Od jakiegoś czasu obserwowaliśmy mały pojedynek, pomiędzy Activision a EA, na polu jesiennych premier popularnych strzelanin FPS. Co roku nowe Call of Duty, a od EA na przemian - Medal of Honor i Battlefield. Marka MoH została zawieszona, Battlefield 5 na pewno w 2014 się nie ukaże. Jakie możliwości ma Electronic Arts?
1. NIC
Pierwsza i bardzo możliwa wersja to nie wydawanie żadnego FPSa w następnym roku. EA może postawić wszystko na premierę Simsów 4 i finansowo i tak wyjdzie na swoje. Battlefield 5 będzie musiał odznaczać się o wiele większą ilością zmian i usprawnień, by gracze przyjęli go ciepło - więc potrzebny im będzie czas i skupienie nad nową odsłoną. Do tego czasu EA będzie nas raczyć nowymi mapami do Battlefield 4 - ale czy naprawdę potrzeba nam kolejnych..?
2. Battlefield 2143
Dość prawdopodobne jest również to, że od jakiegoś czasu powstaje kolejna odsłona futurystycznej wersji Battlefielda. Niektórzy dopatrywali się jej istnienia w licznych Easter Eggach, rozsianych po Battlefield 3 - numer 2143 wybity na pojemnikach, na mapie Kaisar Railroad można nawet zobaczyć mały statek bojowy z BF2142.
Jedną z najbardziej oczekiwanych gier jest teraz Titanfall, więc EA ma wyraźny sygnał i motywacje na to, że futurystyczny shooter w klimatach science-fiction również ma szanse zdobyć ogromną popularność.
3. Battlefield: Bad Company 3
To chyba najbardziej oczekiwany przez graczy tytuł, ale według mnie - są małe szanse by teraz został wydany. Jest za bardzo podobny do tego, co widzieliśmy w Battlefield 3 i 4 - zwłaszcza w czwartej części. Pod względem multiplayera nie zaoferowałby nic nowego - jedynie zestaw kolejnych map.
Wymyślony konflikt w niedalekiej przyszłości i grupka żołnierzy, jako bohaterowie - to również powtórka z tegorocznej edycji. Biorąc pod uwagę jak kiepska była fabuła i kampania dla pojedynczego gracza w BF4 - nie wiadomo czy komediowe dialogi pomogłyby w jakimś stopniu tej produkcji. EA raczej przegapiła okienko - to BF4 powinien wyjść pod nazwą Bad Company 3 - oczywiście z kompletnie inną fabułą w kampanii dla pojedynczego gracza i innymi bohaterami, w bardziej komediowych klimatach. Chyba, że...
4. Tematyczny restart Bad Company lub Battlefield 1942
EA mogłaby pokusić się o wydanie na nowym silniku gry o drugiej wojnie światowej lub Wietnamie. Zarówno Battlefield Vietnam jak i 1942 to uznane i ciepło przyjęte przez graczy marki. Każdy chyba chciałby ponownie w nie zagrać, korzystając z nextgenowej oprawy graficznej i nowego silnika. Przesyt i znudzenie kolejnym "Modern Combat" osiąga chyba właśnie swój punkt kulminacyjny, niezależnie od tego co mówią słupki sprzedaży Call of Duty.
5. Zupełnie nowa marka
Istnieje też niewielka szansa, że dostaniemy coś zupełnie nowego, świeżego. Nową markę, nowy okres czasowy - w zasadzie nie do końca nowy, ale nareszcie powrót do czegoś, co było popularne kiedyś.
Tu można popuścić wodze fantazji i marzeń... Gra zbliżona do Rainbow Six czy SWAT 4? O małej grupce antyterrorystów, misje wyłącznie w terenie miejskim i pomieszczeniach? Wojna na ogromną skalę, ale w czasach Zimnej Wojny? Bez finezyjnych celowników, robotów, dronów... EA ma wszelkie narzędzia by takie gry robić dość niewielkim kosztem (nie licząc marketingu). Ma dobry silnik Frostbite 3, gotowe modele broni, pojazdów, budynki do budowania map - wystarczy odpowiedni wizjoner i scenarzysta, który poskłada to ładnie w całość i da grafikom wskazówki co jak ma wyglądać...
Osobiście marzy mi się EA wykupujące od Ubisoft prawa do marki "Red Storm Rising" i gra: Battlefield: Czerwony Sztorm. Hipotetyczna trzecia wojna światowa pomiędzy Układem Warszawskim a NATO w latach 90tych. Epicki scenariusz jest gotowy, wystarczy poszatkować go na ciekawe misje: zdobywanie lotniska w Keflaviku, walki w lasach Republiki Federalnej Niemiec, naloty tajnymi wtedy jeszcze F-117, zestrzeliwanie radziecki bombowców, obrona grup lotniskowców, itd, itp. Jedyny problem to ile wybrać z samych świetnych, gotowych przykładów. Mapy multiplayer stworzyłyby się praktycznie same. Walki bez wymyślnych celowników - głównie z muszką i szczerbinką - też przyniosłyby trochę świeżości do pojedynków w sieci.
A jeśli prawa od Ubisoftu są problemem - to przecież podobny scenariusz można ułożyć autorsko - Czesi udowodnili to dawno temu historią opowiedzianą w OF: Cold War Crysis.
O tym, jaką drogę wybrało EA, dowiemy się pewnie w okolicach czerwca i targów E3. A co wy byście najchętniej widzieli zamiast Battlefield 5?
Polub, śledź bloga na Facebooku!