Wczoraj, po 16 miesiącach ciężkiej pracy, miała miejsce premiera 7,5-minutowego dziełka zatytułowanego StarCraft: Final Metamorphosis. Cóż to takiego? Stworzony przez grupkę zapaleńców pod dowodzeniem 24-letniego Chrisa "Freespace'a" Ciocotisana wysokiej jakości film pokazujący kawałek historii z uniwersum StarCrafta (czasy Brood War). Rzecz od strony technicznej jest w zasadzie bez zarzutu - nie mamy tu do czynienia z poziomem filmików Blizzarda, ale naprawdę niewiele brakuje (no, może głosy są ciut za bardzo modulowane). Zważywszy, że chłopak jest freelancerem, to może dostanie robotę w zespole odpowiedzianym za kolejne StarCrafty? Skoro team od Diablo III tworzył najnowszy zwiastun przez mniej więcej rok, a ten gość na wysmażenie dwa razy dłuższego filmu potrzebował tylko kilku miesięcy więcej, to bez wątpienia jest piekielnie zdolny. Przy okazji obecny jest tutaj patriotyczny (z naszego punktu widzenia) akcent - za muzykę odpowiada Piotr Musiał, który pracował m.in. przy Anomaly i Bulletstormie.
Więcej szczegółów na temat Final Metamorphosis (oraz wywiad z Chrisem) znajdziecie na stronie sclegacy.com, pod tym linkiem możecie zerknąć na krótszy, starszy i brzydszy pierwszy starcraftowy filmik tego samego twórcy.
Rewelacyjne, prawie jakbym oglądał film z Blizzarda :D Ten sam poziom. Przyczepić się można jedynie do głosu Protossa, który pobrzmiewa trochę...zbyt charcząco.
no bez przesady - do filmów blizza to nawet nie ma podejścia - intro z w3 sprzed 9 lat zjada ten render. ale i tak respect za zrobienie czegos takieo
Warcraft III to inna półka i inna jakość, inne czasy. Ale porównywując do Starcrafta II jak najbardziej. Nie sprecyzowałem.
Człowieku, a pomyślałeś, że Blizzard do tworzenia ma zespół wielu specjalistów w tej dziedzinie, którzy mają dostęp do najnowszych technologi, a budżet tych ich dzieł sięga milionów dolarów? Pomyślałeś? Dobrze, a teraz spójrz na to ten filmik, który jest efektem pracy kilku amatorów, którzy stworzyli coś takiego :). Dla mnie bomba!
Freelancer to nie to samo co amator, na pewno pracowali na profesjonalnym oprogramowaniu ;) Aczkolwiek oczywiste, że możliwości techniczno-sprzętowe mieli zdecydowanie mniejsze. Z pewnością klientów/pracodawców po stworzeniu takiego dziełka znajdą :)