No właśnie, ile gier musisz ograć zanim odetchniesz z ulgą?
Tekst Rasgula o nadrabianiu zaległości zmotywował mnie do podliczenia, ile tak naprawdę mam tych pozycji do odhaczenia.
Okazuje się, że sporo.
- Portal 2 (Wstyd)
- Infamous 2 (Jedynka była całkiem, całkiem, więc dam szansę i dwójce)
- Mafia 2 (As far back as I can remember, I always wanted to be a gangster)
- Dead Island (Wiem, nie wspieram polskiego rynku :( )
- Resistance 3 (Demo mnie nie porwało, ale i tak chcę zagrać)
- Goldeneye: Reloaded (Lubię Bonda)
- Ace Combat: Assault Horizon (Mam sentyment z czasów PSX – a, kiedyś naskrobię coś o dwójce <3)
- AC: Revelations (Trzeba się przygotować na trójkę)
- Rayman Origins (Bo od lat nie grałem w dobra, wymagającą platformówkę)
- Shadows of the Damned (Klimat, klimat, klimat po stokroć)
- God of War 3 (Wiem, wiem, nie skończyłem jeszcze nawet dwójki)
- Dirt 3 (Jedynka była fajna, w dwójkę nie grałem)
- Halo:Reach (Nie przepadam za Halo, ale I tak zagrać trzeba)
- Dead Rising 2: off the record (Z jedynką spędziłem urocze dwa tygodnie)
- Metro 2033 (Naczytałem się dużo dobrego)
- Medal of Honor (Legenda powróciła, a ja nie wiem w jakiej formie)
- Brutal Legend (Tim Schafer, tyle)
- Mass effect 3 (Trzeba skopać dupę Żniwiarzom)
- Borderlands 2 (Jedynka odrzuciła mnie po 15 minutach, ale dwójce dam szansę)
- Darksiders 2 (Przy pierwszej części bawiłem się setnie, nie odpuszczę I dwójce)
Dwadzieścia gier. Planowałem pozbyć się zaległości do końca tego roku. Podjąłem nawet ku temu kroki, zrezygnowałem z gier piłkarskich, czyli największych pożeraczy czasu.
Ale I tak właśnie uświadamiam sobie, ze to nierealne. A będzie jeszcze gorzej. Pod koniec tegorocznego wysypu hitów lista powiększy się o co najmniej dziesięć pozycji. Super.
Na domiar złego lista nie zawiera kilku tytułów z cyfrowej dystrybucji, z Journey na czele. Gier napoczętych, ale rzuconych w kąt też tu nie ma.
O mamo.
Z drugiej strony, chciałbym mieć tylko takie problemy.
czort30 września 2012 - 14:50