Wszyscy doskonale znają film Aliens ("Obcy-Decydujące starcie"). Kosmiczni Marines ruszają na rekonesans wyludnionej LV-426. Dowódca, ze swojego stanowiska, śledzi dzięki kamerom i różnym czujnikom obraz, który widzi każdy z żołnierzy, ma wgląd na stan ich zdrowia. Science Fiction? - Niezupełnie... Wielu grało też w nowsze odsłony gry Ghost Recon: Advanced Warfighter i Future Soldier. Bajkowe? Brak realizmu? - Nie do końca... Różne armie testują od lat dokładnie takie rozwiązania. Kamery "z oczu żołnierza", przekazujące obraz do bazy to już standard. Spójrzmy jak to wygląda na przykładzie US Army.
Dawno...
Mała ciekawostka na początek. Czy to dawna hollywoodzka wersja kosmity? Potwór z laguny? Nie! To Future G.I - żołnierz przyszłości ery wojny atomowej. Tak w końcu lat 50-tych wyobrażano sobie nowoczesnego wojownika. Hełm zawierał zestaw do radiokomunikacji, gogle zabezpieczały przed błyskiem nuklearnego wybuchu, maska przed żarem i ogniem, wielowarstwowa kamizelka i nowoczesny, aluminiowy karabinek automatyczny AR-15. Tak wyposażony żołnierz piechoty miał przetrwać na polu walki wśród atomowych grzybów...
Niedawno...
Ważny i znaczący projekt rozpoczął się w końcu lat 80-tych (pod jakąś inną nazwą), a w połowie lat 90-tych został zatytułowany: Land Warrior. System miał zapewnić trzy podstawowe funkcje: zwiększyć "zabójczość" - skuteczność żołnierza, zmaksymalizować jego szanse przetrwania, zapewniać w czasie rzeczywistym wszelkie potrzebne informacje z pola walki. Składał się z siedmiu komponentów: broni, hełmu, kamizelki, komputera, systemu nawigacji, radia i systemu operacyjnego. Działający początkowo na UNIXsie, po 2000 roku przestawił się na Windows.
Trzonem systemu była kamizelka, wyposażona w komputer i czujniki, które były podłączone do centralnego HUBa. Wszystko znajdowało się na korpusie żołnierza: baterie (ponad 1kg), komputer (procesor 500 mHz i Windows 2000), GPS, radio. Operator mógł swobodnie rozkładać masę tego wyposażenia z ramion na uda również podczas marszu.
Hełm ważył około 2 kilogramów. Zawierał antenę WiFi do połączenia z HUBem na korpusie i radiem, mikrofon, słuchawki oraz główny moduł - mini wyświetlacz HMD nad jednym okiem. Mały monitorek przekazywał żołnierzowi widok z celownika jego broni, pokazywał mapy satelitarne oraz topograficzne wraz z naniesioną pozycją innych walczących (odświeżały się co 30 sekund). Obraz mógł być zmieniany przełącznikiem na kolbie broni. Jeden z guzików robił zdjęcia aktualnego widoku z celownika i przesyłał go do bazy. Taki hełm oferował również ochronę balistyczną przed postrzałem małokalibrowym. Użytkownik kontrolował system oraz kursor na mapach za pomocą mini joysticka na piersiach.
Uzbrojeniem było standardowe M16 lub M4, wyposażone w celownik dzienny lub termowizyjny, połączony z kamerą video. Obraz przekazywany był bezpośrednio na wyświetlacz przy oku, co pozwalało żołnierzowi skutecznie mierzyć wystawiając tylko karabin, bez ekspozycji swojej sylwetki. Dodatkowym modułem był też multi-funkcyjny laser, który skierowany na cel - nie tylko oznaczał go swoją kropką, ale zapewniał też informacje o odległości i azymucie - co przyspieszało ewentualne podanie namiarów na ostrzał artyleryjski czy wsparcie lotnicze. Całość dopełniał osobisty nadajnik i odbiornik GPS.
