik dobiegnie końca, przyzwana istota znika, a my musimy wybrać nową postać.

S.O. - w trakcie trwania misji, co jakiś czas otrzymujemy wiadomość zawierającą opcjonalne zadanie z limitem czasowym, które możemy wykonać w celu otrzymania przedmiotów i tymczasowego buffa. Ot chociażby zabicie pięciu przeciwników, czy też wykonanie trzech Breaków na bossie.

Gdzie jest haczyk? Jeśli nam się nie uda, postać którą obecnie sterujemy umiera. Jak to mawiają, „jest ryzyko, jest zabawa”. Warto pamiętać, że S.O. zostaje anulowane jeśli przeniesiemy się na inną mapę.

Na plus

Od strony graficznej gra prezentuje się świetnie, chyba nawet lepiej od 3rd Birthday. Co prawda animacji parę razy zdarzyło się chrupnąć, ale było to spowodowane dość sporą ilością obiektów na ekranie.

Bardzo miło zaskoczył mnie fakt, że każdą z postaci gra się zupełnie inaczej. Poszczególni członkowie Klasy 0 skrajnie się od siebie różnią i wydaje mi się, że każdy znajdzie coś dla siebie. Wadą tego rozwiązania jest to, iż jeśli bohater, którym sterujemy, zginie, w wirze walki jest czasem trudno przestawić się na kogoś wymagającego zupełnie innego stylu gry.

Spory potencjał ma także system rozwoju postaci. Mamy możliwość wybierania, na które umiejętności przeznaczać otrzymywane wraz ze zdobywanymi poziomami AP, a Alto Crystarium, którego niestety nie można modyfikować w demie także zapowiada się interesująco. Gdyby tego wszystkiego było mało, Summony także mają swoje poziomy doświadczenia oraz umiejętności, do kupowania za AP.

Dojrzałość nowego Finala może niektórych zaskoczyć, ale przyznam, że mi tego typu klimaty bardzo odpowiadają. Ukazana jest tu wojna z całym jej okrucieństwem, takim jak zabijanie uciekających cywili, czy też dobijanie rannych przez atakujących żołnierzy.  Do tego na krwi jest na ekranie zdecydowanie więcej niż we wszystkich poprzednich tytułach spod znaku FF.

Na minus

Po pierwsze i najważniejsze – kamera. Centrowanie jej za plecami postaci trwa zbyt długo, a dynamiczne obracanie podczas walki przy użyciu d-pada jest prawie niemożliwe. Jest ona prawdziwą zmorą i mam szczerą nadzieję, że zostanie poprawiona do czasu wydania pełnej wersji.

Ostatnia misja w demie jest "zepsuta". Czemu? Rozgrywa się ona w gęstej mgle, a większość przeciwników zabija nasze postacie jednym atakiem. Szalejąca kamera zdecydowanie sprawy nie ułatwia. Fakt, przy wyborze jest wyraźnie napisane, że poziom trudności jest "niemożliwy", a przy odpowiednim podejściu da się ją ukończyć, ale niesmak pozostaje.

Gra nie pauzuje się podczas pobytu w menu. Chcecie wybrać przedmiot do użycia w środku starcia? Powodzenia. Ma to pewnie związek z zawartym w grze multiplayerem, co jednak nie zmienia faktu, że przez to leczenie się sposobami innymi niż magia może być dość niewygodne.

Ciała przeciwników znikają zdecydowanie zbyt szybko, co bardzo utrudnia ich wysysanie.

Wiadomość, która zasmuci posiadaczy PSP 1000, czyli najstarszej wersji konsoli – SE oficjalnie potwierdziło, że tryb ad hoc będzie w niej niedostępny.

Podsumowanie

Przyznam, że po demie mam odnośnie nowego Finala bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony wydaje mi się, że gra ma ogromny potencjał i będzie rozrywką na wiele godzin. Z drugiej, walka wiele traci z powodu beznadziejnej kamery, która już w demie napsuła mi sporo krwi. Ogólnie rzecz biorąc spodziewałem się czegoś więcej, ale mimo to wierzę, że w ostatecznej wersji wady z dema zostaną wyeliminowane i otrzymamy najlepszą grę, jaką widziało PSP. Do tego będzie to pierwszy FF od dawna, który otrzyma mapę świata i losowe starcia, a to zawsze coś.

Ewentualne pytania odnośnie dema, włącznie z wyjaśnieniem niejasności związanych z wersją językową zostawiajcie w komentarzach - w miarę możliwości postaram się pomóc.

Keii
11 sierpnia 2011 - 23:21