Alpha Protocol - czemu się nie sprzedało? - MaKaB - 31 października 2012

Alpha Protocol - czemu się nie sprzedało?

Jakiś czas temu przeszedłem i zostałem pozytywnie zaskoczony grą "Alpha Protocol". Od tamtego momentu wielokrotnie zastanawiałem się, czemu dzieło studia Obsidian Entertainment nie osiągnęło komercyjnego sukcesu.

Mówią, że seks i zabijanie zawsze w cenie ;).

Gwoli przypomnienia, "Alpha Protocol" został wydany w maju 2010 roku na PC, PS3 oraz Xboxa 360. Gra najprawdopodobniej sprzedała się w liczbie okoła miliona egzemplarzy, co jest słabym wynikiem jak na tytuł obecny na trzech platformach, biorąc też pod uwagę poprawny marketing. O "Alpha Protocol" napisano już sporo, wielokrotnie zwracano uwagę na przesadne krytycznie oceny. Jednak nie spotkałem się jeszcze z próbą całościowej analizy, co przyczyniło się do tak niskich wyników sprzedaży tak dobrego tytułu (gdybym miał ocenić, to dałbym solidne 8/10). Moim zdaniem złożyło się na to kilka powodów.

Pierwsza myśl, najbardziej kontrowersyjna, to kwestia przynależności gatunkowej gry, która rzutowała na podejście do niej części graczy i recenzentów. Czy to (c)RPG czy zwykły shooter z dialogami? Odnoszę wrażenie, że przeważało to drugie przekonanie, co skutkowało tym, że pierwsi recenzenci skupiali się na aspektach m.in. strzelania, krycia za osłonami (wykonanymi przeciętnie, to trzeba przyznać), a bardzo dobrze skonstruowaną fabułę traktowali bardziej na zasadzie wypełniacza. Ja się pytam, czemu "Alpha Protocol" nie może być uznany za pełnoprawnego RPG-a? Są wybory moralne, są ich konsekwencje, są dialogi, jest olbrzymia liczba wariantów zakończenia. Dla mnie istotą RPG-a jest fabuła, a dokładniej możliwość jej kierowania, współtworzenia. Mamy większe możliwości wpływania na historię niż w niejednym "true RPG-u". Przypuszczam, że część miłośników klasycznych gier fabularnych (nazwijmy ich  ortodoksami) wychowanych wręcz na systemie D&D  z góry skreśliło ten tytuł, przylepiając mu łatkę banalnego shootera z dialogami. Z kolei miłośnicy FPS-ów i gier stealth nie dali się przekonać, ze względu na słabą grafikę, przeciętną mechanikę oraz fabularny styl prowadzenia rozgrywki.

Ktoś wspomni o "Mass Effect 2/3". Niby też hybryda RPG-a i strzelanki, a się sprzedała. Tak, tyle że ortodoksi nierzadko ten tytuł omijali. Ładna grafika, wartka akcja trafiła na podatny grunt wśród miłośników shooterów, a także osób o niezdecydowanych preferencjach gatunkowych. Tutaj też warto wspomnieć o "odwiecznym" zagadnieniu, a więc kwestii patrzenia na grę wpierw przez pryzmat grafiki. Za często gracze skreślają tytuł, jeśli uznają grafikę za przestarzałą. "Alpha Protocol" u tego typu osób był już niestety skreślony na starcie.

Everybody was kung-fu fighting.

Kolejną rzeczą jest rzekoma duża ilość błędów występujących tuż po premierze gry. Ciężko mi zweryfikować to twierdzenie, gdyż grałem w gruncie rzeczy bezproblemowo ponad 2 lata po premierze, ale mogło to mieć pewien wpływ. W połączeniu z dość przeciętną mechaniką gry i z lekka niemrawym początkiem mogło to negatywnie ukierunkowywać recenzentów oraz graczy.

Sądzę też, że ludzie z Segi i Obsidiana powinni się postarać o mimo wszystko większą akcję marketingową. Sporo zrobiono, sam kojarzę kilka trailerów (bez obejrzenia jednego z nich pewnie nigdy bym nie tknął tej gry). W gazetach pojawiło się trochę reklam, było więc poprawnie. Jednakże wypromowanie nowej marki wymaga jeszcze większego nakładu sił i środków. Można było to ciut lepiej rozegrać.

Te kilka czynników moim zdaniem złożyło się na komercyjną porażkę tego tytułu, a naprawdę szkoda. "Alpha Protocol" wydaje się być typowym przykładem gry, której trzeba dać kredyt zaufania. Gdy już przyzwyczaimy się do pewnych mankamentów, można z tego tytułu czerpać wielką przyjemność. Poza tym, ile znacie RPG-ów dziejących się w aktualnych realiach?

MaKaB
31 października 2012 - 17:25