Codziennie zwiedzam dziesiątki stron internetowych i często wpada mi w oko coś co chciałbym przeczytać, a akurat nie mam na to czasu. Moja sterta zakładek rosła w zastraszającym tempie. Pewnie nigdy bym się z niej nie wykopał gdyby nie Instapaper.
Dopóki nie założyłem konta w tym serwisie żadne inne narzędzie pomagające w wygodnym przeglądaniu sieci mnie nie przekonywało (możliwe, że szukałem w złych miejscach). Teraz jestem fanem ujmującej prostoty pozwalającej łatwo segregować teksty znalezione online i czytać je w przejrzysty sposób, ustawiając wielkość tekstu, kolor tła i pozbywając się całkowicie oryginalnego layotu strony.
Instapaper to świetne narzędzie do wygodnego czytania na komputerze/telefonie/tablecie/Kindle'u, przyspieszające zapisywanie i późniejsze odnajdywanie interesujących treści. Innymi słowy, coś co każdy powinien znać.
Oto jak to dokładnie działa:
Od tej chwili za każdym razem gdy odwiedzimy jakąś stronę z ciekawym tekstem i klikniemy Read Later w swej przeglądarce, tekst zostanie zapisany na naszym koncie, tworząc tak wyglądającą listę:
Po prawej stronie możemy tworzyć własne foldery, do których dwoma kliknięciami przeniesiemy znalezione teksty, znajdujące się początkowo we wspólnym worku:
Dzięki temu rozwiązaniu zamiast tworzyć kolejne foldery i zakładki w przeglądarce, wysyłać sobie ciekawe rzeczy na maila, kopiować artykuły, robić wycinki etc. zapisujemy całość w jednym profilu, na minimalistycznej, sprawnie działającej stronie przypominającej starą drukowaną gazetę.
Czytanie dostosowujemy do siebie poprzez wybranie czy tekst ma być zwykły, czy pogrubiony, ustawiamy jedną z trzech czcionek (Georgia, Verdana i Helvetica), ustawiamy kolor tła i szerokość akapitów:
Gdyby komuś nie wystarczał obraz, mam prezentację video, co prawda na Safari jednak Instapaper na innych przeglądarkach działa dokładnie tak samo:
Teraz wszystko powinno być jasne.
Zachęcam do korzystania z tej strony/usługi/aplikacji. Bez niej nie umiałbym już czytać dłuższych tekstów z ekranu komputera i z pewnością nie magazynowałbym ich z taką skutecznością. W świecie tworzącym codziennie nieskończoną ilość treści łatwo jest coś przegapić, zgubić i zapomnieć, dzięki takim inicjatywom można choć trochę nad tym zapanować. Poznałem instapaper w połowie zeszłego roku i żałuję, że stało się to tak późno.
Mam nadzieję, że komuś to pomoże ;)
PS Jeżeli znacie inne równie sprawne narzędzia do ułatwiania życia w sieci to dajcie znać. Zwłaszcza jeżeli chodzi o „zapamiętywanie” stron.
PS2 Tak, czytam na tym gameplay.