Targi E3 okiem wybrednego gracza - DM - 12 czerwca 2014

Targi E3 okiem wybrednego gracza

Konferencje, zapowiedzi nowości z E3 są za nami. Coś tam pokazano, zaskoczeń niewiele - czy rzeczywiście jakiś tytuł "pozamiatał" i można go brać w ciemno? Czy pokazano jakąś grę "must have"?

zieeewwww.... źródło: www.telegraph.co.uk

Niewiele jest gier, które potrafią mnie oczarować, czy zaskoczyć pozytywnie - raz, że wymagania i oczekiwania poszybowały w górę, dwa - w ciągu tygodnia nie ma za wiele czasu na granie. Z tych powodów kompletnie nie zachwyciły mnie prezentacje takich projektów jak:
- wyluzowany (aż za bardzo) Justin Bieber strzelający się w mutantami w wesołym miasteczku (nie mam pojęcia po co deweloperzy topią czas i pieniądze w takie tytuły...)
- fruwanie skuterami wodnymi, jazda helikopterem i pływanie samochodami - tylko by się trochę porozbijać na łące
- 60928 wersja opowieści, że są jakieś czary, jakieś miecze, jakieś smoki i potwory - a my musimy łazić, ciąć wszystko i pokonywać, bo bohaterowie tak mają...
- kolejne łażenie po plażach z ładną pogodą i szlachtowanie zombie
- wrażenia nie zrobiły też kosmiczne strzelaniny, pełne skoków na 50 pięter, dział ionowo - laserowych, mechów itd. Call of Duty zmierza w tym kierunku z prędkością światła, o Titanfall każdy już chyba zapomniał, taką samą nudą wieje z Destiny i pochodnych

Nowa Lara straciła już swoją "dziewczęcość" i może nie wyzwolić tylu pozytywnych recenzji

W zasadzie najlepsze gry targów to tzw. "gruszki na wierzbie" - to znaczy, wiemy że raczej je ktoś robi, wiemy, że bawią się przy tym lepiej niż gracze grając w nie, że mają jakieś szkice i scenki koncepcyjne - ale kiedy się pojawią, ile razy przełożą premierę - nie wiadomo i lepiej nie pytać. W ten sposób zerknęliśmy sekundę na Star Wars, Mass Effect, Uncharted, Mirror's Edge czy Tomb Ridera.

Zasłony... wszędzie graty tworzące zasłony... używają więc systemu osłon!

Największym rozczarowaniem była chyba prezentacja The Division. Gra będzie miała na pewno jeden z najlepiej wyglądających Nowych Jorków (podniszczonych), ale cała reszta budzi obawy, że będzie to nadmuchana cudną grafiką przeciętność! Ciężko na razie w zaprezentowanych materiałach odnaleźć jakiegoś ducha Toma Clancy i zasadność reklamowania The Division jego nazwiskiem, duże wątpliwości budzi też sama rozgrywka. Gra cierpi wyraźnie na "syndrom Mass Effecta" - to znaczy, że na planszy jest pełno celowo rozstawionych, prostokątnych przeszkód, tylko po to by gracz miał gdzie używać systemu zasłon.

(Być może jakaś gra wprowadziła to pierwsza, ale ja zauważyłem to kuriozum w ME - idziemy po planecie, pusto, fajnie, roślinki, idziemy - nagle skrzynie wszędzie, skały w formie równoległoboków - znak, że za 5 sekund ktoś nas zaatakuje...)

Obrazek z nowego Wolfenstein'a? Nie...

Złe wrażenie dopełnił przyjazd jakiegoś groteskowego "gangu ogniowego" - poprzebierani w podobne stroje i maski, z obowiązkowym miotaczem ognia - widok bardziej pasujący do Mad Maxa i Borderlands, niż do czegokolwiek z "Tom Clancy" w tytule.

Etapy w terenie nie nastrajają optymistycznie...

Dobrze zapowiadające się The Crew również trochę ostudziło nadzieje. Plusem jest powrót do tras plenerowych, zwłaszcza opartych o prawdziwe lokacje, ale niepokój budzi model jazdy. Z tego co pokazano na zwiastunie, to będzie chyba bliższy Need for Speed i poduszkowcom na asfalcie, niż choćby Forza Horizon.

