Super Bowl XLIX - Klątwa Madden’a i EA Sports Madden 25 oczami laika - DM - 1 lutego 2015

Super Bowl XLIX - Klątwa Madden’a i EA Sports Madden 25 oczami laika

Jaka gra jest bardziej popularna niż Pac-Man, Legend of Zelda, Sonic, HALO? Madden NFL! Wydawany praktycznie tylko w dwóch krajach - Stanach Zjednoczonych i Niemczech - symulator rozgrywek futbolu amerykańskiego jest co roku kluczową pozycją wydawniczą EA Sports, oczywiście obok FIFY. Nadchodząca noc finału Super Bowl jest dobrą okazją, by przyjrzeć się bliżej sportowemu fenomenowi zza oceanu i być może spróbować rozegrać parę wirtualnych meczy w Madden 25, zamiast w FIFA 15.

Niedziela z finałem Super Bowl uchodzi w Stanach Zjednoczonych za nieoficjalne święto państwowe. Imprezy, picie, mnóstwo jedzenia i sportowych emocji - tylko Święto Dziękczynienia i 4 Lipca mogą się równać z Super Bowl Sunday. Mecz przyciąga zwykle największą liczbę widzów przed telewizory - trochę ponad 100 milionów i co roku bije rekordy (transmisja pobiła rekord, który przez 27 lat należał do ostatniego epizodu serialu M*A*S*H).
W czasie meczu tradycją stały się występy największych gwiazd muzyki, jak Rolling Stones, The WHO, Madonna, Janet Jackson, Tina Turner, Phil Collins, U2 oraz premiery specjalnie przygotowanych na tą okazję reklam - czas antenowy jest najdroższy właśnie podczas przerw Super Bowl.

Zespół akrobatyczny USAF Thunderbirds podczas meczu Super Bowl

Tak ogromna popularność jednego meczu o mistrzostwo NFL nie jest oczywiście przypadkowa - to wynik specjalnej strategii marketingowej, realizowanej konsekwentnie przez lata przy współpracy ze stacjami telewizyjnymi, które w tym przypadku nie rywalizują ze sobą, a współpracują. Nadawcy uczestniczą w wielkim „hypie” ligi NFL, przekazując na długo przed meczem te bardziej i mniej ważne informacje, ciekawostki. Skupiono się na zainteresowaniu tematem kobiet, prezentując niezwiązane z piłką historie z życia graczy, trenerów, przybliżając miasta związane z finałowymi drużynami.
Rozgrywki NFL oraz sam finał mają w USA bardzo patriotyczny wydźwięk, wręcz nacjonalistyczny. Widowiska ubarwiają przeloty samolotów US Air Force, zawodnicy oddają hołd żołnierzom amerykańskim np. poprzez specjalne malowanie kasków, z insygniami różnych formacji wojskowych (Marines, Rangers itp.). Wśród tego całego zgiełku - gdzieś mniej ważny stał się wynik i zwycięzca - równie istotna jest cała otoczka, historie, klimat.

W tym wszystkim ma swoje miejsce gra komputerowa - symulator rozgrywek NFL - Madden. Najnowsza odsłona Madden 25, podkreśla ćwierć wieku istnienia serii, zerwano więc w tym przypadku z oznaczeniem roku 2014 w tytule. Przez ten czas seria przyniosła ponad cztery miliardy dolarów zysku, sprzedając się w ponad 100 milionach egzemplarzy. W Madden 25, podczas ekranów ładowania, przewijają się wspominkowe screenshoty starszych edycji, wraz z różnymi ciekawostkami. Skąd w ogóle taki tytuł: Madden?

Od nazwiska Johna Maddena - legendarnego trenera Oakland Riders, a później barwnego komentatora meczów w amerykańskiej telewizji. Ekscentryczny Madden słynie też z tego, że nie podróżuje samolotem. Wszędzie udaje się specjalnie skonstruowanym autokarem. Historia gry rozpoczęła się w 1984 roku, na pokładzie pociągu Amtrak. Tam spotkali się właśnie John z założycielem Electronic Arts - Tripem Hawkinsem. Dyskutowano powstanie gry-symulatora futbolu amerykańskiego, a Madden miał służyć ekspertyzą, pomocą i firmować swoim nazwiskiem tytuł na okładce - John Madden Football.