W 2007 roku zamówiono też urządzenie Boomerang - system wykrywania snajperów. Zestaw wielu mini mikrofonów wyłapywał świst kuli i na tej podstawie podawał kierunek i przybliżoną odległość do strzelającego do nas snajpera.
Wszystko wyglądało rewelacyjnie jako opis - ale rzeczywistość pola walki jest o wiele bardziej wymagająca. Projekt skasowano w 2007 roku, pomimo wydania na niego pół miliarda dolarów. Zaawansowanie w testach 4 batalionu 9 pułku piechoty było jednak już tak duże, że jego żołnierze wyjechali w tym samym roku do Iraku, w pełni wyposażeni w Land Warrior, by sprawdzić go w boju.
System otrzymywał sporo krytyki bo całość była bardzo ciężka, a baterie wyczerpywały się błyskawicznie. Żołnierze nazywali go ośmiokilogramowym GPSem. Pod ogniem nieprzyjaciela - nikt nie zwracał uwagi, by wpatrywać się w kropki przy oku - każdy szukał swoich kompanów w normalny sposób, rozglądając się i krzycząc. Land Warrior czynił ich powolnymi i ociężałymi - idealnymi celami, choć w spokojniejszych momentach doceniali i chwalili ilość dostępnych informacji. Dowództwo US Army uznało jednak testy za bardzo udane i rok później - w 2008 program wznowiono. W 2009 Land Warrior’a używała jedna z grup sił specjalnych w Afganistanie. Postępująca miniaturyzacja technologii niosła nadzieje na coraz lepsze rozwiązania.
Land Warrior nie był jedynym projektem w US Army. Od 2003 roku istnieje Future Combat System - obejmujący pole walki przyszłości o wiele szerzej niż tylko "żołnierza piechoty", a jednym z jego podprogramów jest:
Future Force Warrior to już prawie science fiction, choć systematycznie wprowadzane w życie. Dotycząca zwykłego żołnierza część programu nazwana Nett Warrior (od nazwiska pułkownika Roberta Netta) połączyła się i naturalnie wchłonęła Land Warrior'a. Założenia Nett Warrior są o wiele bardziej futurystyczne i na dzień dzisiejszy - wręcz niesamowite! W przeciwieństwie do LW - nie koncentrują się tak bardzo na systemach celowania i kamerach - a na samym żołnierzu i jego przetrwaniu.
Hełm
Podobnie jak w LW - oferuje ochronę balistyczną, zawiera wszelkie podzespoły do komunikacji i wyświetlacz oferujący mapę taktyczną, obejmującą obszar pełnych 360 stopni wokół żołnierza.
Kombinezon Bojowy
Trudno w tym przypadku użyć nazwy "mundur". Ubiór żołnierza ma być jego "centrum przetrwania" i składa się z trzech warstw. Pierwsza, zewnętrzna, to warstwa pancerza - oferuje osłonę balistyczną. Druga, środkowa, to centrum zasilania - oparte na zbiorniku z około 300 mililitrami paliwa węglowodorowego - zapewnia energię wszystkich systemów na około sześć dni. Dodatkowe paski baterii z nanowłókien na hełmie i broni mają zapewnić zasilanie awaryjne na maks trzy godziny. Trzecia warstwa, najbliższa ciału, zajmuje się monitorowaniem i sterowaniem funkcji krytycznych dla życia żołnierza. Dziesiątki czujników kontrolują temperaturę ciała, ciśnienie krwi, tętno, nawodnienie, poziom stresu, zmęczenia. System mikroklimatu może w razie potrzeby ogrzać lub schłodzić ciało, przesyłane informacje do bazy i dowódcy drużyny błyskawicznie powiadomią, gdy żołnierz zostanie ranny lub jego stan będzie wymagał uwagi.
