Cały dzień głupiej zabawy czyli gramy w Fus Ro Nyan! - Strider - 16 marca 2012

Cały dzień głupiej zabawy, czyli gramy w Fus Ro Nyan!

Gry przeglądarkowe można liczyć w setkach tysięcy. Ich poziom wykonania jest różny: od crapów, po które nie sięga się nawet w chwili największego kryzysu, po gry które swoim wykonaniem potrafią dostarczyć więcej rozrywki niż produkty za które musimy płacić w sklepach grube pieniądze. Rzadko zdarza mi się bawić w proroka, jednak wszystko wskazuje na to, że w styczniu 2012 r. twórcy z Mini Gamers wrzucili w otchłanie Sieci COŚ, co ma poważną szansę stać się najpopularniejszą grą świata...

Jak im się to udało? Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy postawić sobie inne: "co przede wszystkim oferuje Internet"? Swobodną wymianę myśli? Dostęp do informacji? Większe możliwości kontaktu ze znajomymi? Bzdura! Internet oferuje memy! I o tym właśnie jest ta gra.

Założenia, jakie rządzą Fus Ro Nyan! są tak idiotyczne, że naprawdę trudno o produkcję, która lepiej podsumowywałaby internetowy dorobek ludzkości. Oto znany YouTubowiczom Nyan Cat dostaje się do świata Skyrima, gdzie trawia na głównego bohatera nowej części The Elders Scrolls. Wściekły heros postanawia pozbyć się natrętnego kota, odrzucając go od siebie potężnym okrzykiem: "Fus Ro Dah!", a ten przemierza w przestworzach kolejne kilometry, po drodze napotykając na swej drodze całą galerię memów: jest Dziewczyna z Porem, jest Gandalf, jest Obama, jest nawet Chuck Norris, który nieodwołanie zatrzymuje naszego kiciusia i przerywa zabawę. "Full zestaw, metalic, prawie nówka", jak mawiał pewien Ślązak.

Jaka w tym wszystkim jest rola gracza? Mówiąc szczerze... prawie żadna. Naszym zadaniem jest po prostu wystrzelić kota pod odpowiednim kątem i w odpowiednim momencie (u góry ekranu widzimy ładujący się pasek siły okrzyku). Na początku to w zasadzie jedyna czynność, która należy do naszych obowiązków. W miarę rozwoju gry i dokupowania kolejnych ulepszeń (równie pokręconych jak cała gra: słodycze, nowe memy, turbo w postaci My Little Pony...), możemy wejść jeszcze w posiadanie uroczego, tęczowego kucyka, który łaskawie wyniesie naszego gwałtownie hamującego kota ponownie w górę. Że co? Że niby głupie? Że nic się nie robi? Pewnie, że nie! Ale frajdy przy tym co nie miara!

Pokręcony, memowy charakter gry uzupełnia znany wielu osobom utwór, towarzyszący youtube'owej podróży Nyan Cata przez kosmos. Dla mnie wybór idealny i zupełnie nie przeszkadzający w zabawie, ale przeglądając fora internetowe zauważyłem, że część osób jest nim przynajmniej "bardzo zirytowana". Cóż, muzykę w grze zawsze można wyłączyć. Jeśli tak zrobicie, to polecam puścić sobie jako podkład Requiem for a dream - efekt będzie naprawdę epicki!

Jeśli nie macie w co aktualnie grać: włączcie Fus Ro Nyan. Jeśli lubicie internetowe memy: włączcie Fus Ro Nyan. Jeśli macie w co grać, to też włączcie chociaż na parę minut Fus Ro Nyan. Ten tytuł naprawdę potrafi dostarczyć takiego zestawu prymitywnej rozrywki, że trudno się będzie Wam od niego oderwać! Pozycja obowiązkowa dla każdego użytkownika Internetu!

link: http://www.minigamers.com/games/fus-ro-nyan~10946.html

Strider
16 marca 2012 - 12:12