Nieprzebrane złoża filmowych ciekawostek stanowią dobry punkt wyjścia dla stworzenia nowego cyklu wpisów na Gameplayu. Internety kochają czytać o easter eggach, lubią poznawać tajemnice zza kulis, radują się na widok list z błędami lub różnego rodzaju nawiązaniami filmowo-literacko-popkulturowymi. Pozwólcie więc, że ten szeroki zakres wszelakich interesujących faktów i informacji ze świata filmu zamknę w serii tekstów. Na miły początek proponuję Wam równie intrygujący, co pikantny, temat - wirtualna nagość w takich produkcjach, jak Maczeta czy serialowa Gra o tron! Dorysowywane sutki, wymazywane rowki i inne doklejane ciała.
Kiedyś nagie ciało aktorki (lub aktora, a jakże) poza filmem erotycznym czy porno było wydarzeniem. Odważył(a) się pokazać, zrobił(a) to dla robi, nie wstydził(a) się i uważał(a) za naturalne! Sharon Stone w Nagim instynkcie? Harvey Keitel w Złym poruczniku? Angelina Jolie w Gii? Można wymieniać długo. Ale jakiś czas temu, wraz z rozwojem technologii używanej do poprawiania wyglądu filmów, cichaczem zadomowił się zwyczaj oszukiwania widza w temacie: no to rozebrała się czy może nie? A to były jej piersi? A to był jego tyłek? Pierwszy przypadek zmodyfikowania ciała aktorki za pomocą komputera jest trudny do znalezienia. Dużo łatwiej wskazać pierwszy film z nagą aktorką (Apres les bal Georgesa Meliesa z 1897 roku) lub pierwszy przypadek użycia "cielesnego dublera" (prawdopodobnie jest to film Miłość Tarzana z 1934 roku, gdzie pływaczka olimpijska Josephine McKim zastąpiła Maureen O’Sullivan w scenie nagiego, podwodnego baletu).
Jeśli chodzi o komputerowo wspomaganą cielesność, chyba najsłynniejszym szeroko rozpoznanym współczesnym przypadkiem jest film Maczeta, od którego zresztą zacznę poniższą listę filmów "winnych" tego procederu. Zapraszam na szybką przebieżkę po produkcjach, w których aktorki nie zdecydowały sie pokazać widzom własnego ciała.
Lindsay Lohan i Jessica Alba - Maczeta
Jessica Alba od początku swojej kariery konsekwentnie odmawia udziału w rozbieranych scenach. Na planie Maczety jej podprysznicowa, naga obecność była tak naprawdę zupełnie niewinna. Aktorka grała w bieliźnie, którą potem komputerowo usunięto (decyzja została podjęta przez Roberta Rodrigueza w porozumieniu z aktorką, bo to "lepiej służyło wizji filmu"). Ale żeby Jessica nie była smutna, jej dużo mniej pruderyjna koleżanka po fachu, Lindsay Lohan, również nie zdecydowała się pokazać własnego ciała w filmie. W tym jednak wypadku zastosowano ciało ponętnej dublerki, na które wklejono głowę panny Lohan.
Olivia Wilde i Leslie Mann - Zamiana ciał
Film Zamiana ciał nie jest żadnym objawieniem. Ot, durnowata, nieco niegrzeczna komedyjka do obejrzenia wieczorową porą. Ale podczas trwania filmu pojawiły się dwie sceny, w których znane, atrakcyjne panie pokazują biusty. Leslie Mann i Olivia Wilde. Wszystko wyglądało zupełnie naturalnie, ale tradycja czytania ciekawostek po seansie sprawiła, że poznałem tajemnicę - Leslie Mann skorzystała z dublerki (to samo zresztą miało miejsce w filmie This is 40), zaś Olivia podczas kręcenia sceny z Ryanem Reynoldsem była niemal naga, ale miała zaklejone własne, osobiste sutki, które później dorysowano w post-produkcji. Hm.
Lena Headey - Gra o tron (sezon 5)
To najsłynniejszy ostatnio przypadek oszukiwania widza w kwestii nagości. Bardzo ważna scena z udziałem Leny Headey, na którą czekali czytelnicy książek, oraz niezwykle istotny punkt w rozwoju postaci Cersei Lannister bezpośrednio związany był z nagością i upokorzeniem. Świetnie wyreżyserowana scena została stworzona dzięki dublerce. Przemarsz wśród dzikiego tłumu został nakręcony najpierw z ubraną Headey, a później z nagą Rebeccą Van Cleave, zaś magia GPU i CPU potem skleiła to w całość. Co ciekawe, dublerka nigdy wcześniej nie nagrywała rozebranych scen, a podobno odnalazła się w tym zadaniu wyśmienicie, i cała ekipa - z Leną Headey na czele - była bardzo dumna z finalnego efektu.
