Growe oczekiwania na 2013 oraz oczekiwanie na tytuły odwlekane w nieskończoność... - sakora - 23 grudnia 2012

Growe oczekiwania na 2013 oraz oczekiwanie na tytuły odwlekane w nieskończoność...

Zakończenie każdego roku to czas podsumowań, których wokoło jest rzeczywiście dużo. Jako, że po raz kolejny udało mi się przeżyć koniec świata, zastanawiam się, co przyniesie 2013 rok na rynku growym. Zapowiedzi jest wiele, jeszcze więcej tytułów zostanie niedługo ogłoszonych, przesuniętych, lub nie ukaże się w ogóle. Subiektywnie rzecz ujmując, czekam na kilka tytułów w najbliższym czasie, licząc, że się na nich nie zawiodę.

Kolejność tytułów jest zupełnie przypadkowa, jednakże zaczynam od mojego faworyta na grę 2012, zjedzonego przez Dishononred wraz z zombie z The Walking Dead, czyli przesuwane już nieraz Bioshock Infinite. Marka, której graczom nie trzeba przedstawiać. Tytuł, który pierwszą częścią po raz kolejny udowodnił, że nieszablonowe gry w odrealnionym swiecie potrafią bawić i dać porządnego kopa. Druga część i jej zakończenie były odcinaniem kuponów, jednakże  Bioshock Infinite daje nadzieję, że ostatnie przesunięcie tego nietuzinkowego tytułu było rzeczywiście spowodowane ostatnimi szlifami, a nie desperackim tuszowaniem niedoróbek. Gra kupiła mnie już pierwszym trailerem. Oby nie na próżno.

Sama Fishera darzę szacunkiem, przynajmniej tego z pierwszych trzech odsłon cyklu. Ciche załatwienie głośnych spraw spisywało się bardzo dobrze. Niestety Double Agent i Conviction trochę za bardzo odbiegły od tego schematu, co spowodowało u mnie odrzucenie tych tytułów, które chciały tchnąć nowy oddech w serię, która nota bene nie skostniała. Dlatego też Splinter Cell Blacklist wyczekuję z dużą niecierpliwością. Liczę, że będzie to udany powrót do korzeni i pozwoli rzeczywiście poczuć siłę drzemiącą w cieniach bez zbytnich uproszczeń rozgrywki.

Przyglądam się także Star Wars 1313, jako tytułowi, który ma szansę się udać. Chociaż patrząc na KOTOR 2 i SWTOR mam wątpliwości. Twórcy są pewni swojego dzieła, ja lubię to universum (chociaż najbardziej od strony książek), jednak niedoróbki ostatnich tytułów każą podchodzić do tej pozycji z rezerwą. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Poza tym warto wspomnieć o nowym Tomb Raiderze, mogącym odświeżyć podejście do serii, jednakże tu rodzi się pytanie, czy rzeczywiście będzie to tak poważna pozycja, jaki obraz wyłania się z zapowiedzi, czy też przyjdzie nam się zmierzyć z obawami twórców i dostaniemy coś na wzór skrzyżowania trzeciego assasina z cabelą? Nie przesądzam, ale liczę na naprawdę dojrzałą pozycję. Lara Croft powinna mieć w końcu naprawdę znakomitą grę, a nie tylko poprawną.

Mozna tutaj także wspomnieć Beyond: Two Souls, który dostaje ode mnie wielki kredyt zaufania, szczególnie, że Quantic Dreams potrafi zarówno zaskoczyć pozytywnie, jak i rozczarować. Technologia przedstawiona w filmiku Kara zaostrza apetyt, jednak czekam z rezerwą.
Podobnie ma się sprawa z Watch Dogs. Potencjał w tej produkcji jest, wprost wycieka z zajawek, jednak oby tylko nie został zaprzepaszczony nadmiernymi uproszczeniami lub nie pozamykał misji w hubach, zamiast oferować naprawdę otwarty świat.
Wspomnę jeszcze o GTA V, jednakże ten tytuł bardziej chcę zobaczyć, a  nie zagrać. Niestety ta seria nie oferuje niczego odkrywczego. Gameplay jest na wysokim poziomie, ale co poza tym? Opowiadane historie są wyraziste, jednak nie porywają. Dostaniemy trzech bohaterów do poprowadzenia? Ok, zapewne zapowiadanym szkoerem okaże się to, że musimy wybrać, których dwóch bohaterów zabijemy celem poznania tego, a nie innego zakończenia historii. Tyle w tej sprawie.

Pomijając nieznane losy nadchodzącej nowej generacji konsol, nadam czekam na kilka powstających w bólach tytułów. The Last Guardian zaginął gdzieś w developingu i zawirowaniach pomiędzy jego twórcami. Uwielbiam Shadow of the Colossus, kocham Ico, i czekam na tego szarego, smokowatego pokracza zastanawiając się, kto zginie na końcu i ile będzie z tego łez.

Najbardziej nieodżałowanym przeze mnie tytułem jest pozostający ciągle w strefie modlitw Beyond Good & Evil 2. Sequel wspaniałej opowieści. Odkładany wielokrotnie, otoczony samymi niedopowiedzeniami. Tytuł, który musi się ukazać i być lepszym od pierwszej części, inaczej zakończy się to tylko tragedią. Patrzę także w stronę tajnego, nienazwanego tytułu MMO od Ubisoftu i zastanawiam się, czy BG&E2 nie mogłoby być wspaniałym tytułem tego typu? Świat jest wielki i ma wiele niesamowitości do zaoferowania. Kiedy się ukaże? Nieodgadnione...
Poza tym czekam na Prey 2, ale z tego, co wiem, to się nie doczekam.

Premier będzie o wiele więcej. Tych corocznych nie wymieniam, bo w wielu przypadkach nie warto po tegorocznych odsłonach. Tytuły zapowiedziane zawsze mogą zostać przełożone. Spoglądam w kierunku produkcji niezależnych, tam zawsze dzieje się coś ciekawego, i mam nadzieję, że po raz kolejny się nie zawiodę. Tak samo, jak każdego roku czekam na czarnego konia, który zostanie po prostu wydany i pozamiata rynek, i jak co roku nie mogę się go doczekać. W każdym razie będzie w co grać. Na co Wy czekacie najbardziej?

     

     

Śledź mnie na Twitterze!

     

sakora
23 grudnia 2012 - 15:05