Jak poznałem Indie - barth89 - 13 lutego 2012

Jak poznałem Indie

Jestem graczem od wielu lat (wielu, niewielu - to pojęcie względne i punkt widzenia zależy tu od punktu siedzenia) i zawsze kręciły mnie "wielkie" produkcje. Czekałem na kolejne części moich ulubionych serii (np. Battlefield, Mafia, Call of Duty, Colin McRae Rally, Assassin's Creed, Grand Theft Auto...), których koszty produkcji często są niewyobrażalne, możliwe do dogonienia tylko przez koszty reklamy i promocji. Nie zwracałem kompletnie uwagi na te "małe" niezależne gry, kt&´re gdzieś tam na boku powstawały. Słyszało się o nich, ale nigdy nie było wystarczająco silnej motywacji, by spróbować zagrać w jeden z takich tytułów. No bo jak to - gra Indie ma być lepsza niż droga i popularna produkcja stworzona i wypromowana przez wielki koncern? Wszystko zmieniło się w chwili, gdy postanowiłem sprezentować dziewczynie Super Meat Boya...

O Super Meat Boy'u nie dało się nie słyszeć. Bardzo popularna na XBLA i Steamie gierka, która od 2010 roku podbijała serca graczy. Oczywiście wiedziałem, że istnieje, wiedziałem o czym opowiada fabuła, widziałem gameplaye. Myślałem: "no fajnie wygląda, na pewno wciąga, ale czym się tak zachwycać? Odbijam się od ścianek krwawiącym kawałkiem mięsa i muszę dotrzeć do punktu docelowego, jakim jest wybranka Mięska (szynka?)". Rzeczywistość okazała się diametralnie inna.

Super Meat Boy wydawał mi się idalną grą na notebooka Marty, ona sama nie miała w co grać, więc pod choinką między innymi prezentami znalazło się też miejsce dla pudełka z Super Meat Boy'em. Zainstalowaliśmy go, przypisaliśmy do konta na Steamie i wtedy wszystko się zaczęło... Początkowo tylko przyglądałem się całej grze i podziwiałem jej artystyczną oprawę. Kiedy w grze trzeba było zmierzyć się ze znacznie trudniejszymi poziomami niż te początkowe, a Marta nie była jeszcze tak wprawiona w poruszaniu się Mięskiem, postanowiłem przyjść z pomocą.

Przeszedłem jeden poziom, później następny i jeszcze jeden. Pomyślałem też, że warto byłoby "wyśrubować" czasy na A+. I tak jeden za drugim. Pierwsza mapa skończona, czas zabrać się za następną. Kiedy trafiliśmy na naprawdę, jak nam się wówczas wydawało, trudny poziom przechodziłem go prawie godzinę. Nawet nie zorientowałem się, że czas tak szybko może uciekać. Doszła do tego świadomość, że ślęczę tyle czasu nad jednym, malutkim poziomem z "malutkiej" gry. Przecież w każdej innej "dużej" produkcji już dawno nie byłoby mnie przed monitorem - dałbym sobie spokój i wrócił do gry po kilku godzinach. W przypadku Super Meat Boy'a jest zupełnie inaczej. Gra się do skutku. No i sam fakt, że większość etapów przechodzi się po kilka razy - a to, żeby zdobyć bandaż (taki odpowiednik gołębi z GTA IV), a to A+...

Kiedy dowiedzieliśmy się, że za bandaże i bonusowe etapy w grze można odblokowywać dodatkowe postacie, które charakteryzują się specyficznymi umiejętnościami (przydającymi się w szczególnie w niektórych etapach) oraz, że ustanowienie czasu na A+ pozwala sprawdzić się w mrocznych odpowiednikach standardowych etapów, wsiąknęliśmy w grę na dobre. Oboje.

Super Meat Boy jest tą grą Indie, która przetarła szlak w moim postrzeganiu gier wideo i całego rynku gier. Dzięki tej genialnej produkcji Team Meat nie będę już patrzeć na gry Indie jako coś podrzędnego względem gier AAA. Być może moje umysłowe zaciemnienie wzmocnił fakt, że nie kupuję gier w dystrybucji elektronicznej, która jest przecież głównym źródłem rozprzestrzeniania się tych niezależnych gierek, ale być może to tylko moje usprawiedliwienie? Indie już dla mnie istnieje i kiedy tylko nadarzy się okazja (i czas, bo mimo iż gry niezależne przeważnie nie są długie to jednak można w nie wsiąknąć na baaardzo długo) sięgnę po kolejny tytuł. A Super Meat Boy? Idealna gra na dobry początek.


Wszystkich, którzy do tej pory nie mieli styczności z grami Indie gorąco zachęcam do spróbowania i zagrania w Super Meat Boy'a - nie pożałujecie!

Interesuje mnie też jak Wy przekonaliście się do rynku gier niezależnych i od czego zaczęliście Waszą przygodę z grami Indie?

barth89
13 lutego 2012 - 12:02