Inna lista gier na które warto czekać - OsK - 1 grudnia 2013

Inna lista gier, na które warto czekać

Wiesz, że w ciągu najbliższego roku ukaże się nowy Assassin’s Creed na PC? Jasne, że wiesz. A wiesz, że pewnie niedługo będzie nowe Call of Duty? To może chociaż przeoczyłeś informacje o Dark Souls 2? Nie, jeżeli podobała Ci się jedynka, to oczywiste, że nie przeoczyłeś. Watch Dogs? O tym, że mają zapowiedzieć Fallouta i Tomb Raidera 2 też już pewnie czytałeś... Więc po co mam tracić Twój i swój czas na przypominanie ci o premierach gier 3xA, na które i tak już czekasz?

Proponuję coś innego. W ciągu najbliższego roku ukaże się parę tytułów, o których informacje już pewnie obiły Ci się o uszy... Lub nawet nie. Kilka gier, które gdzieś czasem zostały wspomniane, a nie stanowią jeszcze dość silnej marki, by przeciętny gracz pakował się w preordery. Proponuję listę mniej znanych tytułów, na które uważam, że warto czekać. Nie ma tu produkcji zupełnie niszowych, rysowanych Paintem, ale po prostu gry, które uważam za niedoreklamowane i pragnę uczulić, że być może warto się im bliżej przyjrzeć.

Linki do gry-online w tytułach.

Child of Light

Co robią studia Ubisoft, w przerwach między pracami nad Raymanami, Assassin’s Creed, Watch Dogs i Far Cry? Zakładając oczywiście, że są jakieś przerwy... Okazuje się, że powstaje taka gierka, jak Child of Light. Dwuwymiarowa platformówka inspirowana jRPG – brzmi intrygująco, a wygląda urzekająco. Czeka nas baśniowa przygoda, opowiadająca historię czerwonowłosej dziewczynki i ludzi zamienionych w ptaki. Mam nadzieję, że Ubi pokaże, jak zbijając w jedno kilka doskonale znanych i zdawałoby się zupełnie wyeksploatowanych elementów z pozornie nieprzystających gatunków, można stworzyć całkiem nową jakość.

Premiera: gdzieś w przyszłym roku (2014).

Blackguards

Daedalic Entertainment jest studiem znanym chyba wszystkim fanom przygodówek... I właściwie chyba tylko im. Może się to jednak zmienić, bo po Deponii, Klątwie Wron i ciekawej, choć niedocenionej, Nocy Królika, Daedalic porwało się na turowe RPG.

Gramy jako zły bohater, były morderca, który zostaje oskarżony o zbrodnię, której wyjątkowo, prawdopodobnie nie popełnił. Szybko spotyka kolejnych kompanów o podobnej reputacji i wyrusza w podróż po heksagonowych planszach, tocząc pojedynki w rozbudowanych lokacjach, pośród licznych interaktywnych obiektów, próbując strategicznie poradzić sobie z przeważającymi siłami wrogów. Na pierwszy rzut oka, pola walki wyglądają jak King’s Bounty, choć trudno jest mi się pozbyć wrażenia, że grze jest bliżej do Gorky 17. Fabuła jak na ten moment wygląda raczej sztampowo, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Być może historia rzeczywiście okaże się tak mroczna i dojrzała, jak zachwalają twórcy. Jeżeli nie, zawsze jest szansa, że gra będzie się chociaż broniła samą mechaniką.

Premiera: marzec 2014, ale już teraz można nabyć grę na Steamie, przejść pierwsze dwa rozdziały (Early Access) i podzielić się z twórcami swoimi uwagami.

