Kolejny serial, który wiernie śledziłem od kilku lat, nie doczeka się konkretnego zakończenia. Tym razem padło na The Borgias!
Śledząc na bieżąco amerykańskie seriale podejmuje się swoiste ryzyko, że pewnego dnia dowiemy się iż oglądana przez nas produkcja dobiegnie końca. Oczywiście każdy serial doczeka się ostatniego odcinka (pominę kwestię tasiemców oglądanych przez nasze babcie, mamy i siostry), gorzej jeśli sezon zostanie urwany w połowie emisji lub ostatni epizod otwiera tak naprawdę kolejne wątki, których końca już nie zobaczymy. Tak w zeszłym roku miała się sprawa z "Alcatraz" od J.J. Abramsa. Serial generalnie był kiepski, mimo początkowo ciekawych pomysłów. Już w połowie serii spodziewano się skasowania produkcji i twórcy zamiast przygotować się na ten wariant i napisać konkretne zakończenie, postanowili zaskoczyć widza cliffhangerem. Oczywiście nie żałuję, że zrezygnowano z kolejnego sezonu, ale nieciekawie jest oglądać taki finał, wiedząc że nic się już nie wyjaśni. Fenk ju Dżej Dżej...
Czasem możemy mieć do czynienia ze swoistym nabijaniem w butelkę przez producentów seriali, którzy obiecują gruszki na wierzbie, a koniec końców olewają widza. Najlepszym przykładem jest genialny western od HBO emitowany w latach 2004-2006. Mowa tutaj o "Deadwood", który dorobił się trzech sezonów, świetnych recenzji i całej gamy nagród. Niestety ta wiekopomna produkcja w pewnym momencie urwała się jak gdyby nigdy nic w połowie najciekawszych wydarzeń. Twórcy poinformowali łaskawie, że kolejnego sezonu nie będzie, ale hej: "nakręcimy specjalnie dla Was dwa lub trzy filmy, które zakończą wszystkie wątki"! Niestety, dwa lata później stwierdzili: "jednak nie nakręcimy". Smuteczek.
Podobny los spotkał właśnie "Rodzinę Borgiów", serial który śledzę od trzech lat. Nie dostał on zielonego światła na czwarty sezon, a ostatni odcinek zostawia widza z masą otwartych wątków. Co jak co, ale serial historyczny, którego głównym bohaterem jest papież Aleksander VI, nie powinien się zakończyć bez pokazania jego śmierci. Co prawda twórca serialu napisał scenariusz filmu, który miał być zakończeniem produkcji, ale prezes stacji Showtime nie wyraził na to zgody. Całość okazała się zbyt droga i niopłacalna. Kto by pomyślał, przy oglądalności 0,80 mln? Ho, ho...
Co prawda trzeci sezon "Rodziny Borgiów" do najlepszych nie należał a czasem nawet przynudzał, ale produkcja spokojnie zasłużyła na zakończenie miary "Dynastii Tudorów". Chyba czas zajrzeć do książek od historii i doczytać jak skończyła pierwsza mafijna rodzina...
A czy Wy śledziliście kiedyś jakieś seriale, które zostały przerwane w niewłaściwym momencie?
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na Facebooku.