W 1997 roku studio Psygnosis przygotowało kontynuację dzisiaj zapomnianej już nieco gry Destruction Derby. Tytuł dawał okazję walki na torze z dziewiętnastoma szaleńcami. Do dzisiaj zastanawia mnie, po co w ogóle powstali Beast, Heavy Metal Hero, General lub Optician.
Wszyscy pokręceni kierowcy mieli w instrukcji krótko opisane profile wraz z grafikami. Pamiętam, że w czasach dzieciństwa robili oni niesamowite wrażenie i jeszcze bardziej wkręcali młodego posiadacza PC-ta w walkę na torze i na arenach. W trybie kariery zaczynaliśmy w czwartej dywizji i dzięki zdobywanym na kolejnych planszach punktom mogliśmy awansować wyżej. W tabelach i na torze rywalizowaliśmy właśnie z ludźmi „z instrukcji”.
Nigdy jednak nie widzieliśmy ich w akcji w samej grze. Zawsze byli ukryci w swoich samochodach i rozpoznawaliśmy ich tylko po malowaniu auta lub numerze bocznym. Nie było żadnych wstawek filmowych, animacji, nawet komiksowych zapowiedzi, dialogów, krótkich opisów przed wyścigami. Teoretycznie w grze byli różni kierowcy, ale specjalnie nie odczuwało się w związku z tym różnicy w samej zabawie. Nie pamiętam też, aby poszczególni rywale prezentowali różne style jazdy. Chyba na to w 1997 roku było za wcześnie.
Wciąż jednak banda psychopatów budowała odpowiednią atmosferę do zabawy. Jak potwierdza ten wpis, potrafiła też zapisać się w pamięci. Czemu jednak ktoś z twórców poświęcił swój czas na stworzenie profilów rywali, gdy w żaden sposób nie zostało to później wykorzystane w samej zabawie? Ot, jedna z zagadek przeszłości. Pamiętacie skład z Destruction Derby 2? W ogóle graliście w ten tytuł?