Mila Kunis – Chłopaki też płaczą
Ten dziwny polski tytuł to oczywiście nasza wersja Forgetting Sarah Marshall, w którym dzieje się dużo rzeczy zabawnych, śmiesznych i wesołych. Wśród całego tego szaleństwa znajduje się odpowiednio "dzika" postać grana przez Milę Kunis. I pod koniec filmu okazuje się, że ta postać dała sobie swego czasu zrobić zdjęcie z obnażonym biustem, który - jak się już domyślacie - wcale nie należał do panny Kunis. Tutaj jednak mamy do czynienia po prostu z dziarskim fotomontażem (bonus: Mila Kunis również nie paradowała nago przed widzami filmu To tylko seks).
Natalie Portman – Wasza wysokość
Wasza wysokość to film, który okazał się być dużo mniej zabawny, niż obiecywały to zwiastuny. Ale przynajmniej fani urody Natalie Portman mogli podziwiać aktorkę w skąpym, średniowiecznym bikini. Mogli, prawda? Otóż nie - pośladki wskakujące do jeziora nie należały do aktorki, a "cielesnej dublerki". Standard.
Helena Bonham Carter – Podziemny krąg
To najstarszy przykład użycia komputera do stworzenia rozbieranej sceny. Doskonały Podziemny krąg z 1999 roku pochwalić się może wieloma zapadającymi w pamięć momentami, a jednym z nich jest senna jakby-wizja seksu między Bradem Pittem a Heleną Bonham Carter. Twarz Heleny jest prawdziwa. Wszystko inne już jakby niespecjalnie, z nagim biustem na czele. 16 lat temu wyglądało to świetnie i nikt nie się specjalnie nie zastanawiał, do kogo należą piersi, teraz okazuje się, że Fincher utorował drogę dla naśladowców :)
Dakota Johnson & Sienna Miller
Tutaj krótki akapit o nieco innym rodzaju modyfikacji. Obie aktorki (ta pierwsza w 50 twarzach Greya, ta druga w nieszczególnie u nas znanym filmie Hippie Hippie Shake) występowały w scenach wymagających nagości, ale w post-produkcji zdecydowano się dodać... włosy łonowe. W przypadku Sienny Miller sprawa była prosta - aktorka grała w filmie hipiskę w latach 70-tych, a prywatnie posiadała zbyt nowoczesny sposób prowadzenia higieny intymnej. Z kolei panna Johnson otrzymała wirtualne włosy, które zajęły miejsce noszonego na planie specjalnego ochraniacza na "niegrzeczne" okolice.
Nicolas Cage - Ghost Rider
Na koniec ktoś z chromosomami XY. Nicolas Cage miał w filmie Ghost Rider scenę, w której przegląda się w lustrze. Tak się przypadkiem składa, że większą część odbicia zajmują błyszczące, wielopoziomowe, złożone jak mapa nowojorskiego metra mięśnie. Oczywiście nie są one prawdziwe, a stało się tak, bo podobno wymazywanie tatuaży Cage'a to było za mało i postanowiono przy okazji dać mu ciało superbohatera. A na obrazku po lewej macie dowód, że ówczesny Cage wcale nie wyglądał na cherlaka.
Jak widać, komputerowo wspomagana nagość w głównym nurcie kina i telewizji nie jest już niczym niezwykłym. Czy jest to oszukiwanie? Z pewnością, ale nie można tego traktować inaczej, niż kreowania kosmitów, wybuchów czy korzystania z performance capture. No i bez wątpienia taki zabieg pomaga aktorom (no dobra, aktorkom, bo to głównie o nie tutaj chodzi) pozostać w roli, lepiej skupić się na emocjach postaci i po prostu dobrze zagrać. Ale z drugiej strony jest to trochę zabawne. Bo pierś pokazać można, ale sutek musi być wyrenderowany? Ach, te przeklęte sutki!
źródła: Cracked, Dorkly, WhatCulture, The Hollywood Gossip