Pewnego pięknego poranka, gdy wypijałem właśnie swoją pierwszą kawę przed pracą, zacząłem przeglądać forum studia Remedy, odpowiedzialnego m.in. za grę Alan Wake. Natknąłem się wtedy na bardzo ciekawy artykuł [tutaj] , który zainspirował mnie do skonfrontowania tego co widzimy w grach, z tym co egzystuje naprawdę. Zapraszam.
Zacząłem od gier, których akcja toczy się w czasach teraźniejszych lub bardzo bliskich. Sprawdziłem gry, których czas trwania akcji nie jest ściśle określony, ale na szczęście miejsce akcji jest już podane. Wyniki były zadziwiające. Oprócz oczywistych i najbardziej znany miejsc z serii Assassin’s Creed, znalazłem również miejsca odpowiadające za inspirowanie producentów gier takich jak Red Dead Redemption, Call of Duty Modern Warfare 2, Max Payne 3 i kilka innych. W wielu przypadkach porównanie grafiki z realnym światem, a tym przedstawionym w grze jest o tyle dobre, że nie trzeba doszukiwać się szczegółów. Postarałem się o wyszukanie większości miejsc, które spotkaliśmy w tych kilku produkcjach. Niestety do niektórych miejsc zabrakło screenów, ale z pewnością większość z was skojarzy zdjęcie z miejscem w grze. Krótki komentarz:
Alan Wake: Studio Remedy wzorowało się na „Diablo Dam”
Assassin’s Creed: Studio Ubisoft wzorowało się na miastach: m.in. Florencja, Wenecja, Rzym, Konstantynopol
Call of Duty Modern Warfare 2 oraz Max Payne 3: W Call of Duty możemy ujrzeć favele z Rio De Janeiro, natomiast w Max Payne 3 oglądamy zatrważający obraz faveli z Sao Paulo
Far Cry 2: Producenci nie określili na tyle jasno miejsca akcji, więc skonfrontowałem obraz z gry z najbliższą prawdą
GTA IV: W galerii dostępne porównanie „Brooklyn bridge”
Red Dead Redemption: W produkcji Rockstara dostępne jest miejsce zwane Flat Iron Lake, niestety w prawdziwym świecie nie kojarzy się w ogóle z dzikim zachodem.
Tomb Raider: Ko Tapu Island to miejsce, które mogliśmy zobaczyć w jednej z części przygód Lary Croft.
Zapraszam do przejrzenia galerii oraz do komentowania i przedstawiania swoich propozycji dotyczących świata wirtualnego jak i realnego. Oto co znalazłem w ciągu godziny szperania w necie.