Recenzja: Aliens. Labirynt
Guns, Gore & Cannoli 2 (PS4) - eks-gangster bohaterem wojennym
Deus Ex: Rozłam Ludzkości - recenzja gry tylko i aż bardzo dobrej
Pillars of Eternity: Ja Już grałem
Kanadyjska myśl techniczna. Recenzja albumu Protest The Hero - Volition
Recenzja: Bloodborne. Pieśń wron. Tom 2
Wydawnictwo Egmont przyszykowała dla swoich miłośników po raz kolejny prawdziwą perłę będącą zwieńczeniem nie jednej kolekcji komiksów. Tym razem chodzi o kultowe i ponadczasowe zbiorcze wydanie Trylogi Nikopola. Opus magnum twórczości Enki Bilala, dzieło przez wielu krytyków nazywane najlepszym europejskim komiksem wszechczasów.
Jeżeli na okładce mangi widnieje nazwisko Jirō Taniguchi wiadomo już, że można spodziewać się naprawdę solidnego dzieła. Nie inaczej jest w przypadku Ratownika, powieści graficznej, która w umiejętny sposób łączy elementy dramatu i mrocznego kryminału.
Krew, sex i mnóstwo trupów – trzy dość istotne elementy, których w mandze Gangsta na pewnie nie brakuje. Oczywiście pod płaszczykiem wszechobecnej przemocy znajdziemy tutaj również całkiem nieźle napisaną fabułę z domieszką specyficznego humoru. Seria, która powinna zainteresować dorosłego czytelnika, o ile szuka czegoś naprawdę „mocnego”.
Być może ktoś, gdzieś, kiedyś z wybujałą wyobraźnią, zastanawiał się jak wyglądałoby połączenie klasycznego Star Treka, Żołnierzy Kosmosu z elementami powieści przygodowej. Na całe szczęście nie trzeba już w tej kwestii nadmiernie wysilać swojej wyobraźni, wystarczy sięgnąć po drugą część cyklu HAJMDAL i zaspokoić swoją ciekawość. Dariusz Domagalski stworzył dzieło, które być może do najbardziej ambitnych nie należy, ale pochłania się je z wielką przyjemnością i ciągle chce się więcej.
Historia wkracza w decydującą fazę, w której wszystko powinno się wyjaśnić. Autor nie boi się tym razem sięgnąć do bardziej brutalnych motywów, implementując w swoim dziele sporo widowiskowej akcji, nie zapominając jednak o wciągającej historii.
Zbiór krótkich, ale treściwych opowieści, których akcja rozgrywa się w Japonii okresu Edo (1600-1868). Komiks pokazujący przeszłość Kraju Kwitnącej Wiśni i będący jednym z niewielu produktów masowej popkultury, który stara się pokazać prawdziwe realia historyczne tamtych lat (w przeciwieństwie do wielu innych mang czy anime). Dzieło, które powinien posiadać każdy szanujący się miłośnik Japonii.
Dimension W – tytuł, który jako anime nie wzbudził mojego większego zainteresowania. Kolejna specyficzna produkcja sci-fi z elementami akcji. W momencie, kiedy jednak sięgnąłem po mangowy pierwowzór, moje postrzeganie tego dzieła zupełnie się zmieniło. Historia okazuje o wiele bardziej skomplikowana i dobrze poprowadzona niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka, a kolejne tomu pochłania się z niekłamaną przyjemnością.
Opowiadanie, które może się spodobać miłośnikom czarnych kryminałów i nietuzinkowych historii sci-fi. Dzieło rodzimego autora, które może stać się zalążkiem czegoś większego, mającego spory potencjał.
Wydawnictwo Hanami przez lata swojego istnienia przyzwyczaiło nas do wydawania tytułów nietuzinkowych, których fabuła ma pozostać na długo w pamięci czytelnika. Nie inaczej jest w przypadku mangi Dynia z majonezem, która pokazuje, że miłość może prowadzić do podejmowania wielu dziwnych, a nawet irracjonalnych decyzji.
Dimension W to manga wielowymiarowa, niemogąca być tak łatwo zamknięta w standardowych ramach gatunkowych. Napisanie o niej jako dziele science fiction, byłoby dla niej mocno krzywdzące, bo jest to tylko mały wycinek tego, co tytuł ma do zaoferowania. Jedno jest jednak pewne, tytuł dostarcza czytelnikowi masę pozytywnej energii.