Uzależniające Gran Turismo - siwy - 26 czerwca 2012

Uzależniające Gran Turismo

Mam tu na myśli oczywiście ostatnią odsłonę serii. Jest to moja pierwsza gra na konsole PS3 – zestaw ten nabyłem razem ponad miesiąc po premierze gry. I choć w kolekcji czekają inne gry, których nawet jeszcze nie ruszyłem to GT przyciąga mnie i bardzo często do niego wracam.
W tym tekście postaram się wymienić powody dlaczego Gran Turismo przewyższa inne tytuły i ciągle mnie woła.

Pierwszym i najważniejszym powodem takiej sytuacji jest to, że to zdecydowanie nie jest gra, którą można ukończyć w kilka wieczorów. Wręcz odwrotnie, ale co najważniejsze mi się to nie nudzi. Mamy kilkanaście torów, ponad tysiąc samochodów, mnóstwo wyścigów w ramach kariery, zawody sezonowe, próby driftu i licencje.

Rożne typy wyścigów w ramach kariery możemy wygrywać na dwa sposoby, pierwszy sposób
to klasyczny tryb po prostu jedziemy i wygrywamy – nazywa się to A-spec, natomiast w drugim wypadku kierujemy karierą stworzonego(to może trochę za duże słowo) przez nas kierowcy – nazywa się to B-spec.  Polega to na tym, że wybieramy odpowiedni samochód, odpowiedni wyścig i możemy wracać do obowiązków, a pieniądze w grze się kumulują. Idealny tryb dla tych, których męczy sumienie, że mogliby robić coś pożytecznego, a nie marnować czas na grę. Oczywiście mamy możliwość wydawania poleceń naszemu kierowcy, są to wskazówki typu: przyspiesz, zwolnij, utrzymuj prędkość, wyprzedź, jednak pozwolę sobie pominąć kwestie wpływu tych rad na przebieg wyścigu, najważniejsze jest to, że nie jest konieczne siedzenie i pilnowanie wyścigu (pod warunkiem, że mamy przewagę nad przeciwnikami i nie doszliśmy za daleko – w moim przypadku jest 20 level).

Kolejną cechą wydłużające rozgrywkę przy Gran Turismo jest tryb multiplayer, osobiście kiedy wróciłem do gry po udostępnieniu wielkiej aktualizacji Spec 2.0 miałem obawy, że w wyścigach online pozostali już tylko naprawdę hardkorowi gracze, którym udało zdobyć się zdobyć odstający od czołówki samochód Red Bulla(Red Bull X2010 '10) i to on będzie dominował. Jednak moje myślenie okazało się błędne, ustawienia wyścigów pozwalają ustalić jakim samochodem można wejść do danego pokoju, i tak o to zakładając ów pokój do rozgrywek online możemy ustawić jaką moc maksymalną mogą mieć nasi goście, napęd, typ opon itd. Więc nie ma się martwić, że nie znajdziemy rywala o podobnym sprzęcie:).

Wspominałem już o aktualizacji do gry, tutaj zdecydowanie trzeba rozwinąć wątek. Gra cały czas jest poprawiana i doskonale po przez łatki od producenta, których nazbierało się kilka GB zasługuje to na dużą pochwałę. I tak jak każdy tytuł w obecnych czasach GT także posiada DLC, można na nie rzucić okiem tutaj.

Wspominałem także o wielu torach i samochodach dostępnych w grze i to rodzi we mnie takie uczucie, że dużą część tych samochodów chciałbym postawić sobie w swoim wirtualnym garażu, przeprowadzić na nich różne modyfikacje, spróbować je na różnych torach i porównywać z czasami innych samochodów.

W przyszłości planuje także kupić kierownicę i to też jest oznaka tego, że będę chciał wrócić go GT5. Ale aktualnie nie zamierzam porzucać tej gry, ciągle walczę z trybem B-spec i w międzyczasie próbuje troszkę driftować – to tak troszkę nawiasem mówiąc.

Próbując podsumować ten wpis powtórzę zdanie z początku: Gran Turismo 5 mi się nie nudzi.
I choć czasem robię sobie przerwy na inne tytuły to zawsze wracam do ogromnego świata GT i nie zamierzam się tej gry pozbywać. Polecam ją wszystkim, którzy spędzili miłe chwile przy poprzednich częściach, a także wszystkim, którzy szukają dobrej wyścigowej gry na długie godziny.

siwy
26 czerwca 2012 - 15:32