Front Mission Evolved - niezgorsza mecha-rozwałka - sakora - 2 kwietnia 2013

Front Mission Evolved - niezgorsza mecha-rozwałka

sakora ocenia: Front Mission Evolved
70

Front Mission Evolved ma mocne korzenie osadzone w całkiem niezłych turówkach na konsole poprzednich generacji. Łączyły różnorodność zadań, interesujących bohaterów, dając duże możliwości rozbudowy mechów, tu nazywanych Wanzerami. W tej części seria zrobiła krok naprzód, dając nam osobiście pokierować mechem w czasie rzeczywistym. Dla wielbicieli serii to profanacja, jednak ta zmiana sposobu rozgrywki to jednak znak naszych czasów.

Front Mission Evolved / Square Enix

Akcja gry przenosi nas do XXII wieku, w samo oko cyklonu wojny, gdzie przyjdzie nam z początku z powodów osobistych wmieszać się w konflikt. Pokierujemy losami Dylana Ramseya, który ma w sobie bardzo mało charyzmy, a bardzo dużo mułu. Dalej scenariusz pozwoli poznać kilka interesujących postaci, odnowić nowe znajomości oraz zwiedzić kilka różnych zakątków świata. Fabularnie wszystko trzyma się w miarę, jednak należy pamiętać, że jest to gra japońskiego wydawcy, co dla co bardziej wrażliwych osób może być nieco niestrawne. Na szczęście scenariusz nie ma zbyt dużo zgrzytów, a sama walka wciąga na tyle, że pewne nieścisłości i dziwne decyzje bohaterów toną w tle.

Graficznie nie jest spektakularnie, jednak modele Wanzerów, jak i ich pilotów są całkiem dobrze dopracowane. Niestety nie można tego powiedzieć o otoczeniu, które momentami wydaje się nieco opustoszałe i martwe. Jest to jednak wada wszechobecna w grach z wielkimi robotami, z czym i tu trzeba się pogodzić. Za to otrzymujemy kilka środowisk, w których będziemy wykonywać misje. Miasta, lotniskowiec, dżungla, pustynia, tereny podbiegunowe i orbita okołoziemska. Jest tego trochę, jednak nie da się pozbyć wrażenia, że mamy do czynienia z corridor shooterem, który czasami oferuje poza nimi typowe killromy i skrawki większej, otwartej przestrzeni. Tereny misji są jednak wystarczająco rozległe, że podczas gry nie zwracamy na to uwagi.

Front Mission Evolved / Square Enix

Ważnym elementem gry jest dobre skonfigurowanie własnego Wanzera, gdzie mamy możliwość wymiany korpusu, głowy, rąk, nóg różniących się szybkością działania, systemami wsparcia czy grubością pancerza. Podobnie jest z plecakiem zapewniającym dodatkowe możliwości działania oraz dużą ilością broni do wyboru, począwszy od pistoletów, karabinów, a na wyrzutniach rakiet i snajperkach kończąc. Możemy także zaopatrzyć się w broń białą i tarczę, która w pewnych starciach potrafi być naprawdę bardzo skuteczna.

W miarę zdobywanego doświadczenia otrzymujemy kolejne elementy do przebudowy naszego mecha idodatkowe zdolności bojowe a zdobywane doświadczenie skutecznie napędza do osiągania coraz lepszych wyników, zdobywania gotówki, niszczenia sensorów wroga czy zdobywania odznak w trudno dostępnych miejscach co przekłada się na coraz lepszy sprzęt do rozwałki. Możemy także posiłkować się specjalnym systemem E.D.G.E., czasowo zwiększającym zadawane przez nas obrażenia, który także jest istotną częścią fabuły.

Front Mission Evolved / Square Enix

Przeciwników jest całkiem sporo, zarówno w ilości, jak i ich różnorodności. Zazwyczaj mamy do czynienia z określonymi oddziałami, gdzie poszczególne jednostki różnią się zazwyczaj wyposażeniem i bronią, a dowódcy zwykle także wyglądem. W ferworze walki przekłada się to zwykle na dopadnięcie w pierwszej kolejności przeciwnika z największą giwerą, a potem w miarę możliwości dobicia reszty, co nie zawsze jest takie proste i oczywiste, a przeciwnicy działając w grupach potrafią porządnie dokopać, jeśli tylko będziemy wystarczająco nieostrożni. Osobna kategoria to bossowie, gdzie część z nich spotkamy jedynie raz, inni będą działać w grupach, a nawet w przełomowych momentach staną po naszej stronie. Są to z jednej strony mocno spersonalizowane i unikalne Wanzery, a z drugiej strony zazwyczaj dość nietuzinkowe persony w osobie ich pilotów, które naprawdę z czasem serdecznie się nie znosi.

Przyjdzie nam także walczyć poza mechem, kiedy będziemy ścigać przeciwników lub przecierać szlak na piechotę. Nie dane nam będzie jednak nacieszyć się tym trybem, gdyż jest on mało różnorodny wydaje się jakby wyjęty z poprzedniej epoki. Mamy kilka rodzajów broni, kilka rodzajów przeciwników, a nawet przyjdzie nam stoczyć pojedynek z Wanzerem. Ten tryb pozbawiony sensownego systemu osłon, z ograniczonymi manewrami bohatera jest po prostu słaby, a zamiast urozmaicać grę, powoduje momentami jedynie zażenowanie.

Front Mission Evolved / Square Enix

Gra jako shooter spisuje się całkiem nieźle, jest zachodnia na tyle, na ile pozwalają jej na to japońscy twórcy. Miło przebija się przez kolejne zastępy mechów, chociaż checkpointy mogłyby czasami być ustawione trochę częściej. Jest to jednak dobra gra oferująca dobre kilkanaście godzin rozwałki, a przy tym nie rozczarowująca na końcu. Generalnie Front Mission Evolved to bardzo przyjemna strzelanka, jednak bez rewelacji.

     

     

Śledź mnie na Twitterze!

     

sakora
2 kwietnia 2013 - 17:49