Ewolucja serii Football Manager zaprowadziła tę produkcję w bardzo niebezpieczny punkt. Coraz częściej gra zaczyna zbyt mocno przypominać „życie” managera piłkarskiego. Coraz mniej też w tym wszystkim zabawy.
Do takich wniosków dochodzę po kilku rozmowach z fanami piłki nożnej, którzy w ostatnich latach mniej lub bardziej regularnie spędzali czas z kolejnymi odsłonami Football Managera lub Championship Managera. Z opinii znajomych wynika, że obecna forma tej produkcji zniechęca ich do dalszej zabawy.
Dlaczego? Sports Interactive najwyraźniej przesadziło z próbą jak najbardziej rzeczywistego odwzorowania pracy manadżera piłkarskiego. Już w kilku poprzednich edycjach robiło się to wszystko powoli zbyt skomplikowane, gdy trzeba było dbać nie tylko o taktykę, transfery i prawidłowy rozwój klubu, ale i o finanse, treningi, szkółkę talentów i rozbudowę infrastruktury. Powoli zaczynało to przytłaczać, szczególnie, gdy na zabawę miało się niewiele czasu. Oczywiście autorzy próbowali ratować sytuację graczy "zapracowanych" pewnymi ułatwieniami, „automatami”, ale nie była to już pełna kontrola nad klubem. Wielu więc zdecydowało się wrócić do poprzednich odsłon, gdzie pewne uproszczenia jednak „bawiły”.
Dzisiaj jest jeszcze gorzej, bo doszły nawet takie elementy jak osobiste relacje piłkarzy, stosunki w drużynie i kontakty z mediami. Rozegranie jednego pełnego sezonu wymaga teraz więcej czasu, uwagi i koncentracji. Coraz częściej zaczyna to naprawdę przypominać „excela”, a nie produkcję, przy której bawimy się w „trenerkę”. Najwięksi fani ten kierunek ewolucji uznają za właściwy, ale chyba dla sporej większości seria powoli staje się niestrawna. Ja do nich dołączam, bo nie widzę możliwości w tym momencie ugryźć FM przy obecnych ilościach wolnego czasu. Nie byłoby nawet sensu zagłębić się w strukturę wybranego zespołu, bo dopiero po tygodniu byłbym w stanie pewnie rozegrać pierwszy mecz. Zostanę więc chyba przy prostszym i równie miodnym trybie Master League w Pro Evolution Soccer. Będę mógł bawić się w budowanie składu marzeń i osiąganie wyników w równie satysfakcjonujący, acz nie tak wymagający czasowo sposób.
A jak to wygląda u Was? Podoba Wam się kierunek rozwoju serii, czy nadal gracie w zainstalowanego na dysku Championship Managera sprzed lat?