Początki serii Madden

Pomysł prawie nie wypalił. Przez ograniczenia sprzętowe Apple II, Hawkins chciał, by w wirtualnej rozgrywce uczestniczyło tylko 14 piłkarzy - 7 na 7. Madden upierał się, że to absurd - mecz musi mieć 11 na 11 graczy - jak w rzeczywistości. Hawkins uległ, stworzenie gry przekroczyło znacznie zakładany budżet i doprowadziło Electronic Arts na skraj bankructwa, gdy w końcu po czterech latach John Madden Football ukazał się na półkach. Coroczny cykl wydawniczy rozpoczął się od 1990 roku. Od tego czasu seria stała się prawdziwym hitem EA, którego sukcesu nie ogranicza nawet niewielka popularność futbolu poza USA. Prawdziwi zawodnicy z ligi wykorzystują produkt EA Sports do treningu, sprawdzając różne schematy i taktyki. Gra słynie też z tego, że przewiduje przyszłość! Co roku uruchamiany jest wirtualny mecz pomiędzy dwiema finałowymi drużynami walczącymi w Super Bowl - Madden NFL do tej pory trafnie wytypował zwycięzce ośmiokrotnie - na jedenaście symulacji.

Madden 25 - najnowsza odsłona


Klątwa Madden
Z serią Madden wiąże się też klątwa! Podobnie jak w FIFA - od 1999 roku na okładce gry znajdują się jedni z najlepszych graczy ligi przed 1999 - na okładce zawsze znajdował się sam Madden). Pech? chce, że prezentowany zawodnik zwykle po niedługim czasie doświadcza poważniejszej kontuzji, która znacząca zmniejsza jego role i możliwości na boisku. Seria przypadków jest już tak liczna i znacząca, że niektóre fan kluby poszczególnych graczy dość głośno, oficjalnie i otwarcie protestują przeciwko umieszczaniu ich ulubieńca na okładce gry EA Sports. Od NFL Madden 11 to fani decydują w głosowaniu, kto pojawi się na froncie pudełka. Psychoza spowodowała, że kibice nie głosują na swoich faworytów, a na zawodników szczególnie nie lubianych, z innych drużyn - by to ich dosięgła klątwa! W 2010 roku ogłoszono, że planowany jest film komediowy o klątwie okładki Madden, zbliżony do „Oszukać przeznaczenie”, ale według doniesień z 2014 roku - żadne prace jeszcze nie ruszyły. Z klątwy korzystają amerykańscy bukmacherzy, którzy przyjmują zakłady jak bardzo prawdopodobna jest kontuzja u aktualnie prezentowanego na okładce gracza. Sam szef EA Sports nie wierzy w klątwy i to samo mówi o graczach. Kontuzje są naturalną częścią tego kontaktowego sportu i każdy z grających jest tego świadom.

Jak wygląda pierwszy kontakt laika z Madden 25? Dobre wrażenia przeplatają się z tymi zniechęcającymi. Gra przytłacza trochę ilością opcji i możliwości, nie oferując praktycznie żadnego trybu dla początkującego gracza, tutorialu, samouczka. Gdy już przebrniemy przez kafelkowe menu z opcjami kariery, kreowania własnej drużyny, pojedynczego zawodnika, zarządzania całą ligą - od cen biletów, po budowy stadionów - możemy rozpocząć rozgrywkę. Mecz wygląda dokładnie jak telewizyjna transmisja, liczne powtórki przeplatają się z ujęciami zawodników, trenerów, sędziów. Rozgrywka nie jest łatwa przy znajomości tylko podstawowych zasad:

