To co kolekcjonerzy lubią najbardziej czyli krótko o figurkach - barth89 - 10 listopada 2012

To, co kolekcjonerzy lubią najbardziej, czyli krótko o figurkach


Prowadząc ostatnio rozmowę z jednym z redakcyjnych kolegów doszedłem do wniosku, że jeśli istnieje jakiś obowiązkowy element jakiejkolwiek edycji kolekcjonerskiej, bez którego traci ona około połowę (jeśli nie więcej) swojej atrakcyjności to jest to... figurka. Dlaczego? Ano dlatego, że gracze UWIELBIAJĄ figurki!

Kiedyś popełniłem artykuł o wdzięcznym tytule "Kolekcjonerki, które kochamy", w którym to opisywałem poszczególne części składowe edycji kolekcjonerskich. Dziś postanowiłem nieco szerzej opisać moje podejście do jednego z najważniejszych (o ile nie najważniejszego) elementu każdego specjalnego wydania gry wideo - figurki.

Chciałbym jednak zacząć nie od głównego bohatera artykułu, a od innych, nazwijmy to, 'pierdołów', którym to poświęciłem wspomniany wcześniej artykuł. Mogą być to steelbooki czy inne bardziej wymyślne (skrzynia) pudła, mogą być to soundtracki i płyty making of, mogą być to artbooki, mapki, plakaty, pocztówki i inna makulatura, wreszcie mogą być to całkowicie zbędne gadżety - od tematycznych (latarka ze Splinter Cella, noktowizor z Call of Duty etc.), po całkowicie abstrakcyjne (woreczek sztucznych narkotyków? Apteczka? WTF?!). Zgodzicie się chyba ze mną, że każdy z tych elementów cieszy niejako przez chwilę. Odpakujemy naszą super wypasioną edycję kolekcjonerską, obejrzymy artbook, rozwiniemy mapkę/plakat, obejrzymy materiały z płytki making of i... schowamy wszystko do kartonu/pudełka, które następnie wyląduje na naszej półce z grami. Swoją drogą to .pudełko/pudło od kolekcjonerki, o ile jest czymś więcej, niż tylko ozdobnym kartonem mieszczącym wszystkie elementy naszego kolekcjonerskiego wydania, jest tym na co, obok figurki, będziemy podziwiać najczęściej.

Wracając do tematu...

No właśnie - figurki. Ostatnimi czasy możemy zaobserwować trend, który nakazuje deweloperom (wydawcom?) dodawać figurki do strasznie wypasionych, a przy tym drogich, edycji. Posłużę się tutaj przykładem wydań pecetowych, bo to właśnie w tym cenniku orientuję się najbardziej. Weźmy przykładową grę, niech to będzie pre-orderowy BioShock Infinite. Cena podstawowego wydania? 120 złotych. Cena tańszej kolekcjonerki... [dygresja on/ w tym momencie pauza/anegdota/wtrącenie/wątek poboczny/wstawka/dygresja autora - nazwijcie to jak chcecie. Zaobserwowałem ostatnio modę na robienie kilku wersji

kolekcjonerek. Nie przypominam sobie, by jeszcze kilka lat temu oprócz wersji podstawowej możliwe było kupienie dwóch rodzajów edycji kolekcjonerkich. Była gra i ewentualnie jej kolekcjonerskie wydanie dla największych fanów serii. Nie było edycji w stylu "kolekcjonerka dla ubogich" i "kolekcjonerka właściwa". Dziwne... /dygresja off] to około 280 złotych. Mamy w niej coś na kształt litografii - artbooka, brelok, kilka dodatków cyfrowych i (uwaga!) figurkę Handymana. Mniejsza z tym, że figurka jest mniejsza od tego breloka, ale to przecież figurka. Śmeich na sali? Tak myślę. Za edycję z 'prawdziwą' figurką trzeba zapłacić około 500 złotych. Wówczas otrzymujemy figurkę (w informacjach  prasowych krąży termin statuetka) Songbirda. Jest piękna, z pewnością jest dopracowana i na pewno efektowna. Problem w tym, że Premium Edition (280 złotych) od Ultimate Songbird Edition (500 złotych) różni się tylko wspomnianą figurką, a dzieli je cena [liczenie] 220 złotych. Jest różnica? No jest.

