10-lecie Call of Duty. Komu zawdzięczamy postać kapitana Price'a? - DM - 27 listopada 2013

10-lecie Call of Duty. Komu zawdzięczamy postać kapitana Price'a?

Kapitan Price - Modern Warfare 2

Ostatnio wszędzie głośno o 10-leciu serii Call of Duty, więc w tym tygodniu również spróbuje uczcić ten mały jubileusz odpowiednimi ciekawostkami. Jak zwykle - bardziej związanymi z rzeczywistością i realnym polem walki, niż z festiwalem eksplozji i akcji, który dziś głównie kojarzymy z tą uwielbianą i równie nienawidzoną grą.
Jedną z najbardziej kultowych i rozpoznawalnych postaci serii (i chyba już całego świata gier video) jest kapitan Price. Czy kryje się za nim autentyczna postać?

Price z czasów Drugiej Wojny Światowej - Call of Duty 1


W moim poprzednim wpisie, o realiźmie broni, wspomniałem o związku Price'a z autentyczną osobą - dziś chciałbym to trochę rozwinąć. Price występuje w każdym Call of Duty zrobionym przez Infinity Ward (z wyjątkiem Ghosts), niezależnie od tego, czy dzieje się w latach drugiej wojny światowej, czy współczesnych. Razem z kapitanem walczyliśmy w Afryce Północnej, zdobywaliśmy Normandię, działaliśmy w Alpach i na niemieckim okręcie "Tirpitz". Współczesny John Price zabiera nas w jeszcze więcej lokacji i przygód - od kultowej misji w mieście Prypeć, po radzieckie Gułagi czy Afganistan.

Prawdopodobnie John Price z Modern Warfare to wnuk Price'a z pierwszych dwóch części. Kultowy kapitan (17 na liście najpopularniejszych postaci gier video Guinnessa 2011), ze swoim brytyjskim akcentem, zapadającymi w pamięć tekstami i sumiastym wąsem - prawdopodobnie nie wziął się znikąd. Przyjmuje się, że jego wzorem jest weteran jednych z najlepszych na świecie oddziałów sił specjalnych, brytyjskiego SAS - John MacAleese.

MAC i Price - podobni?
źródło: popularairsoft.com


Brytyjski komandos zasłynął w mediach, ujawniając po latach trochę szczegółów ze swojego burzliwego życia. To on uczynił SAS sławne na cały świat. Był jednym z bohaterów wyjątkowego wydarzenia w historii telewizji, przypadkowej transmisji z akcji antyterrorystycznej.

John MacAleese
źródło: special-ops.pl


Był 30 kwietnia 1980r. W centrum Londynu,  w uroczej dzielnicy South Kensington nieopodal Hyde Parku, sześciu uzbrojonych ludzi weszło do budynku irańskiej ambasady. Terroryści wzięli dwudziestu sześciu zakładników, w tym pracowników, gości, policjantów. Członkowie Frontu Wyzwolenia Arabistanu domagali się uwolnienia arabskich więźniów. Okupacja ambasady trwała sześć dni, w ciągu których uwolniono pięciu zakładników w zamian za małe ustępstwa, jak np. transmisja żądań terrorystów w telewizji. Rząd brytyjski wiedział, że sytuacja może wymagać użycia siły i od początku planowano ewentualny szturm. 5 maja, sfrustrowani brakiem postępów w wypełnianiu żądań terroryści, zabili jednego z zakładników i wyrzucili jego ciało poza budynek. Nadszedł sygnał do rozpoczęcia Operacji Nimrod.

Komandosi SAS szturmują ambasadę
źródło: telegraph.co.uk


O 19.23 dwa zespoły sił specjalnych SAS, ubrani na czarno, w charakterystycznych maskach przeciwgazowych: Red Team i Blue Team rozpoczęły równoczesny szturm, z dwóch różnych stron. Ambasada była od kilku dni otoczona tłumem dziennikarzy i stacji telewizyjnych, więc zdumieni widzowie zaczęli oglądać atak komandosów na żywo, na ekranach swoich telewizorów!


Jedna z grup SAS - Red Team - zjechała po linach z dachu na tyły budynku. Blue Team wszedł podkładając ładunki w oknach na pierwszym pietrze. Używając granatów hukowych i pistoletów maszynowych Heckler & Koch MP5, drużyny rozpoczęły systematyczne "czyszczenie" pomieszczeń. Szturm trwał 17 minut, terroryści zdołali zabić kolejnego zakładnika i poważnie ranili dwóch. Dwa teamy SAS zlikwidowały pięciu z sześciu "tangos". Ostatni ukrył się wśród uwalnianych zakładników, ale szybko został pojmany w czasie identyfikacji.

SAS wkracza przez okna


John MacAleese był dowódcą Blue Team w czasie akcji w ambasadzie. Na filmie widać go jak podkłada ładunki i wysadza okno, by zespół mógł wejść do środka. Później brał też udział w wojnie Falklandzkiej w 1982r. działaniach w Irlandii Północnej w 1988r. i w Bośni. Ochraniał trzech brytyjskich premierów.


Po latach, przypomniał wszystkim chwile szturmu na ambasadę, opowiadając jej szczegóły w programie telewizyjnym, dokładnie komentując znane przez wszystkich ujęcia, brał też udział w wielu produkcjach BBC i Discovery Channel, dotyczących kulisów działań SAS.


Gracze komputerowi mogli go oglądać w bardzo dobrej produkcji KONAMI - The Regiment, gdzie jako operator SAS, mogliśmy min. samodzielnie wziąć udział w szturmie na irańską ambasadę.
W 2009r. syn Johna, brytyjski żołnierz - Paul, zginął w Afganistanie, zabity przez przydrożny IED.
John MacAleese zmarł w 2011r. na atak serca, w wieku 62 lat. Według jego córki - jeden z najtwardszych komandosów,  nie mógł przeboleć śmierci swojego syna.


Bliski związek MacAleesa i Price'a to tylko założenie i domysły - głównie ze względu na charakterystyczny wygląd (wąs w kształcie podkowy), profesję, narodowość - ale warto się tych domysłów trzymać i zawsze pamiętać, przechodząc po raz kolejny Call of Duty, że za uwielbianymi, wirtualnymi postaciami kryje się czasem coś więcej, ktoś kto szczególnie i bardziej niż sama gra - zasługuje na nasz szacunek, pamięć i uznanie.

DM
27 listopada 2013 - 17:06