Tradycyjnie mam nadzieję, że ten tom Thorgala będzie lepszy niż poprzedni, bo tę serię czytam już bardziej z sentymentu do młodzieńczych fascynacji, niż z prawdziwego zainteresowania. Thorgal od dawna zjeżdża po równi pochyłej i w końcu wypadałoby zatrzymać tę tendencję. Zobaczmy, czy „Statek miecz” ma do zaoferowania coś ciekawego.
Thorgal wciąż ściga Czerwonych Magów, którzy porwali jego syna Aniela. Żeby dotrzeć do odległego Bag-Dhadu zaciąga się na statek kupiecki. Podróż nie może się obejść bez komplikacji: a to napad bandytów, to statek jako ładunek zabiera niewolników, co oczywiście nie podoba się szlachetnemu i prawemu wikingowi. Po drodze jeszcze trafiają się wieśniacy w tarapatach, od których uwalnia ich nasz dzielny bohater. Wraca postać znana z poprzednich tomów, zastanawiam się tylko czemu akurat ta: ani specjalnie ciekawa, ani ważna. Główny wątek nie posuwa się do przodu, dopiero na samym końcu pojawia się ktoś, kto wie coś o Czerwonych Magach. Jolan zakończył służbę u Manthora i czeka na niego nowe wyzwanie. I chyba w końcu doczeka się osobnego cyklu – szkoda, że tak późno, bo już jestem zmęczona historyjkami przypominającymi zapis niezbyt interesującej sesji RPG (chociaż tu może coś się ruszy: zapowiedź konfrontacji nordyckich bogów z chrześcijaństwem wygląda interesująco). Oby tak się faktycznie stało i oby wyszło to Thorgalowi na dobre. Tak na marginesie: korci mnie, żeby przetestować ten wlokący się przez ostatnie albumy wątek Jolana na jakiejś młodzieży, i sprawdzić, czy faktycznie jest on w stanie zainteresować serią młodszych czytelników. Rozgrywający się w zimowej scenerii „Statek miecz” graficznie przypomina „Władcę gór” (eh, to były czasy…), tylko w bardziej malarskim wydaniu. Szkoda, że niestety fabularnie już nie dorasta do tego poziomu. 33. część Thorgala to po prostu poprawna historyjka przygodowa, której jedną z największych zalet są małe ilości Jolana. Trochę szkoda całego albumu na niewiele wnoszący przerywnik, w szczególności biorąc pod uwagę fakt, że kolejny tom ukaże się dopiero pod koniec 2013 r.
Dla fanów twórczości Rosińskiego: w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie można obejrzeć wystawę „GRZEGORZ ROSIŃSKI – MISTRZ ILUSTRACJI I KOMIKSU Wystawa retrospektywna”: http://manggha.pl/wydarzenia/rosinski. Wystawa czynna do 10 listopada.