"Ubodzy Edition"
220 złotych różnicy i...
"Second Collector's Edition"!

Swego czasu znielubiany przez graczy pecetowych Ubisoft lubował się w dodawaniu figurek do tanich edycji kolekcjonerskich. Na PC można je było kupić za mniej więcej 170 złotych, a dostawaliśmy, nazwijmy to, pełny pakiet kolekcjonerski(steelbook, cyfrowe gadżety, soundtrack, making of, etc.) i właśnie figurkę. Na myśl przychodzą mi tutaj tytuły takie, jak The Settlers 7: Droga do Królestwa (figurka osadnika), Driver: San Francisco (świetna dynamiczna figurka Dodge'a Challengera z 1970) czy Splinter Cell: Conviction (figurka Sama Fishera). Akurat tę ostatnią posiadam i... szału nie robi. Nie jest za duża, nie jest

najwyższej jakości i nie grzeszy detalami, ale popatrzeć na nią przyjemnie. Bardzo podoba mi się inna skłonność Ubi, a mianowicie wydawanie samych figurek. Ich cena oscyluje w granicach 100 złotych (sporo, ale nie jest to wspomniane wcześniej 220), a ich jakość jest naprawdę świetna. Musicie kojarzyć figurki Ezio z Assassin's Creed 2/Brotherhood/Revelations, które często spoglądały na Was z empikowych półek. Przyznam się, że obecnie czekam na Assassin's Creed 3 Freedom Edition (zresztą nie ja jeden, pozdrawiam, g40st), bo do zamówienia tego wydania skusiła mnie właśnie figurka Connora, swoją drogą spora - 24 centymetry bez flagi, 29 z flagą. Jednak i ta część Assassin's Creed doczekała się osobnej figurki - Connor The Hunter. Siedzący na gałęzi i mierzący do mnie z łuku bohater trzeciej części Assassin's Creed tak bardzo przypadł mi do gustu, że byłem bliski anulowania pre-ordera na Freedom Edition, ale skutecznie odwiódł mnie od tego właśnie g40st.

W mojej jakże skromnej kolekcji (czy dwie, niebawem trzy figurki można w ogóle nazwać kolekcją?) gości też Kozak. Tak, tak - Ubi skutecznie skusiło mnie do zakupu figurki żołnierza z Ghost Recon: Future Soldier i muszę przyznać, że jestem szalenie zadowolony z zakupu. Kozak jest naprawdę spory, wykonany z dbałością o szczegóły i sporo dynamizmu można zaobserwować w tym małym dziele sztuki. Warto też wspomnieć, że figurki są tym elementem w pokoju każdego kolekcjonera, który kurzy się najprzyjemniej. Z tym gadżetem nic sensownego nie zrobimy, ale samo spoglądania na dumnie stojącą na półce z grami figurkę daje sporo frajdy, może też satysfakcji. Na pewno pozwala jeszcze lepiej wczuć się w klimat dopiero co zakupionej produkcji. Że o frajdzie z rozpakowania nie wspomnę. Czy jest jakaś figurka-ideał? W moim osobistym mniemaniu jest to smok z The Elder Scrolls V: Skyrim. Jak dla mnie jest to istne dzieło sztuki.

Ta figurka to jest po prostu jakaś masakra!

A czy Wy lubicie figurki? Jakie figurki stoją na Waszej półce z grami? Co sądzicie o podziale kolekcjonerek na 'lepsze' i 'gorsze'? I wreszcie - pochwalcie się swoimi figurkami wstawiając ich zdjęcia w komentarzach pod tym artykułem.


<Spodobał Ci się tekst? Wpisy przypadły Ci do gustu? Polub growo&owo na Facebooku.>

barth89
10 listopada 2012 - 16:26