FIFA 17 - Droga do sławy dłuższa niż się wydaje - A Very Special Snowflake - 15 czerwca 2016

FIFA 17 - Droga do sławy dłuższa niż się wydaje

Droga do sławy. Nareszcie. Jako fan trybu kariery znanego z serii NBA, nie licząc tej wpadki od Spike'a Lee, w końcu czegoś podobnego doczekałem się w ramach piłki kopanej. Ale. Tak, mam jakieś ale. Z zapowiedzi wynika, że to tylko tryb fabularny i owszem, to jakiś krok do przodu, ale wciąż zabraknie nam tego, czego w zasadzie chcieliśmy od początku. To nadal jakaś nowość, ale większą już chyba okazał się silnik Frostbite™.

Jestem-- Nie interesuje mnie kim jesteś, jesteś tu nowy.

Zacznijmy zatem od początku. Nie przygotujemy własnej postaci, jak w przypadku NBA. To... boli. Moglibyśmy utworzyć dowolnego piłkarza i stworzyć jego własną historię ze wszystkimi możliwościami i rozwiązaniami, jakie zaoferuje nam tryb fabularny, ale nie. W zamian dostajemy do dyspozycji Pana z obrazka wyżej. Jego imię i nazwisko to Alex Hunter i to nim będziemy grać w trybie fabularnym. Jest to siedemnastoletni chłopak ze skromnej rodziny z miejscowości Clapham, Londyn. Fabularnie jest wnukiem legendy angielskiego futbolu Jima Huntera i synem piłkarza, który nie powtórzył sukcesu ojca. Nie pomieszałem?

Na pewno doświadczymy ckliwej historii, co do której nie miałbym nic przeciwko, gdybym mógł zagrać tym, kim chcę. No dobrze. Rozumiem, że EA Sports dopiero raczkuje w tej idei i było im zwyczajnie łatwiej stworzyć tryb, w którym będziemy brać udział, a nie bezpośrednio go budować. Znaczy, hm, pewnie czeka na nas sporo decyzji, ale nadal tylko w granicach Premier League. Nie pozostaje mi nic tylko zaufać, że podejmowane decyzje wpływają na rozwój kariery Aleksa. Różni gracze będą więc poznawali różne historie.

Rok później

Chcę zobaczyć taką koszulkę z moim nazwiskiem w następnym sezonie FIFA. Już nie w trybie fabularnym, tylko w zostań gwiazdą. I już nie Hunter, tylko Banks, Stankiewicz albo De La Fuente. Nie odmawiając sobie decyzji, wywiadów i poprowadzenia kariery w dowolnej lidze w dowolny sposób, tak jak mniej więcej miało to miejsce w NBA 2K.

Możemy za to szczerze pochwalić EA za kombinowanie. Próbują i dobrze. Może w końcu dotrą do tego, czego ludzie potrzebują. Zmiana silnika i tryb fabularny mogą okazać się dobrą zmianą, a przynajmniej świetnym eksperymentem. Oby tylko to wszystko razem było przynajmniej znośne, a przy każdej następnej premierze było jeszcze lepiej. Mimo wszystko - jestem za.

A Very Special Snowflake
15 czerwca 2016 - 08:17