Obecnie FFW jest w fazie demonstracji, skupia się na redukcji wagi komponentów i miniaturyzacji technologii. Pierwsze etapy mają być wprowadzone oficjalnie w 2020 roku, a końcowe w 2032 - przy tej dacie mówi się też o takich rzeczach jak egzoszkielety - wzmacniające wielokrotnie siłę, szybkość i wytrzymałość żołnierza, które są obecnie w fazie rozwoju na MIT (Massachusetts Institute of Technology). Niektóre elementy Nett Warrior testowane są jednak w boju już dziś, jak np. Situational awareness system (system dostarczania informacji o polu walki wokół żołnierza). Koncepcja tych elementów zmienia się też na bieżąco, wraz z rozwojem techniki. FFW oparty w założeniach na mini wyświetlaczu przed okiem, z wszelkimi mapami i pozycjami jednostek - nie przewidział jednego... powstania iPhona!
Najpotężniejsza broń komandosa? Samsung Galaxy II w kieszeni!
Technologia wyświetlania map na mini HUDzie wciąż raczkuje i się rozwija, nie jest doskonała choć zmierza już w nasze codzienne życie (Google Glass). Coraz doskonalsze są za to smartfony, oferujące przeciętnemu użytkownikowi setki informacji, za jednym kiwnięciem palca. W końcu dostrzegła to też armia USA i na dzień dzisiejszy - smartfon z systemem Android staje się jednym z głównych elementów Nett Warrior!
Od lipca 2013 roku, Rangersi i żołnierze 10 Górskiej używają Samsunga Galaxy II, jako kluczowy element systemu wojownika przyszłości. Ekran smartfona dostarcza im wszelkich potrzebnych informacji o aktualnym stanie pola bitwy, pozycji innych żołnierzy, markerów miejsc, nanosi wiadomości tekstowe. Dostępny w specjalnej kieszonce na piersi, jest zawsze w szybkim i łatwym zasięgu. Każdy kto uważa, że mapka taktyczna w grach multiplayer to cheaty, brak realizmu - powinien chyba trochę zrewidować swoje poglądy.
Koreański Samsung, pełen chińskich komponentów jest oczywiście idealnym narzędziem szpiegowskim (przykładem jest choćby afera z iPhonami, które do niektórych osób miały być wysyłane po "przeróbkach" NSA), więc używane przez armię egzemplarze są wyjątkowe i specjalne. Mają przerobiony system Android na tzw. NSA (Agencja Bezpieczeństwa) friendly! Każdy Galaxy ma usuniętą antenę GSM, Wifi, GPS - z systemem łączy się za pomocą kabla Micro USB, który wychodzi od odbiornika radiowego na udzie żołnierza. Telefony zostały zakupione po rynkowej cenie, co kosztowało armię nieporównywalnie taniej, niż mini komputer o podobnej mocy i możliwościach zamówiony specjalnie od producenta na kontrakcie. Dowództwo jest też gotowe na ewentualną zmianę na nowszy model Galaxy III. Równocześnie z situational awareness system, testowane są coraz mniejsze, tańsze i doskonalsze celowniki termowizyjne oraz wskaźniki laserowe mierzące dystans, niewidzialne dla namierzanej osoby.
Programy żołnierza przyszłości rozwijają też inne kraje: Ratnik (Rosja), Idz (Niemcy), FIST (Wielka Brytania), czy również Polska - Projekt TYTAN.
Ghost Recon
Seria Ghost Recon była od początku bardzo chwalona za swój realizm. Z nowszymi odsłonami ta opinia jednak stawała się coraz rzadsza. Tymczasem - biorąc pod uwagę elementy z systemu Land Warrior czy Future Force Warrior - Ghost Recon wydaje się być wręcz interaktywną broszurą reklamową tych programów, zwłaszcza druga część na XBoxa oraz Advanced Warfighter. Karabin wyposażony w kamerę, mapa taktyczna z pozycją żołnierzy, obraz z drona - to wszystko jest już o krok od nas. Nierealna w GRAW i innych tytułach pozostaje pozycja wrogich jednostek na minimapie. Sztuczna inteligencja w oprogramowaniu dronów czy innych czujników potrzebuje jeszcze trochę czasu na rozwój, by na bieżąco śledzić każdego wrogiego piechura.
"Stylusem i klawiaturą" na Facebooku!