Większość graczy żyje co prawda targami E3, ale każdy zainteresowany nowymi technologiami powinien wiedzieć o odbywającej się równolegle, organizowanej przez Apple Worldwide Developers Conference. Wydarzenie, na które bilety rozeszły się w 71 sekund tradycyjnie rozpoczął keynote CEO Apple, Tima Cooka. W tym roku cennych nowości było sporo, zarówno z punktu widzenia deweloperów, jak i samych użytkowników. Jedna z największych zmian dotyczyła systemu operacyjnego iOS, który przez wiele lat był jednym z najjaśniejszych punktów najmocniejszego filaru sprzedażowego korporacji- jakim jest iPhone- a który w ostatnich latach nieco przyblakł, doganiany przez z roku na rok lepszą konkurencję.
Od momentu niedawnego zwolnienia odpowiedzialnego za niefortunne mapy Scotta Forstala, pieczę nad mobilnym systemem operacyjnym przejął Jonathan Ive, główny projektant produktów Apple’a. Po kierującym się zupełnie inną filozofią tworzenia, wyjątkowo charyzmatycznym dizajnerze spodziewano się prawdziwej rewolucji, zwłaszcza że dla nieco podstarzałego systemu nie było już czasu na stopniową ewolucję. Zmiany przedstawione podczas dzisiejszego Keynote’a są kontrowersyjne, ale zdecydowanie stanowią krok w dobrym kierunku.
Oglądając prezentację i patrząc na opublikowane materiały nie sposób wyzbyć się wrażenia coraz odważniejszego zapożyczania elementów interfejsu od mobilnego systemu operacyjnego Google’a. Z poziomu menu głównego uzyskamy dostęp do rozwijalnej listy, umożliwiającej nam szybki dostęp do najczęściej używanych opcji, w tym tych zarządzania łącznością. Większość elementów interfejsu będzie od tej pory półprzezroczysta. Mechanizm multitaskingu znany z dotychczasowych odsłon iOS również doczekał się zmian; przełączenie aplikacji będzie od teraz wydajniejsze, a całość znacznie bardziej efektywna, co przełożyć się ma na ergonomię pracy. Faktycznie, uzyskując szybki dostęp do podglądu „uśpionych” zakładek, nie będziemy mieli możliwości by pogubić się w bałaganie własnych aplikacji.
Korzystając z przeglądarki internetowej Safari uświadczymy kilku znaczących ulepszeń. Oprócz zmian w estetyce interfejsu, nie będziemy dłużej ograniczani do ośmiu zakładek, a nawigacja pomiędzy nimi będzie znacznie przyjemniejsza. Świetny krok, toporność poprzedniego rozwiązania biła po oczach.
A propos zmian estetycznych- wszystkie kluczowe ikony systemu przeszły całkiem udany lifting. Całość wygląda lżej i dużo nowocześniej niż dotychczas. Zdecydowano się na kilka usprawnień w przeinstalowanych aplikacjach. Pogoda znacznie bardziej przypomina niedawno wydaną, świetną aplikację od Yahoo, niż poprzednią wersją proponowaną przez Apple. Razem z pogodą, dopracowano galerię zdjęć i funkcje aparatu, chociaż możliwość nakładania filtrów na zdjęcia nie jest opcją, której z niecierpliwością bym wyczekiwał. Tak czy siak, nad bałaganem powstającym przy większej liczbie fotek uda się w iOS 7 zapanować, dzięki możliwości inteligentnego sortowania zdjęć.
Asystentka głosowa Siri od tego momentu może stać się asystentem. Dodatkowo, zyskała ona możliwość ingerencji w ustawienia telefonu, dzięki czemu z cierpliwością spełni życzenia dotyczące zmiany jasności ekranu, czy wyłączenia Bluetootha. Całość zyskała oczywiście ulepszoną estetycznie formę.
Konsumenci od lat dopraszali się o sprawnie funkcjonujące radio, a ich modły wreszcie zostały wysłuchane. W iPhonie wyląduje wreszcie radio, za korzystanie z którego będziemy mogli zapłacić, zakładając że przeszkadzać nam będą obecne w darmowej wersji reklamy. Lepsze coś, niż nic.
iOS zawitał do iPhonów deweloperów już dzisiaj. Reszta świata cieszyć się nim będzie mogła już na jesieni.
Zmiany obejmą urządzenia: iPhone 4, iPad 2, iPad mini, iPod Touch 5 gen.i nowsze, chociaż nie wszystkie opcje będą dostępne na starszych urządzeniach. Przyznam szczerze, mam obawy w kwestii wydajności działania systemu na iPhonie 4, który miewa problemy z aktualną wersją.
Podsumowując, doczekaliśmy się zmian odważnych, które mogą w znaczący sposób zmienić doświadczenia płynące z korzystania z urządzeń wyposażonych w system iOS. Przez Internet przelewa się co prawda fala krytyki tęczowej kolorystyki, ale po premierze prawdopodobnie szybko ucichnie. Liczę, że to dopiero początek dużych zmian.
Dajcie znać jak podobają się Wam zmiany wprowadzone w iOS7! Powiew nowoczesności, czy zbyt cukierowa kalka konkurenta?