Mass Effect Trilogy - opłacalny zakup? Dla kogo? - barth89 - 2 października 2012

Mass Effect Trilogy - opłacalny zakup? Dla kogo?

Jakiś tydzień temu firma BioWare poinformowała graczy, że, przy okazji N7 Day (7 listopada), zadebiutować ma Mass Effect Trilogy, a więc swoiste zwieńczenie kosmicznej trylogii z komandorem Shepardem w roli głównej. Czy jest to gratka dla fanów? Czy może najlepszy wybór dla osób nieznaznajomionych z serią? A może nad kupnem powinni zastanowić się jedni i drudzy? Odpowiedź jest dość złożona.

Zapowiedź Mass Effect Trilogy odbiła się dość szerokim echem wśród graczy, bowiem o ile informacja i fakt powstania zbioru przygód Sheparda w ramach jednego wydania wydaje się być dobrą informacją, o tyle jego zawartość i cena (ustalona na poziomie 59,99 dolarów, co daje niespełna 200 złotych. Nie wiadomo jednak, czy cena ta dotyczy wersji na konsole, czy pecetowej) są już dość kontrowersyjne. Dlaczego?

W skład Mass Effect Trilogy wejdą rzecz jasna wszystkie części Mass Effecta, jednak będą wykastrowane ze sporej ilości DLC. Wygląda to mniej więcej tak:

  • Mass Effect z dodatkami Bring Down the Sky i Pinnacle Station (wydanie kompletne, super!),
  • Mass Effect 2 z dostępem do Sieci Cerberusa i dodatkami Zaeed: The Price of Revenge, Cerberus Assault Gear, Arc Projector, Normandy Crash Site i  Firewalker Pack (zabraknie więc The Arrival, Overlord, Lair of the Shadow Broker i Kasumi's Stolen Memory, a więc tak naprawdę najbardziej obszernych z DLC),
  • Mass Effect 3 z Online Pass (zabraknie From Ashes i Leviathan).

Wniosek? Ekskluzywna, wyjątkowa i elegancka trylogia będzie wzbogacona o darmowe dodatki (łał!). EA i BioWare nie wspomnieli też o jakichkolwiek bonusach, typu: plakat, płyta making of, artbook, czy soundtrack. Na co więc mogą liczyć gracze? Na wszystkie części jednej z najlepszych serii w historii gier wideo zamknięte w jednym, efektownie wyglądającym pudełku. Ale cóż z tego, że gra jest świetna, że pudełko ładne (a przynajmniej dość ładne, bo opinie są skrajne), że trzy w jednym, że ach i że och, skoro nikt tego nie kupi, bo po prostu się nie opłaca?

Zastanówmy się nad potencjalnym klientem dla różnych wariantów cenowych.

Cena: 130 złotych (PC) i 200 złotych (Xbox 360 i PlayStation 3).

Na Mass Effect Trilogy nie skusi się gracz (choćby był i fanem), który ma już wszystkie części Mass Effecta i choćby część DLC, bo po co? Grę może ewentualnie kupić posiadacz PlayStation 3, który do tej pory nie mógł zagrać w pierwszą część trylogii, bądź gracze, którzy nie grali w Mass Effecta w ogóle, lub tylko w jedną część.

Cena: ok. 200 złotych (PC) i 300 złotych (Xbox 360 i PlayStation 3).

Jeśli ktoś miałby kupić trylogię BioWare to tylko posiadacz PlayStation 3, który nie grał w żadną z części. Pozostali gracze mogą skusić się na Mass Effect Edycja Rozszerzona za około 25 złotych, Mass Effecta 2 za około 30 - 35 złotych na i Mass Effecta 3 za około 49 złotych (dotyczy to wersji na PC), co daje jakieś 110 złotych za wszystkie części. W portfelu zostaje więc 90 złotych na inny, nowy tytuł. No, chyba, że ktoś jest maniakiem i kolekcjonerem, wówczas dałby nawet więcej.

C'mon, dude...

Czy Mass Effect Trilogy okaże się sukcesem? Na pewno jest to ładne zgrabne wydanie wszystkich części, ale pozbawienie go wszystkich DLC jest ogromnym błędem. Czy gracze mają czekać na jeszcze bardziej kompletne wydanie (Mass Effect Super DLC Trilogy)? Zła decyzja, BioWare/EA. Tym bardziej, że całość prawdopodobnie będzie wydana w języku angielskim (dla jednych to plus, dla innych - minus), więc niektórzy gracze siłą rzeczy będą zmuszeni podziękować za zakup...

A czy Wy zamierzacie kupić trylogię Mass Effecta? Co myślicie o pozbawieniu jej najważniejszych DLC? Ile bylibyście gotowi zapłacić za takiego "kastrata"?


<Spodobał Ci się tekst? Wpisy przypadły Ci do gustu? Polub growo&owo na Facebooku.>

barth89
2 października 2012 - 16:00