Falcom nie daje umrzeć PSP czyli cieszę się i smucę. - Pita - 13 kwietnia 2012

Falcom nie daje umrzeć PSP, czyli cieszę się i smucę.

Mój ulubiony twórca lekkich RPGów, czyli Falcom nie chce opuszczać PSP i zapowiedział Trails of Nayuta, kolejne RPG akcji na silniku Ys Seven. O ile Ys Seven nie należy do moich ulubionych części tej świetnej serii, tak wciąż jest bardzo dobrym tytułem, który ma potencjalnie bardzo dobry silnik. Czekam.

Jeżeli nie mylę się to Trails of Nayuta nie ma nic wspólnego z serią Trails In The Sky/Legend of Heroes. Gra wrzuca nas w rolę dwóch bohaterów naraz – Nayute, piętnastoletniego chłopaka podróżującego przez świat oraz wróżki Noi, uzbrojonej w potężną magię. Falcom stara się stworzyć tytuł w którym naraz będziemy atakowali fizycznie Nayutą i czarowało Noi. Dziwne? Lekko, ale ufam im, bo robią gry wyśmienite. Trails of Nayuta toczy się na archipelagu wysp (Chrono Cross anyone ;p?), znajdujących się podobno na końcu płaskiego świata. Nayuta wyrusza tam, gdy tylko spadająca gwiazda trafia prosto w pradawne ruiny…

Na screenach gra wygląda ładnie, a jako że to Falcom można spodziewać się płynnej rozgrywki, ciekawej (choć prostej) fabuły, ogromnych bossów oraz świetnej muzyki. I niestety, niewiadomo, czy dostaniemy ją na zachodzie. Jeżeli wydawcy nie dogadają się z developerami z Japonii i nie będą wypuszczać gier z PSP na PSN do pogrania choćby na Vitcie, to bardzo, ale bardzo źle dla fanów jRPG.

W Japonii wciąż produkuje się masę świetnych jRPGów na konsolkę Sony – różnych podgatunków, różnych producentów, na różnym poziomie. Omijają nas świetnie wyglądające i brzmiące gry, takie jak Over my Dead Body (opowieść o przeklętym szybkim starzeniem się wojowniku), kolejne rozdziały Legend of Heroes (notabene jedne z najlepszych light RPG od lat), King’s Field Additional (turowe dungeon crawlery od twórców Dark Souls), i wiele, wiele innych. Ba! – nawet nie wiemy co z Final Fantasy Type-0, które już w swojej japońskiej wersji pokazuje pazura.

Dobre RPGi to dobre RPGi – ich nigdy za wiele. Mam nadzieję, że jakoś się uda i PSP oraz PS Vita wzbogacą się o wiele smakowitych pozycji z sieci. PSN w końcu po coś istnieje. Może pudełkowych wydań nie dostaniemy, ale jeżeli to ma być sposób na piractwo – jestem za. A tak śniąc na jawie – Sony mogłoby wydać jakiś oficjalny emulator PSP na PS3 ;).

(via siliconera.com)

Pita
13 kwietnia 2012 - 14:16