Moja kariera w FM13 #35: Nowy prezes nowa jakość nowa nadzieja - Brucevsky - 9 czerwca 2013

Moja kariera w FM13 #35: Nowy prezes, nowa jakość, nowa nadzieja

Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.

Wrzesień 2021 roku. Szósta kolejna próba przejęcia klubu przez nowego inwestora kończy się powodzeniem. Nowym prezesem zostaje Thomas Steen. Właściciel nie wnosi ze sobą walizek pieniędzy i od razu stwierdza, że nie zamierza na razie inwestować ani w szkółkę, ani w boiska treningowe. Ale za to na jeden z meczów zaprasza PSY, by ten zaprezentował swój największy przebój. Kibice nie są specjalnie zachwyceni...

Początkowo nieco przyćmiony przez koreańskiego gwiazdora był nasz nowy nabytek, bezrobotny w ostatnim czasie Benjamin Dupont. 23-letni Francuz jest byłym zawodnikiem rezerw Rennes i jednocześnie jednym z najwyżej ocenianych przez Anelkę członków mojej kadry. Po jego dwóch pierwszych występach na norweskich boiskach muszę przyznać, że kryje się za tym coś więcej, niż tylko sympatia związana z narodowością. Dupont wnosi nową jakość w środku pola i ma coś, czego do tej pory nam brakowało. Potrafi kiwnąć, przytrzymać piłkę i kreatywnie ją rozegrać. To automatycznie otwiera nowe możliwości Hoticiowi, Mattfolkowi i Peturssonowi. Zdejmuje też nieco presji z Baibekowa i Zogbo, którzy mogą swobodniej poruszać się w środku boiska.

Błyskotliwy i pracowity technik w środku pola? Lillehammer go potrzebowało.

Grając już bez presji w samej końcówce rozgrywek nie zdobyliśmy zbyt wielu oczek i ostatecznie uplasowaliśmy się na dwunastym miejscu z trzydziestoma siedmioma punktami na koncie. To wynik gorszy niż przed rokiem, ale tego można się było spodziewać już w połowie obecnego sezonu. Nad czternastym Tromso, które później broniło się w barażach, mieliśmy ledwie dwa punkty przewagi. Wypadliśmy więc bardzo kiepsko.

Na 8 stycznia 2022 roku wyznaczył datę zakończenia swojej kariery jeden z najważniejszy ludzi w historii Lillehammer i jedna z kluczowych postaci mojej kariery, Jim Sorum Johansen. Ojciec awansu drużyny do 1. ligi i późniejszego przedostania się jej do ekstraklasy. Król strzelców, wielokrotny laureat nagród piłkarza miesiąca, bezkonfliktowy profesjonalista. W ciągu 16 lat gry rozegrał 238 meczów i zdobył 118 goli. Tylko dla nas strzelił ich 92 w 177 występach. Obok Christiana Sparre śmiało mogę uznać go za jedną z klubowych legend. I to już teraz, gdy moja kariera praktycznie dopiero zaczyna nabierać rozpędu.

Jim mobilizował się zawsze, gdy walka szła o awans. To on prowadził resztę zespołu.

Jego następcą ma być sprowadzony w styczniu Denis Fistrovic. Młody chorwacki skrzydłowy i jednocześnie napastnik przyszedł z Osijek za śmieszne 10 000 euro i jest kolejnym krokiem ku wielkiej przyszłości Lillehammer. Wystarczy spojrzeć na jego statystyki, to jakość, której na Stadionie Miejskim kibice chyba jeszcze nie oglądali. Na konferencji prasowej dziennikarze pytali mnie, czy nie boję się, że niegdysiejszy wielki talent i nadzieja bałkańskiej piłki nie spełni pokładanych w nim oczekiwań. Odpowiedziałem, że o przyszłość młodego snajpera jestem spokojny, bo trafił on do środowiska, gdzie wszyscy są ambitni i marzą o sukcesach. A w takim miejscu taki zawodnik powinien bezstresowo rozwinąć skrzydła.

Jak prezentowała się moja kadra w minionym, niezbyt udanym sezonie? Najlepsi na boisku byli Borge i Hotic, którzy mogą pochwalić się średnią 7.52. Równie solidnie prezentowali się Diallo (7.34), Mattfolk (7.15), Snorrason (7.13) i Zogbo (7.00). Wielu z nich to zawodnicy młodzi i na pewno będą prezentowali się jeszcze lepiej. Wielu z nich to też nowe twarze, które dopiero zaczynają grać na miarę swoich możliwości w nowej lidze i nowym klubie. Mając w kadrze najlepszego pomocnika ligi minionych rozgrywek, Hoticia, i takich wielu zdolnych piłkarzy mam prawo myśleć o europejskich pucharach.

Media nie podzielają mojego entuzjazmu i znowu przewidują nam tylko walkę o utrzymanie w kolejnym sezonie. Tym razem zamierzamy ich zaskoczyć czymś więcej niż pozycją w środku stawki. Po sparingach optymizm jest duży, bo Fistrovic już strzela gole, Demin wyrasta na naszego asa w rękawie, który wchodzi z ławki i dobija osłabionych oponentów, a nowa formacja i ustawienie piłkarzy sprawiły problemy nawet ekstraklasowiczowi, Lillestrom. Jeśli w lidze będzie tak samo to będziemy mieli przed sobą najlepszy sezon w dotychczasowej historii klubu.

Brucevsky
9 czerwca 2013 - 13:44