Gry jako lekarstwo i środek terapeutyczny - sakora - 15 czerwca 2013

Gry jako lekarstwo i środek terapeutyczny

Gracze nie od dziś wiedzą, że gry potrafią nauczyć języków, zwiększyć refleks i koordynację, a także pomagają odreagować emocjonalnie. Są doraźną metodą radzenia sobie z życiowymi problemami. Odpowiednia stymulacja bodźcami wpływa na ludzką psychikę, a gry robią to mocniej niż film czy książka. Interaktywność i pobudzanie jest kluczem, a terapeutyczne działanie gier video nie jest takie banalne i ma do zaoferowania o wiele więcej...

Odegranie się na własnym życiu

Czasami życie postanawia zrobić wielką kumulację i za jednym zamachem zafundować więcej wrażeń, niż miało to miejsce w ostatnich miesiącach, a nawet latach. Życie burzy swoje fundamenty z siłą Niesamowitego Hulka, zatraca się w żalu jak w The Walking Dead i usiłuje wyładować swoje frustracje na małych człowieczkach w Babel Rising. To, w co gramy nieraz jest ilustracją nie tylko dla naszych upodobań, ale i także są odzwierciedleniem i uzewnętrznieniem naszych emocji. Najczęściej mocnych, targającymi nami przy dużych, życiowych kryzysach, jednak zazwyczaj w takich momentach granie jest ostatnim, co nam przychodzi do głowy. Niestety czasami trzeba poczekać, aż życie ruszy dalej. Ile będzie w tym naszego udziału, to już inna kwestia. Nawet jeśli mamy czas na granie, nie jest ono dla nas taką przyjemnością, jak zazwyczaj.

Kiedy gramy na co dzień, jest to przyjemna odskocznia, relaksujące hobby, a nie tania zasłona dymna dla życiowych problemów. Jednak, kiedy siedzi się w dołku kolejny dzień, kiedy emocje wysysają z nas wolę życia i zatrzymują chęć działania, zaczynamy szukać podobnych nam emocji. Przeglądamy kolejne filmy, wertujemy gry, szukamy czegoś, co będzie, jeśli nie panaceum, to przynajmniej krótkotrwałym lekiem o niskim progu wejścia. Czegoś, co przytępi nasze emocje i zastąpi je własnymi, generowanymi przez rozrywkę.

Jednak co zrobić, kiedy w ciągu jednego miesiąca firma, w której pracujesz idzie do piachu, córka trafia do szpitala na operację, a u ciebie wykrywają arytmię serca? Wtedy nagle okazuje się, że musisz czekać na kolejne wyniki badań, na kolejne rozmowy rekrutacyjne i starać się przy tym wszystkim nie wykorkować. Jednak nie poddajesz się, jest zbyt wiele do zrobienia. Takie czekanie generuje za dużo myślenia, za dużo emocji przechodzi do skrajnego stadium. W sumie dzieje się niewiele, ale dzieje się intensywnie.

I tak kolejny dzień wypełniony biernym czekaniem na odzew na własne działania powoduje, że sięgasz w końcu po te gry. Włączasz jedną, drugą, trzecią. Niestety, to w co grasz teraz, nie jest tym, czego szukasz w tej chwili. Nie najnowsze tytuły, nie radosne odkrywanie świata, nie kolejne twisty i wyzwania. Wracasz do tego, co znasz, co jest w pewnym sensie emocjonalnie bezpieczne.

Samodzielna terapia

Najpierw odreagowanie pracy. Oferty wysłane, spotkania w trakcie, jednak użeranie się w kolejnymi idiotami uważającymi się za najmądrzejszych na świecie potrafi naprawdę doprowadzić do pasji. The Incredible Hulk. Bo Hulk będzie bić. Wyładuje swoja wściekłość i frustrację przy pomocy wszelkich, siłowych argumentów.
Kolejne to zagospodarowanie własnego smutku i potrzeby opieki. Kiedy siedzisz sam w domu, kiedy żona jest z córką w szpitalu, kiedy druga jest w przedszkolu, kiedy sięgasz po The Walking Dead. Nie przyjmujesz innych emocji.
Na zabicie własnych demonów nie zawsze najlepszym wyborem jest pierwszoosobowa strzelanka, tym bardziej w trybie multi, zdolnym doprowadzić do frustracji i palpitacji serca. Chcesz być ponad tym i zabawić się w gnębienie małych ludzików w Babel Rising. I zabijasz te ludziki, jeden po drugim, falę za falą, masę za masą. Bo ty jesteś górą, a oni muszą cierpieć.

Każda z tych pozycji to doraźny sposób do odzyskiwania równowagi psychicznej. Zależnie od osoby, może temu posłużyć dowolna inna gra, z czego na co dzień nawet nie zdajemy sobie sprawy, grając dla odreagowania, odstresowania czy dla przyjemności. Podobnie jak spacer, film, książka czy dowolne inne zajęcie, które pomaga nam odzyskać psychiczne siły, odpocząć lub w inny sposób  przełożyć się na nas w pozytywny sposób. Przekłada się na to jedno z najprostszych pragnień doznawania przyjemności, kiedy zamyka się to w wyświechtanym gram, bo lubię, które to jednak ma w sobie drugie dno.