Kingdoms Rise

Gra, której pierwsze screeny i trailery kojarzyły mi się z podkolorowaną wersją Dark Souls. Kingdoms Rise bazuje na toczeniu multiplayerowych pojedynków bronią białą i magią. Walki polegają przede wszystkim na uważnym obserwowaniu i odpowiednio wczesnym wyczuwaniu następnego ruchu wroga, zręcznym manewrowaniu wokół niego i szukaniu słabych punktów w obronie... Przynajmniej w założeniach, bo póki co gra polega głównie na jak najszybszym uderzeniu przeciwnika znienacka, np. fireballem. Można już grać w trybie Early Access, ale osobiście zalecam się z tym wstrzymać. Potencjał jest olbrzymi, możliwości dostosowywania swojego awatara też, graficznie prezentuje się niczego sobie, ale jest to bardzo wczesna wersja, więc kuleje z powodu błędów, a „czucie” trafionych uderzeń i ogólnie cała rozgrywka są jeszcze w powijakach. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższego pół roku Kingdoms Rise da radę przebić się przez pierwsze problemy i nie podzieli losu tylu innych tytułów, których rozwój zakończył się natychmiast po otrzymaniu pierwszych, niezbyt przychylnych ocen.

Premiera: maj 2014, Early Access już dostęny.

Betrayer

O tej grze już kiedyś pisałem, więc tutaj tylko skrótowo: czarno-biały horror, rozgrywający się w amerykańskiej kolonii na samym początku XVII wieku. Klimatyczny, wymagający i zachęcający do zwiedzania świata, który wprost ocieka jakąś gęstą tajemnicą. Ludzie zamienieni w kamienie, gadające czaszki i zestaw siedemnastowiecznej broni. Od czasu gdy opisywałem wrażenia z Alfy, gra doczekała się aktualizacji, które dały całkiem nową lokację, nowych przeciwników, możliwość majstrowania przy kontraście, a nawet nałożenia na grę kolorów.

Premiera: prawdopodobnie 2014 rok. Aktualnie w Early Access, którego rozpoczęcie wiele serwisów (łącznie z samym Steamem) podaje jako datę premiery.

Banner Saga

Kolejne turowe cRPG i przy okazji następna gra, która przykuwa uwagę grafiką, przywodzącą na myśl największe hity Disneya. Banner Saga ma oferować wciągającą fabułę i trudne wybory moralne. Mimo że darmowa „wprawka” twórców: The Banner Saga: Factions zbiera raczej średnie oceny, finalna wersja zapowiada się bardzo ciekawie. Tym bardziej, że już dawno nie było na PC naprawdę udanej gry w nordyckich klimatach (Skyrima nie liczę z powodu zastąpienia praktycznie całej nordyckiej mitologii fantastyką, znaną z poprzednich TESów).

Premiera: styczeń 2014.

Wayward Manor

Co się stanie, jeżeli uznany pisarz powieści i komiksów fantastycznych zabierze się za grę? Szczerze mówiąc nie wiem, ale niedługo będziemy mieli okazję się przekonać, bo jeszcze w grudniu tego roku ma ukazać się Wayward Manor - projekt, który swoim nazwiskiem firmuje Neil Gaiman. W grze mamy pokierować duchem, któremu nowi mieszkańcy jego nie do końca byłego domostwa zakłócają spokój. Krzyżówka gry logicznej z przygodówką, zapowiadająca się klimatycznie na coś w stylu Ghost Master lub Soku z Żuka, utrzymana w zabawnej, kreskówkowej stylistyce.

Premiera: grudzień 2013.

Niestety, jak to już jest w przypadku takich gier, każda z nich ma wszelkie predyspozycje, żeby stać się czymś ciekawym i docenionym, jak również, żeby okazać się spektakularną klapą. Co będzie, dopiero zobaczymy. Ja wiem tylko tyle, że wspomniane powyżej gry, w aktualnym stanie rozwoju, wyglądają całkiem zachęcająco.

Na pewno przeoczyłem niejedno. Jeżeli chcecie zwrócić mi uwagę na jakiś mniej zauważany tytuł, który się dobrze zapowiada, wszelkie komentarze będą mile widziane, jak zawsze zresztą.

OsK
1 grudnia 2013 - 18:02