  • - 4 próby atakujących zdobycia 10 jardów, kolejne 4 gdy się uda, zmiana na obronę, gdy nie zdobędziemy pola
  • - punkty poprzez „przyłożenie” lub wykop piłki przez bramkę

ale ciężki jest głównie nasz pierwszy mecz. Z kolejnymi jest już coraz lepiej, zagrywki zaczynają być znajome, poznajemy coraz więcej szczegółowych zasad. Madden potrafi dać sporo frajdy nawet umiarkowanemu kibicowi NFL, zwłaszcza, że satysfakcje daje nie tylko punktowe przyłożenie - „touchdown”, a już samo zdobywanie kolejny jardów boiska, czy to „górą” - poprzez dalekie podanie piłki, czy „dołem” - przez szaleńczy sprint z piłką między zawodnikami. Bycie nowicjuszem serii Madden sprawia też, że nie widzimy jej niedociągnięć i mankamentów. Weterani piszą o słabszej kontroli nad graczami na nowym silniku Ignite, w porównaniu do wersji na PS3/X360, zbyt powtarzającymi się kwestami komentatorów (choć świetnymi i dowcipnymi), tymi samymi od paru lat animacjami radości po zdobyciu punktów i kilkoma pomniejszymi wadami. Madden nie jest może grą, która wciągnie nas jak bagno na długi czas, ale jest to na pewno ciekawa alternatywa i mała odskocznia, gdy gramy głównie w FIFĘ. Znajdziemy tam taki sam - sportowy, pełen emocji klimat, który dostarczy nam sporo wrażeń.

Jeśli Madden NFL nie jest jednak w stanie nas przekonać do wzięcia pada w swoje ręce, pozostają niezłe filmy z futbolem amerykańskim w roli głównej. Chyba najlepszy i najbardziej znany z nich to:

„Męska gra” - Any Given Sunday
Dwu i półgodzinne widowisko Olivera Stone’a wciąga przez każdą minutę, nie tylko sympatyków amerykańskiej wersji futbolu. Z doborową obsadą (Al Pacino, Cameron Diaz, James Woods, Jamie Foxx, Dennis Quaid) śledzimy wszelkie zakulisowe rozgrywki i dylematy trenerów, zawodników, właścicieli drużyny NFL oraz zderzenie czy też nierozerwalny związek świata sportu ze światem telewizji i wielkich pieniędzy.

„Wykiwać klawisza” (The longest yard)
W zupełnie innym klimacie niż „Męska gra” jest film z Adamem Sandlerem. Lekka i przyjemna komedia o zawodniku, który w więzieniu tworzy drużynę futbolową, by zagrać mecz ze strażnikami jest remakiem filmu z 1974 roku - w obu zagrał Burt Reynlods. Niezłą komedią jest też:
„Sezon rezerwowych” (The Replacements)
Strajki profesjonalnych graczy sprawiają, że do gry wchodzą mniej utalentowani zawodnicy. Gwiazdami filmu są Gene Hackman i Keanu Reeves. W „The Replacements” zobaczymy też przez moment samego Johna Maddena.
„Tytani” (Remember the Titans)
Film głównie dla fanów Denzela Washingtona, o czarnoskórym trenerze drużyny futbolowej. Podobnie „The Leatherheads” - o początkach rozgrywek futbolu amerykańskiego spodoba się fanom Georga Clooneya.

Big fan
Na koniec mała perełka z amerykańskiego kina niezależnego. Film nie tyle o amerykańskim futbolu, a o jego otoczce i to w tej negatywnej części. Znany głównie z ról komediowych Patton Oswalt gra fanatycznego kibica nowojorskich Gigantów, którego religijna wręcz obsesja doprowadza do tragedii. Film ogląda się naprawdę nieźle, a znany z serialu „Diabli nadali” Spence zaliczył tu chyba swój najlepszy występ.


Dla tych wszystkich mniejszych i większych fanów NFL: dzisiejsze Super Bowl pomiędzy New England Patriots a Seattle Seahawks,z koncertem Katy Perry i Lennego Kravitza można oglądać już od północy na kanale Polsat Sport. Go Seahawks!

DM
1 lutego 2015 - 13:41