Ciekawie w tym otoczeniu prezentuje się gra Trauma, która jest sposobem na poradzenie sobie z wypadkiem, chorobą i stratą. Nie wiemy, czy możliwe jest wyleczenie, jednak każdy kolejny krok, będący wspomnieniem i sposobem poradzenia sobie z własną przeszłością jest tak naprawdę krokiem naprzód. Takie pogodzenie się z przeszłością nie musi oznaczać pogodzenia z losem. Cała gra jest drogą przez leczenie, kiedy po kawałku zaczynamy rozumieć, co się z nami w grze dzieje, a kolejne odkrywane zdjęcia pokazują, kim była nasza bohaterka. Tak samo zdobywanie kolejnych umiejętności daje dostęp do miejsc wcześniej nieosiągalnych, a tam możemy znaleźć kolejne skrawki opowieści. Trauma to nietypowa pozycja pomagająca w pewnym zakresie na uporanie się z chorobą i urazem, będąca drogą przepełnioną nostalgią i duchami z przeszłości, dającą jednak nadzieję na przyszłość, bo tak bogate życie nie może być zatracone.

Stymulacja bodźcami

Na co dzień jednak obserwujemy gry video, jeśli już nie tak często w głównej roli winowajcy tragedii wykonanej przez fanatyka/szaleńca/spokojnego sąsiada, to są one nadal obecne w tle. Jako bardzo eksponowane hobby sprawcy. Tak samo, jak pomijane oglądanie telewizji, filmów, czytanie prasy i przeglądanie stron w internecie. Przypomina to sytuację, kiedy wprowadzano kolorową telewizję dla masowego odbiorcy w otoczeniu obiegowych opinii, że spowoduje to ślepotę. Tak samo, jak wszyscy w XXI wieku mieliśmy mieszkać pod gigantycznymi kloszami, a do pracy latać prywatnymi samolotami. Czas na szczęście weryfikuje nawet nowoczesne zabobony i pozwala uniknąć kolejnych polowań na czarownice.

Warto przyjrzeć się tematyce growej od innej strony. Kiedy to są one nie tylko doraźnym środkiem na codzienne odreagowanie, a stają się one prawdziwym środkiem leczniczym. Interaktywność rozgrywki oraz dowolność w jej kształtowaniu powoduje, że określone symulacje mające na celu stymulowanie poszczególnych emocji oraz części mózgu odbiorcy znajdują coraz więcej zastosowań, nie tylko jako programy doświadczalne na wyższych uczelniach.


Leczenie grami

Ostatnio najwięcej informacji dotyczących gier wspomagających leczenie, jest sposób radzenia sobie z zespołem stresu pourazowego (PTSD - Post Traumatic Stress Disorder), powodem występowania tego zespołu jest przeżycie traumatycznego zdarzenia, otarcia się o sytuację zagrażającą życiu lub innej, podobnej intensywnie wpływającej na psychikę oraz sposób zachowania. Powoduje to powstanie stanów lękowych, zamknięcia się na określone osoby, czynności i zdarzenia mogące spowodować ponowne zaistnienie traumatycznej sytuacji. Jednocześnie jest to połączone z innymi symptomami jak koszmarne sny, ponowne przeżywanie wspomnień określonego zdarzenia, złudzenia, nerwice i wiele innych. Najczęściej PTSD pojawia się w kontekście urazów wojennych, u żołnierzy powracających z misji na bliskim wschodzie oraz z innych, zapalnych punków na mapie świata. Tutaj najlepiej sprawdzają się gry FPS, które z jednej strony pozwalają na bezpieczne przeżywanie skrajnych emocji dla osób dotkniętych zespołem osób, jak i poprzez odpowiednie przygotowanie scenariusza, na ponowne przeżycie ostatniej, kluczowej sytuacji. Weterani także sami sięgają po takie tytuły, które ułatwiają im poradzenie sobie ze wspomnieniami i traumą. W przypadku badań przeprowadzonych w University of Southern California w Los Angeles, jej skuteczność wynosiła blisko 80%, gdzie poddani jej żołnierze uniknęło powrotów stanów depresyjnych.

Wykorzystuje się także inne rodzaje gier mających wspomóc proces leczenia, operujące na określonych elementach, tak by krok po kroku wspomóc całą terapię. Często jest to metoda używana w przypadku osób cierpiących z powodów odniesionych fizycznie ran, gdzie gry są ważnym elementem skutecznego odwrócenia uwagi od powracającego bólu lub ograniczenia możliwości ruchu. Tutaj także dobrze sprawdzają się różnego rodzaju moduły wirtualnej rzeczywistości jak na przykład SpiderWorld. Co ważne, w określonych przypadkach odpowiednio przygotowana rozgrywka potrafiła działać lepiej niż zastrzyki z morfiny.
Podobny mechanizm ma zastosowanie także w terapiach leczenia przewlekłego bólu, a duże sukcesy na tym polu zanotowano w przypadku terapii nastolatków. Całkiem niedawno bardzo dobre wyniki w połączeniu z kontrolerami ruchowymi zanotowało The Children’s National Medical Center w Waszyngtonie. Rokuje to dobrze na przyszłość, gdzie tego typu programy mają być codziennością w terapii.

