W co grywa Justyna Kowalczyk? Przygodówka od 3-krotnej triumfatorki Tour de Ski. - Olek - 12 stycznia 2012

W co grywa Justyna Kowalczyk? Przygodówka od 3-krotnej triumfatorki Tour de Ski.

Powiedzenie „zagrać w Małysza” stało się już synonimem gier wideo ze skokami narciarskimi i pewnie większość polskich graczy, gdy tylko zobaczy odrobinę śniegu, biegnie do komputera, żeby choć na chwilę odpalić Deluxe Ski Jumping. W przypadku Justyny Kowalczyk z wyborem odpowiedniego tytułu może być problem. Na szczęście (albo i nieszczęście) mistrzyni olimpijska z Vancouver postanowiła coś z tym zrobić. Może nie bezpośrednio ona, a jej sponsor...

Na święta Bożego Narodzenia Justyna Kowalczyk przygotowała niespodziankę dla swoich fanów. Na jej oficjalnej stronie internetowej znalazła się przeglądarkowa gra wykonana w technologii flash. Jeśli myślicie, że chodzi o biegi narciarskie, to jesteście w błędzie. Mamy bowiem do czynienia z przygodówką z klasycznym interfejsem typu point&click.
Cóż, mimo całej sympatii dla Justyny Kowalczyk, uczciwie przyznać trzeba, że dzieło do wybitnych nie należy. Prosta, komiksowa grafika, zaledwie kilkanaście plansz i natrętna reklama jednej z usług bankowych to podstawowe wyróżniki gry, do której żaden autor nie chce się przyznać z imienia i nazwiska.
Ale po kolei... Gracze mają za zadanie pokierować poczynaniami Justyny w szybkim załatwieniu kilku spraw bankowych. Trudno zatem dziwić się, że akcja nie rozgrywa się na stokach Alpe Cermis, ale w jednej z placówek banku, który jest sponsorem zawodniczki z Kasiny Wielkiej.
Niestety, poziom zagadek, na których rozwiązanie przewidziano 10 minut, wydaje się po prostu banalny. Podobnie jak komentarze w stylu „ups, chyba zapomniałam podlać moje kwiatki” albo „w Skandynawii o tej porze roku raczej za wiele zieleni nie zobaczę”, którymi co jakiś czas raczy nas główna bohaterka.


W efekcie, całość mocno rozczarowuje i pozostawia pytanie – właściwie czemu to ma służyć? W żadnym razie nie jest to gra dla miłośników narciarstwa biegowego i fanów Justyny Kowalczyk. Co więcej, potencjalni klienci banku mogą jedynie przerazić się wizją walających się w różnych miejscach pinów, haseł czy kodów do ich kont.
Szkoda, bo zdecydowanie Justyna Kowalczyk zasługuje na porządną grę i pewnie wielu graczy w Polsce chętnie sięgnęłoby na przykład po coś w formie menedżera biegów narciarskich z opcją udziału w zawodach. Ale cóż, może kiedyś doczekamy się czegoś w tym duchu...

Olek
12 stycznia 2012 - 10:48