W zeszłym roku obejrzałem powyższy film krótkometrażowy i byłem przekonany, że w mig podbije serca polskich (i nie tylko, pod CC znajdziecie ang. napisy) internautów. Niestety wciąż tak się nie stało, obejrzało go dopiero 143tys. ludzi, a moim zdaniem, te prawie 14 minut to chluba naszego kraju, naszych studentów, jakby nie było, soli ziemi!
Powyższe dzieło to sprawka Kacpra Zamarło, studenta Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Zatem, jak widać, nauka i zabawa mogą się zgrabnie przeplatać, czego rezultatem jest mini-arcydzieło. I chociaż wydawać by się mogło, że to lekko przerysowana (nie chodzi mi o postaci krasnoludka czy robota, ale o ich wypowiedzi) historia, uwierzcie, wystarczy wybrać się na podobny casting lub prościej – na dowolną rozmowę rekrutacyjną, najlepiej grupową. Wówczas uzmysłowicie sobie, że ta krótkometrażówka to nie żadna karykatura, ale częściowe odzwierciedlenie naszego (i zapewne nie tylko rodzimego) społeczeństwa. Odważnego – owszem, upartego – również, ale to przede wszystkim zbiór oryginalnych pasjonatów, imprezowiczów, kombinatorów i wstydliwych, urzekających osób. W każdej z postaci można odnaleźć fragment siebie – nawet jeśli nie teraz, nie podczas oglądania filmu, to gdy znajdziecie się w podobnej sytuacji, nie zdziwcie się, gdy wasz język sam zacznie się plątać i będziecie prawić bzdury trzy-po-trzy. Zwróćcie także uwagę na zachowanie reżysera, na wspomnianą panią Mariolę, na kamerzystę, człowieka od dźwięku, a na końcu - spójrzcie, kto użyczył głównym bohaterom głosu.
Raz jeszcze, gorąco zachęcam do obejrzenia tego mini-arcydzieła, ponieważ to doskonałe odzwierciedlenie części naszego, jakże barwnego i oryginalnego społeczeństwa, w którym każdy myśli, że jest wyjątkowy i – co najlepsze – tak właśnie jest. Nawet jeśli wygląda i zachowuje się jak kosmita.