Komputery i konsole do gier są obecne dziś na wielu oddziałach szpitalnych, szczególnie te wyposażone w kontrolery ruchowe. Z jednej strony obecność sprzętu tego typu powoduje polepszenie samopoczucia, zazwyczaj u młodych pacjentów oraz oddala negatywne skojarzenia związane z leczeniem szpitalnym. Wpływa to także na zmianę nastawienia pacjenta, gdzie nie od dziś wiadomo, że zdolności samoleczenia i samoregulacji organizmu działają lepiej przy pozytywnym nastawieniu. Kontrolery ruchowe wymagają rehabilitację ruchową oraz przekładają się bezpośrednio na lepsze leczenie. Co ciekawe, powstały także specjalne fundacje dostarczające sprzęt i gry na oddziały szpitalne, takie jak na przykład Get Well Gamers czy nasza Fundacja Iskierka.
Tego typu kontrolery mają one także zastosowanie przy doświadczalnych terapiach dla chorych na Alzheimera, gdzie przy pomocy specjalnie przygotowanych aplikacji połączonych z  Kinectem ponad połowa chorych odczuła wyraźna poprawę zdrowia i motoryki.

Terapeutyczne działanie ogólnodostępnych gier już dawno zwróciło uwagę naukowców i lekarzy, którzy idą dalej tym tropem i za pomocą specjalnie przygotowanych aplikacji mają na celu wykorzystanie określonych mechanizmów zachodzących w mózgu. W przypadku gier przygodowych jest to tak zwana kontrola uwagi, ułatwiająca skupienie na określonych elementach, a w przypadku gier sportowych i strzelanek wzmagające koordynację i refleks. Powstała także między innymi gra fantasy o nazwie SPARX, mająca na celu leczenie depresji u dzieci i nastolatków. Pod fasadą rozgrywki zostały ukryte elementy terapii kognitywno-behawioralnej. Pozwoliło to zmierzyć się z cyfrowymi personifikacjami swoich lęków, mając na celu ich pokonanie. Odpowiednio poprowadzona rozgrywka pomogła ponad 44% objętym tym programem zwalczyć depresję.
Podobne w założeniach gry wykorzystywane są także w przypadku młodych pacjentów przechodzących chemioterapię, gdzie poza standardowymi grami dostępne są także specjalnie przygotowane aplikacje, w których można było strzelać do komórek rakowych, a ich anihilacja w grze przekładała się na widocznie lepsze wyniki w tradycyjnej terapii.

Ze świata co rusz przychodzą kolejne informacje o dobrym wpływie gier na leczenie ambylopii, która powoduje osłabienie zdolności widzenia w jednym z oczu, co bezpośrednio przekłada się na powstawanie zeza. Wyniki badań pokazały, że granie w strzelanki FPS oraz samochodówki przyniosły lepsze efekty, niż tradycyjne ćwiczenia.
Wykorzystanie nowoczesnej technologii ma także miejsce w leczeniu osób po wylewach i udarach, gdzie specjalnie skonstruowany kontroler połączony z prostą grą symulacyjną pozwala na szybszą rehabilitację pacjenta poprzez stopniową stymulację, oraz docelowo ułatwia im codzienne czynności.
Zastosowań jest o wiele więcej. Gry wspomagają opiekę i kontakt z osobami niepełnosprawnymi i ograniczonymi umysłowo, gdzie poza stymulacją ważnym elementem jest także pokonanie przeciwników lub dojechanie do celu, gdzie bardzo ważnym jest element wygranej. Nie każdy z upośledzonych jest jednak zainteresowany tego typu zajęciami.

Specjalnie dedykowane gry otrzymały nawet przydomek PE Games (Patient Empowerment Exercise Video Game), a tematyka leczenia i stymulacji poprzez gry jest coraz szerzej poruszana na sympozjach i nowo powstających programach badawczych. Najważniejsze to jednak nie pozostać obojętnym lub biernym. Odskocznia w postaci gier to nie przetrwalnik, a jedynie wypełniacz czasu spędzanego w drodze pomiędzy kolejnymi przystankami w życiu. Gry, co nie jest odkrywcze, potrafią działać w odpowiednich dawkach terapeutycznie. Miejmy nadzieję, że ich prawdziwa skuteczność w leczeniu nie będzie tylko kolejną ciekawostką w wieczornych wiadomościach, a stanie się pełnoprawną i szanowaną metodą, jeśli nie leczenia, to wspomagającą leczenie w określonym zakresie. Może kiedyś przyjdzie nam nawet grać w grę na receptę.

     

     

Śledź mnie na Twitterze!

     

sakora
15 czerwca 2013 - 21:51