A jednak jest! Kentucky Route Zero Act III - sakora - 6 maja 2014

A jednak jest! Kentucky Route Zero, Act III

sakora ocenia: Kentucky Route Zero
100

Wieczorem przyszedł mail z Cardboard Computer. Pewnie znowu coś ściemniają, zamiast dać kolejny epizod gry. Zaraz, przecież to mail z powiadomieniem o dostępności Kentucky Route Zero, Act III! Święta w maju. Zdarza się. Najlepsza przygodówka doczekała się kolejnej odsłony.

Kentucky Route Zero / Cardboard Computer

Jedno jest pewne, Kentucky Route Zero to pretendent do tytułu najdłużej wydawanej gry wszech czasów. Docelowo ma się ukazać pięć aktów. Pierwszy pojawił się półtora roku temu. Drugi gdzieś w drugiej połowie 2013. Na trzeci akt przyszło czekać nam o wiele dłużej i o wiele za długo. Wielu już groziło procesami sądowymi, inni stracili nadzieję. W tym tempie za półtora roku powinien wyjść finalny akt piąty. Oby, bo czekanie jest okropne, ale sama gra mimo rodzącej się w trakcie oczekiwania frustracji i wściekłości jest tego warta.

Kentucky Route Zero / Cardboard Computer

Początek to powrót do dobrze znanego świata KRZ, gra zagaduje nas i od razu wpadamy na jej typowe pułapki, kiedy usiłuje nas zwieść oczywistymi odpowiedziami na pytania. Odpowiadając odruchowo, możemy wiele stracić, czy to zabawy, czy to aluzji. Nie każda rozmowa jest prosta i oczywista, nieraz jest abstrakcyjna, innym razem to gra słowna. Gra to wiele rozmów i opowieści, gdzie jedne z nich dotyczą bezpośrednio kierowania losami Conwaya, głównego bohatera, a drugie to kierowanie światem reagującym na jego poczynania. Rozwiązanie to przypomina reżyserowanie gry, a nie samo tylko granie, gdzie kreujemy zdarzenia, a nie tylko na nie reagujemy.

Kentucky Route Zero / Cardboard Computer

Tutaj także KRZ zwodzi, gdyż ma w sobie poukrywane wiele smaczków i małych, klimatycznych lokacji. Raz trafimy do nich kierowani informacjami zdobytymi podczas rozmowy, innym razem konieczne będzie dokładne przeszukanie wszystkich zakamarków mapy, gdzie często pochowane są kolejne kawałki układanki gry, prowadzące do kolejnych. Tak samo jak miało to miejsce w Akcie II, gdzie mogliśmy poza głównymi ścieżkami trafić do niesamowitego baru, podziwiać zachód słońca czy przy odrobinie szczęścia po krążeniu w jaskiniach zawitać do wiele mówiącej lokacji DejaVu. Wszystko to tworzy mocny klimat opowieści, która sugeruje, że to my ją kreujemy, a tak naprawdę dajemy się w niezwykle wysublimowany sposób zwodzić i prowadzić za rączkę, gdzie dostajemy niesamowite klocki, które możemy jednak ułożyć tyko w konkretnych miejscach, a nie tam gdzie sami byśmy chcieli.

Kentucky Route Zero / Cardboard Computer

Wizualnie gra jest taka jak poprzednie odsłony, jednak odnoszę wrażenie, że wszystko chodzi zdecydowanie szybciej, jest jakby bardziej szczegółowe, wymuskane i dorobione.  Grafika ma ten sam klimat, a sama gra chodzi praktycznie na każdej maszynie do pisania. Wiele tu zależy to d strony wizualnej, która nie razi wodotryskami, a ma w sobie pewien artyzm, u którego źródeł stoi pewien niepokój. Wszystko to, wraz z nawiązaniami do wydanych przez Cardboard Computer minigierkami Limits & Demonstrations oraz The Entertainment tworzy pewną jedną całość, pokazując epizodycznie postacie z innych historii bardzo mocno opierających się na stronie wizualnej.

Kentucky Route Zero / Cardboard Computer

Każdy z Aktów ma także swoją specyficzną oprawę dźwiękową, gdzie jest ona bardzo ważna dla fabuły. Jednym razem otrzymamy do odsłuchania i wskazania kierunku, w którym podążą słowa piosenki, innym, kierując się wskazaniami radia, wyruszymy w drogę dziwną, ale znajomą drogę. Dźwięk to nierozerwalny element KRZ, nie ma tu udźwiękowiania voice actingu, ale otrzymujemy fantastyczne dźwięki tła kierujące nas w stronę przygody.

Kentucky Route Zero / Cardboard Computer

Kentucky Route Zero jest niesamowitą grą, która, w co wierzę gorąco zostanie wydana w całości. To kolejna odsłona fenomenalnej historii, której gorąco kibicuję. Nie jest to jeszcze cała gra, ale dle mnie to już gra idealna. Act III to kolejne zamknięte dzieło tworzące genialną całość. Gra, która nie jest dla każdego, ale każdy powinien w nią zagrać. Żeby zrozumieć.

     

     

Śledź mnie na Twitterze!

     

sakora
6 maja 2014 - 23:39