Assassin's Creed V: Ninja Decay, czyli asasyn moich marzeń
Dostosowywanie pory roku do realiów gry
Assassin’s Creed: Syndicate – ze skrajności w skrajność
Assassin's Creed: Spisek Maga
W co gracie w weekend? #371 - Assassin’s Creed: Revelations
W co gracie w weekend? #369: Assassin’s Creed IV i Star Ocean IV
Assassin's Creed to jedna z nowszych marek, które rozrosły się do gigantycznych rozmiarów i przedarły do popkultury. Masa mniej lub bardziej udanych gier z wieloma charakterystycznymi elementami. Do tego film kinowy z gwiazdami, nadchodzący serial, komiksy i książki. Ja miałem okazję przeczytać Spisek Maga, czyli najnowszą część książkowego cyklu Assassin's Creed. Czy była to ciekawa lektura?
Witajcie. Po ukończeniu ACIV Black Flag nie wytrzymałem zbyt długo bez klimatów asasyńskich. W dzisiejszym wpisie zajmę się tytułem stanowiącym podsumowanie przygód Ezia w popularnej serii Ubisoftu.
Stało się. Po blisko dwóch latach udało mi się w końcu zdobyć upragniony calak w Gears of War 4. Teraz przez kilka następnych lat moje myśli zaprzątać będzie trójka i piątka. Nie o tym jednak chciałem tym razem napisać. Dziś zajmę się pirackim Asasynem oraz czwartą odsłoną Star Ocean.
Gdy Ubisoft zapowiedział nową odsłonę serii „Assassin’s Creed”. Z początku byłem sceptyczny nastawiony. Jednak stało się inaczej, bo za namową kolegi ugiąłem się i przez ostanie tygodnie grałem w „Vahlalla”.
Jeszcze jakiś czas temu otwarcie piałem, że kolejna odsłona „Assassin’s Creed” mnie najzwyczajniej w świecie ominie, bo nic specjalnego w serii nie zmieniało się już od lat. Jednak za sprawą kolegi i jego zdolności perswazji, dodałem to do koszyka i cierpliwie czekałem na premierę.
Kiedy to nadeszło, jakoś tak nie czułem niczego, żadnej ekscytacji, ale mimo to czekałem na załadowanie gry na dysku konsoli.
Witam wszystkich graczy. Wracamy do naszej coweekendowej zabawy po nieprzewidzianych problemach technicznych. Ostatnio nie dało się komentować żadnych tekstów na Gameplayu, ale góra szybko uporała się z ta przykrą sytuacją i znowu możemy dyskutować o ogrywanych przez nas grach. Mam nadzieję, że macie na nie dużo czasu, bo jeśli o mnie chodzi to wyglądało to w ostatnich dniach naprawdę słabo.
Do kontynuacji przygód Ezia z Assassin’s Creed II zabierałem się jak sójka za morze. A to grałem w coś innego, a to nie miałem wcale ochoty na kontynuowanie historii asasynów walczących z templariuszami. Lata mijały i już niemal zapomniałem o tym, że kiedyś miałem styczność z serią Ubisoftu, która zaczynała jako mod do Prince of Persia a zyskała sobie taki rozgłos na przestrzeni ostatniej dekady, że francuskie studio całkowicie zapomniało o tym, z czego się wzięło.
Seria Assassin’s Creed na przestrzeni ostatnich dwunastu lat miała swoje wzloty i dość bolesne upadki. Na całe szczęście dla graczy, ostatnie dwie odsłony, okazały się całkiem dobrym kawałkiem kodu. Czy w takim razie równie dobrze wypada książka powiązana z ostatnią odsłoną gry?
Nie potrafię zrozumieć dlaczego jakość dodatków do serii Assassin’s Creed od firmy Ubisoft to istna parabola, jeśli chodzi o jakość. Jakiś czas temu napisałem tekst dotyczący dziedzictwa ostatniego ostrza i mogłem śmiało powiedzieć, że jest to dodatek wart zachodu i czasu. Jednak po tym, co zobaczyłem w pierwszym epizodzie Losu Atlantydy, którego premiera była 23 kwietnia, jestem przekonany, że jest to ten gorszy dodatek.
Byłem sceptyczny na wieść dodatku do nowej odsłony serii o skrytobójcach. Tym razem twórcy z Ubisoft oddają w nasze ręce przygodę, gdzie nasz protagonista będzie odkrywał historię użytkownika pierwszego ukrytego ostrza w historii całego zakonu asasynów. Więc bez przeciągania zapraszam was do drobnego tekstu na temat Ściganych, ponieważ taki nosi podtytuł ten rozdział nowego DLC. Nie jest to tekst, gdzie możecie spodziewać się oceny! Prawdopodobnie pojawi się, kiedy cały dodatek zostanie ujawniony.