Przepych francuskich salonów z zderzeniu z biedą tłumu zapowiada się świetnie

Jaka gra więc "wygrała" targi i zrobiła największe wrażenie? Zdecydowanie nowy Assasin - co jest dla mnie niespodzianką, bo do tej pory trzy razy podchodziłem do różnych części i trzy razy odechciewało mi się grać z nudów po godzinie. W zaprezentowanych materiałach widać było ogromną dbałość o drobne szczegóły i "smaczki" - żołnierz odwracający się za kobietą, brudny, zabłocony i pełny kałuż bruk, niesamowicie wyglądający Paryż, dominująca katedra Notre Dame, no i tłumy mieszczan! Choć podobne ilości były już w ostatnim Hitmanie, to w Unity jest to jeszcze lepiej zrobione i nie drażni nawet fakt, że ubiory plebsu powtarzają się mniej więcej co 7-10 osób. Świetnie pokazano reakcje tłumu, jego emocje - oby tak było przez całą grę. Widoczną wadą był jedynie interfejs użytkownika, te kolorowe strzałki, znaczniki skutecznie psuły klimat Francji czasów rewolucji, no i oby fabuła przyćmiła monotonię znajdywania znajdziek i średniego zabijania band żołnierzy.

To jest OK

Rewelacyjną grą będzie też "skin mod" do Far Cry 3. Przeteksturowany i trochę podrasowany Far Cry znowu dostarczy mnóstwo dobrej zabawy, choć wysokie góry mogą trochę ograniczać swobodę - chodzić będziemy tam, gdzie będzie to możliwe ze względu na stromość zbocza. Fabuła była w Far Cry 3 mizerna, słaba, ale postacie Vaasa i agenta CIA - rewelacyjne i absolutnie zaniedbane i niewykorzystane. Ubisoft trochę kiepsko odciął te kupony dając tu podróbkę Vaasa, w głupszej fryzurze i zupełnie bez tej charyzymy, którą w FC3 było czuć już od pierwszych minut gry, a tekst "Did i ever tell you the definition of "Insanity"? powinien wejść do kanonu cytatów z popkultury. Nie wiem, czy to wygląd, czy gorszy aktor od voice actingu, ale nowy świr w Far Cry 4 to po prostu kiepska, "chińska podróbka" Vaasa. Bliskość Tybetu jednak ma znaczenie...

A to mniej więcej podobny poziom...

Cały czas dobrze zapowiada się też nowy Alien. Być może będzie to jedna z tych gier, gdzie twórca jest świadomy tego, że ciężki i klimat i świetną atmosferę buduje się, gdy wróg jest jeden i atakuje nas raz na jakiś czas, a nie setki wrogów, atakujących co pięć sekund.

Na koniec mój konik - czyli FPSy w "realnych klimatach". Battlefield Hardline to dobra koncepcja, ale trochę przestrzelona. Gdyby pojawiła się przed PayDay - byłaby rewelacją, a tak każdy będzie szukał porównań i wad. Przede wszystkim - za dużo tam Battlefielda, za mało PayDay. Gra powinna mieć zupełnie inny tytuł, nawiązując do BF jedynie czcionką albo czymś takim. Wyreżyserowana akcja wyglądała nieźle, ale już zapisy z bety przypadkowych graczy pokazują, że ciężko o taką współpracę, każdy gdzieś tam sobie biega, jeździ samopas - całość powinna być bardziej taktyczna, bardziej "SWATowa" - gameplay z wojennej nawalanki trochę tu nie pasuje, dlatego całość robi wrażenie DLC do BF4 z niezniszczonymi miastami.

No i największa niespodzianka targów - bez żadnego przecieku pojawił się nowy Rainbow Six. Na plus zasługuje fakt powrotu do marki, powrotu do realnych i kontrowersyjnych klimatów (czyżby branża wiedziała od dawna o powstawaniu Hardline i tworzy teraz swoje odpowiedzi, zalewając nas wkrótce tytułami o zabawie w policjantów i złodziei?). Ciekaw jestem tylko, kiedy odezwie się jakaś organizacja zrzeszająca byłych zakładników i wyrazi swój protest w sprawie gry. Misja ponownie była wyreżyserowana do perfekcji i nie wiadomo jak przypadkowi gracze będą ze sobą współpracować, trochę można było załamać ręce, gdy ładunek wybuchowy do robienia dziur w ścianach - zrobił taką samą wyrwę w podłodze i okazało się, że sufit ma 5 cm. Całość jednak była klimatyczna, oddział AT uzbrojony w G36, co sugeruje, że wybór broni będzie dość duży - ale już raz się cieszyliśmy z nowego R6, więc i tą zapowiedź traktuje z dużą rezerwą. Oby gra się ukazała! Ze wszystkich więc gier i zwiastunów z okresu E3 - oczywiście najbardziej czekam na... Dooma!

DM
12 czerwca 2014 - 11:06