Niedziela (18 listopada) przyniosła do supermarketów Wujka Sama sprzęt będący nową nadzieją Nintendo. Oczywiście wszystkie konsole rozeszły się na pniu i teraz można tylko siedzieć na forach dyskusyjnych, i obserwować jak pierwsi gracze radzą sobie z Wii U.
Śledziłem to przez weekend i nie było to tak przyjemne jakby się mogło wydawać. Na szczęście wiele serwisów z USA otrzymało konsolę tydzień przed premierą co pozwoliło na solidne testy.
Jakoś już tak mam, że podczas świąt gra mi się najlepiej. W świetle choinki, na Wielkanoc, na Halloween, czy w jakimkolwiek innym okresie sprawiającym, że telewizyjna ramówka ulega zmianie (z filmów, które widziałem pięć lat temu na te, które były nowe trzy lata temu). W takim czasie dobrze jest po prostu zasiąść przy konsoli.
Ponieważ niebawem spora część świata zostanie rozświetlona przez dynie z wciętą „straszną” gębą i dzieci przebrane za szkieletory, to zamiast obrażać się na amerykańską kulturę konsumpcyjną lepiej coś z niej wynieść. Z pewnością klimat tego komercyjnego niczym walentynki święta spotęgować może granie w pewne pozycje...
Zapewne mieliście już okazję obejrzeć trailer gry Assassin's Creed 3, który przedstawia nowego głównego bohatera - Connora. Okazało się, że amerykańska wersja tegoż zwiastuna została ocenzurowana. Jakie sceny zostały wycięte? Chodzi o sceny zabójstwa amerykańskich żołnierzy. Czy faktycznie ktoś mógł poczuć się urażony?
W kilku punktach południowo-zachodnich Stanów Zjednoczonych, wśród suchej ziemi i żwiru niegościnnej pustyni, możemy natknąć się na niecodzienny widok dziesiątek pozostawionych własnemu losowi samolotów. Są to zarówno potężne pasażerskie oraz transportowe jumbo-jety, posiadające oznaczenia największych linii lotniczych i przewoźników, jak i mniejsze kilkunastoletnie luksusowe odrzutowce czy małe dwuosobowe awionetki. Z daleka większość wygląda jakby była gotowa do odlotu i tylko przez przypadek awaryjnie przysiadła na piasku.
Zabawki mogą powiedzieć nam wiele o czasach w jakich powstawały, o tym co kryło się w głowach projektujących je ludzi, którzy starając się w przystępny sposób odzwierciedlić w nich świat dorosłych przekazywali jego wyidealizowany obraz, a czasem też nadzieje jakie wiązali z przyszłością, w której będą żyć dzieci. Przykładem tego zjawiska są amerykańskie zabawki z lat 50. Na tą dekadę przypada bowiem szczyt ogólnego zainteresowania energią jądrową, która jak wierzono zapewni ludzkości stabilne, czyste i bezpieczne jutro. Obecnie trudno w to uwierzyć, ale w tych euforycznej epoce na półkach sklepowych gościły zabawki edukacyjne, nie tylko wyposażone w działające czytniki Geigera, ale także próbki materiałów promieniotwórczych, takich jak uran czy rad, dzięki którym dzieci mogły, jak zapewniały reklamy „w bezpieczny i ekscytujący sposób pobawić się z promieniotwórczością”.
Uwaga w tekście znajduje się nieco drugorzędnych spojlerów!
Podczas gry w kampanię dla pojedynczego gracza w Battlefield 3 po raz pierwszy zetknąłem się z sytuacją, w której tak wyraźnie zetknęły się ze sobą świat polityki i gier wideo.
Coraz bliżej do premiery Homefront, jednego z niewielu tytułów o nowym tytule, jakie ukażą się w 2011 roku. Wiele osób dziwnie ekscytuje się nowym projektem, ciesząc się, że na rynku pojawi się nowa marka. A ja się zastanawiam, czy jest ku temu w ogóle powód?
Grupa NPD, od wielu lat dostarczająca informacji na temat amerykańskiego rynku gier, zaprzestaje comiesięcznego informowania o poziomie sprzedaży konsol. Decyzja wchodzi w życie dzisiaj, a jej efekty będziemy mogli podziwiać już w najbliższy czwartek, gdy firma przedstawi wrześniowe wyniki.