Cinema Paradiso #9 - mroźny mocny luty - eJay - 29 stycznia 2012

Cinema Paradiso #9 - mroźny, mocny luty

Witam serdecznie po krótkiej przerwie w dziewiątej odsłonie cyklu Cinema Paradiso, w którym przedstawiam najważniejsze (moim zdaniem) polskie premiery filmowe w najbliższym miesiącu. Ze względu na ograniczony dostęp do kin studyjnych listy obejmować będą wyłącznie tytuły wyświetlane w multipleksach (co nie wyklucza obecności dzieł nieamerykańskich). Dobór pozycji uzależniony jest przede wszystkim od wchodzącego na ekrany kin bogactwa, wliczając w to różnorakie opóźnienia w stosunku do reszty Europy i Stanów Zjednoczonych. Na samym dole w ramach uzupełnienia podaję kilka innych propozycji, które wyleciały z kręgu moich zainteresowań, aczkolwiek mogą wydawać się atrakcyjne dla innych. Zapraszam na ranking najbardziej oczekiwanych filmów lutego!

5. Gwiezdne wojny: Mroczne Widmo 3D (reż. G. Lucas), 10 lutego

Kolejna okazja aby napchać portfel Lucasa, ale to Gwiezdne Wojny (nawet jeśli mowa o Mrocznym Widmie, czyli poziomie klozetowo-kabaretowym) i jedyne miejsce, w którym powinno się je oglądać to sala kinowa z dobrym nagłośnieniem oraz dużym ekranem. Trójwymiarowy zwiastun wyglądał bardzo w porządku, więc o jakość konwersji nie obawiam się. Dzieciaki znowu będą wyciągać rodziców na seans, a fani, którzy widzieli początek przygody Anakina Skywalkera 12 lat temu dziś jako dorośli wyciągną...ale wnioski z tej artystycznej wtopy Flanelowca. Aczkolwiek 5 miejsce w rankingu zasłużone, bo to jednak wielka marka.

==================================
4. Róża (reż. W. Smarzowski), 3 lutego

Smarzowski ma u mnie spory kredyt zaufania i dlatego "Róża" kręci mnie chyba bardziej niż nominowane do Oskara "W ciemności". Co z tego wyjdzie, zobaczymy. Nie ukrywam, że wolałbym aby Smarzowski dalej tworzył w oparciu o teraźniejszość (Wesele było znakomitym rysem społecznym), ale skok w przeszłość też powinien się udać. Tym bardziej, że "Róża" dotyka trudnego tematu trójstronnego konfliktu między Polakami, Niemcami i Rosjanami. Wódka i zakąska w jednym.

==================================
3. Hugo i jego wynalazek (reż. M. Scorsese.), 10 lutego

11 nominacji do Oskara piechotą nie chodzi. To zaskakujący przypadek, bo dzieło Martina Scorsese zostało zmasakrowane w amerykańskim Box Office (170 milionów dolarów budżetu i ledwie 55 milionów przychodu!), a przecież miało wszelkie argumenty aby skusić młodą widownię. Zastanowię się w zaciszu domowym nad tym i dam wam znać po seansie. Tak, zamierzam pójśc na tę bajkę do kina;)

==================================
2. Idy Marcowe (reż. G. Clooney), 3 lutego

Lubię polityczne filmy, zwłaszcza te bardziej niezależne, pokazujące urzędnicze środowiska i zakulisową wojnę o elektorat. Na Idy Marcowe George'a Clooneya czekam z ogromną niecierpliwością z kilku powodów, ale podam jedną w formie kilku - Gosling, Giamatti, Seymour-Hoffman, Tomei no i Clooney. To nie może być zła produkcja!

==================================
1. Wstyd (reż. S. McQueen), 24 lutego

Michael Fassbender wciela się w mężczyznę, który jest uzależniony od seksu (też mi coś;)). I wszystko byłoby cacy gdyby nie przyjazd siostry... To nie komedia, a cholernie poważny dramat, a nader wszystko obraz człowieka, który niszczony jest przez swoją naturę i instynkty. Potencjał na genialny "performens" aktorski oceniam na wysoki. Fassbender i McQueen spotkali się wcześniej przy okazji Głodu i pozamiatali równo. Wstyd zostało ponadto opatrzony za Oceanem rzadką kategorią NC-17.

==================================
Do rozpatrzenia: Spadkobiercy (17 lutego), Artysta (24 lutego), Kobieta w czerni (24 lutego)

eJay
29 stycznia 2012 - 11:41