Wstyd się przyznać, ale dwanaście lat temu, przy okazji premiery słynnej, nieszablonowej strategii Majesty na PC, ja wciąż świetnie się bawiłem przy Warcrafcie II, StarCrafcie, Age of Empires i nie tylko… Choć nie boję się nowości – z mieszanymi uczuciami obserwowałem losy RTSa, w którym nie kierujemy bezpośrednio naszymi jednostkami. Ale do czasu… na tablecie złapałem w promocji (konkretnie za darmo) mobilną wersję zabawy we własne królestwo i… od razu łyknąłem bakcyla!
Jeżeli ktoś nie miał styczności z pierwszą i drugą częścią na PC, lub z wersją mobilną, przypominam – Majesty to strategia a’la „symulator królestwa” rozgrywana w średniowiecznym świecie fantasy. Wcielamy się w skórę króla, wydawałoby się, sielankowej krainy i, naturalnie, jako władca od razu mamy pod górkę – to szczury wychodzą z nor i kanalizacji, to ogry zadomowiły się nieopodal naszej siedziby, to znów nieumarli dochodzą do wniosku, że atakowanie biednych wieśniaków jest ciekawsze od leżenia półtorej metra pod ziemią. Spieszymy więc z odsieczą, a raczej – każemy rekrutowanym herosom odkrywać dane zakamarki mapy, polować na przebrzydłe monstra i otwierać skrzynie ze skarbami, rozsiane po etapach. A wszystko to za stosowną gotówkę, oczywiście! Żaden wojownik, rycerz, łucznik czy mag nie ruszy się z miejsca bez wyznaczenia nagrody za wykonanie zadania. Dlatego, żeby w ogóle odkryć fragment mapy, trzeba uszczknąć małą sumkę ze skarbca królestwa, żeby zachęcić podwładnych do eksploracji, walki i – jeśli można tak powiedzieć o „najemnikach” – posłuszeństwa.
Oczywiście nie pozostawiamy królestwa i podwładnych samym sobie – wznosimy wieże obronne, stawiamy wybrane budynki do rekrutacji i ulepszania kolejnych jednostek herosów, wyznaczamy kolejne cele, „odfajkowujemy” zadania (większość polega na wyczyszczeniu wszystkich potworów, niektórych, lub uratowania specjalnego bohatera) i tak w kółko. Wydawałoby się, że zacznie wiać halny nudą od drugiej-trzeciej misji, ale wcale tak nie jest! Twórcy włożyli sporo dobrego, soczystego poczucia humoru (pomijając główny wątek, tutaj nawet nazwy postaci drwią z klasyków literatury fantasy), całość okraszona została ładną, kreskówkową grafiką i równie baśniową muzyką. Na tablecie gra się szalenie przyjemnie – ten rodzaj strategii został wręcz stworzony dla urządzeń dotykowych! Ponieważ nie musimy zaznaczać wybranych jednostek i kazać im spacerować przez pół planszy, nie pogubimy się. Sterowanie jest lekkie i przyjemne, system wyznaczania nagród błyskawiczny, stawianie budynków bezproblemowe.
Jeśli więc macie parę wolnych groszy, a cierpicie na brak sensownej, pozwalającej rozgrywać długie sesje strategie na tablecie/smartfonie – Majesty jest dla Was. Nie spodziewajcie się fajerwerków graficznych, skomplikowanej fabuły, czy trudnego do mistrzowskiego opanowania sterowania. Tu wszystko jest przystępne, genialne w swej prostocie, rozbudowane bardziej, niż można by się spodziewać i bardzo zabawne!
Wersja na Androida – TUTAJ
Dodatek do wersji na Androida – TUTAJ
Wersja na iOS – TUTAJ