Moja kariera w FIFA14 #51: Druga runda dla Monaco - Brucevsky - 18 listopada 2014

Moja kariera w FIFA14 #51: Druga runda dla Monaco

Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.  

Nie ma na świecie drużyny, która byłaby w stanie przejść przez cały sezon bez choćby jednego kryzysu. W przypadku Monaco przyszedł on w o tyle kiepskim momencie, że oznaczał nie tylko straty punktowe w Ligue 1, ale też odpadnięcie z Pucharu Ligi. Czasu na szukanie lekarstwa na nowe problemy drużyny jednak nie miałem, bo wielkimi krokami zbliżała się konfrontacja z Marsylią. Tym razem stawką były punkty w lidze i fotel lidera.

Rywalizacja obu ekip przypomina w tym momencie trochę sytuację z kończącego się sezonu Formuły 1. Niby w wyścigu udział bierze kilkudziesięciu kierowców, ale kwestię zwycięstwa między sobą rozstrzyga tylko czołowa dwójka z Marcedesa. W przypadku Ligue 1, po kolejnych potknięciach Bordeaux i PSG, w maratonie po tytuł udział braliśmy jeszcze tylko my i Marsylia.

Nie dziwne, że w tej sytuacji konfrontacja obu ekip była tak szczegółowo zapowiadana i wyczekiwana we Francji. Dziennikarze poświęcali całe strony na analizy mocnych i słabych punktów obu stron, felietoniści zwracali uwagę na kontekst historyczny i szukali smaczków. Przewaga psychologiczna była po stronie naszych rywali, którzy niedawno wygrali z nami 1:0. To jednak moi podopieczni wyglądali w tunelu przed meczem lepiej. To właśnie oni pałali żądzą rewanżu.

Wyjściowa jedenastka Monaco na ten arcyważny mecz szokuje dziennikarzy, ekspertów i kibiców. Falcao nie ma nawet na ławce, Martial zajmuje miejsce wśród rezerwowych, podobnie jak i Wolski. W ich miejsce do składu wskakują odpowiednio Georgiev, Ocampos i Barazite. Radamel nie dał rady fizycznie przygotować się do tego spotkania po poprzednim boju i w rozmowie z nim ustaliłem, że lepiej będzie, by odpoczął. Martial ostatnio rozczarowywał, a Wolski zawiódł w starciu z PSG, dając się poniewierać silniejszym przeciwnikom. Tym razem nie zamierzałem dopuścić do powtórki, więc szanse dostali ich zmiennicy.

Fani mieli prawo być nieco rozczarowani, a dziennikarze powątpiewać w sens moich decyzji. Liczyłem, że przed ich gniewem i zgryźliwymi komentarzami uchroni mnie boisko. Gdy po 20 minutach na tablicy świetlnej widniało 2:0 i świeciły zapisane nazwiska Georgiev i Barazite, mogłem odetchnąć z ulgą. Obie bramki padły po rzutach rożnych, mocno bitych i dokręcanych na 7 metr przez Battocchio. To zabójcza broń, z którą trudno sobie poradzić. Do szatni schodzę jednak wściekły, bo w doliczonym czasie gry, po beznadziejne wyrzuconej piłce z autu, głupio tracimy gola, dając rywalom nadzieje na dobry wynik.

Na drugą odsłonę marsylczycy wychodzą nabuzowani i szybko przejmują inicjatywę. Wprowadzam Wolskiego, by uporządkował grę w środku pola i Martiala, by pomęczył przeciwników na skrzydle. Obaj dopiero zaczynają łapać rytm, gdy Olympique strzela gola numer dwa. Valbuena szaleje przy chorągiewce, a przez trybuny przechodzi oszałamiający wrzask.  Sytuacja się komplikuje, ale po tym trafieniu wreszcie budzą się moi podopieczni. Znowu Monaco przejmuje inicjatywę. Mandanda uwija się jak w ukropie, broniąc kolejne niezłe strzały, ale w 89 minucie jest już bezradny, gdy Wolski rozpaczliwą główką wpycha futbolówkę obok niego do siatki. Polak był chyba nawet faulowany, ale sędzia po prostu uznał gola i zignorował całą tę sytuację. Zwyciężamy 3:2, rewanż wzięty.

To tylko kolejna bitwa, jeden wygrany etap w długim wyścigu. Spójrzcie na tabelę, dzieli nas tylko jedno oczko. Ten mecz nic nie rozstrzyga i nie należy nas jeszcze koronować. Tylko od moich zawodników zależy, czy zdołają ten triumf dobrze wykorzystać – mówię na konferencji prasowej. Dobrze znam przypadki, gdy sukces w starciu z gigantem faworyt później marnował, potykając się z ekipą z dołu tabeli. A przed nami przecież Stade Brest...

Quiz:

Magiczna granica stu punktów pękła, a autorem tego epokowego wydarzenia był krisleap, który znowu popisał się idealnym wyczuciem czasu i wiedzą. Drugie miejsce samodzielnie objął pyzior, a kolejne punkty na swoje konto dopisał też uwagastrzelam.  

Klasyfikacja generalna:

1. krisleap 106 pkt
2. pyzior 78 pkt
3. legia2396 73 pkt
4. uwagastrzelam 55 pkt
5. damiaszg 37 pkt
5. Krasoslaw 19 pkt
7. bezniku 6 pkt
8. Krycherrr 3 pkt
9. footballdream 2 pkt
-  Kruk 2 pkt
-  Baloon 2 pkt
-  Mercury_99 2 pkt
13. Bitten Apple 1 pkt

Czterdziesta czwarta runda pytań:
 
1.  W miniony piątek reprezentacja Polski pokonała Gruzję 4:0. Kiedy ostatni raz Biało-Czerwoni wygrali dokładnie w takim samym stosunku i z kim? (2 pkt)

2.   Który klub zastrzegł numer koszulki w hołdzie dla Roberto Baggio? (2 pkt)

3.   Jak nazywa się stadion o największej pojemności w Paragwaju? (2 pkt)

4.   Jak nazywali się angielscy trenerzy, którzy poprowadzili swoje zespoły do triumfu w Pucharze Intertoto? (3 pkt)


5.   Która drużyna mogła pochwalić się taką ławką rezerwowych w 2012 roku? (2 pkt)

6.   Jak nazywa się ten zawodnik? (3 pkt)
- strzeliłem siedemdziesiąt dziewieć goli dla Deportivo La Coruna
- grałem na dwóch mistrzostwach Europy
- karierę zakończyłem w Eredivisie

7.  W której z tych lig w najbliższy weekend najwięcej spotkań wygrają goście – Premier League, hiszpańska Primera Division czy włoska Serie A? (3 pkt) – pytanie otwarte do piątku do 18:00.

Brucevsky
18 listopada 2014 - 20:25