Trylogia Nikopola - recenzja - Froszti - 2 września 2019

Trylogia Nikopola - recenzja

Wydawnictwo Egmont przyszykowała dla swoich miłośników po raz kolejny prawdziwą perłę będącą zwieńczeniem nie jednej kolekcji komiksów. Tym razem chodzi o kultowe i ponadczasowe zbiorcze wydanie Trylogi Nikopola. Opus magnum twórczości Enki Bilala, dzieło przez wielu krytyków nazywane najlepszym europejskim komiksem wszechczasów.

Komiks podzielony jest na trzy historie, z których każda mogłaby pełnić funkcję osobnego dzieła (zresztą tak w oryginale została wydana). Fabuła opowieści została jednak skonstruowana w taki sposób, że nieustanie się ona ze sobą przeplata, tworząc nierozerwalną całość.

Targi nieśmiertelnych.

Pierwsza historia przenosi czytelnika do niedalekiej przyszłości, roku 2033. Kapsuła hibernacyjna z tytułowym Nikopolem na pokładzie zostaje zestrzelona nad Paryżem, rządzonym przez apodyktycznego faszystowskiego dyktatora. Pobudka bohatera po prawie 30-letniej hibernacji w kosmosie (co było jego karą), nie należy do najprzyjemniejszych. Nie tylko widzi on obraz nędzy i rozpaczy powojennego świata a na dodatek ma zostać wykorzystany przez boga Horusa, który go uratował i dzięki niemu ma zamiar zemścić się na swoich pobratymcach unoszących się w wielkiej piramidzie nad miastem. Egipski bóg opanowuje ciało nieszczęśnika od czasu do czasu, pozwalając mu samodzielnie działać. Jego niecny plan ma polegać na przejęciu władzy w metropolii, co będzie początkiem jego zemsty. Sprawy początkowo idą tak jak planował, ale w końcu wszystko się sypie i zarówno Horus, jak i Nikopol nie kończąc nazbyt dobrze.

Mocno futurystyczna wizja niedalekiej przyszłości (z naszej perspektywy). Dystopijny obraz wielogatunkowego Paryża, w którym problemy codziennie piętrzą się nowe problemu, a każdy żyje z dnia na dzień (to czy można uznać, że wizja ta po części się sprawdziła to już spraw czysto subiektywna). Autor dość krytycznie podchodzi również do systemu politycznego panującego w mieście. Zarówno faszyzm, jak i później komunizm dostał tutaj po równo, dobitnie pokazując, że w gruncie rzeczy to ta sama dyktatora przebrana tylko w inny ideologiczny płaszczyk. Widać, że autor, który urodził się początkiem lat 50-tyh w byłej Jugosławii miał do czynienia z oboma systemami i doskonale zna ich mroczne strony. Baczniejsze oko obserwatora dostrzeże w tej historii również pewne mroczne strony religijności, prezentowanej tutaj przez boga Horusa, który przejmuje ciało człowieka, staje się dla niego prawdziwym przekleństwem.

Kobieta pułapka

Kolejna historia przenosi miejsce akcji do Londynu roku 2025, gdzie mieszka niebieskowłosa dziennikarka Jill Bioskop. Pisze ona głównie depesze dotyczące wojny pomiędzy mniejszością afropakistańską a rasą zuben’ubijską toczącej się w dzielnicy Chelsea a której podłożem są narkotyki. Jej teksty w wyniku kilku czynników docierają w przeszłość (1993 r.) gdzie są publikowane przez dziennik Liberation. Forma i teść jej tekstów ewoluuje w momencie, kiedy jej kochanek, przedstawiciel obcej rasy, ginie w zamachu terrorystycznym (jest to jednak o wiele bardziej skomplikowane, niż można na początku sądzić). Wydarzenia te powodują, że decyduje się ona sięgnąć po silny narkotyk pozostawiony przez jej partnera, który będzie miał ogromny wpływ na jej postrzeganie świata. Chcąc zapomnieć o przeszłości, przenosi się ona do Berlina Zachodniego, terytorium zajmowanego przez Czechosowietów, gdzie będę relacjonować kolejny krwawy konflikt, w którym powstają naprawdę dziwne sojusze (na przykład chrześcijan i muzułmanów). W tym samym czasie Horusowi udaje się wyzwolić z więzienia, które przygotowali dla niego inni nieśmiertelni i ponownie wyrusza na Ziemię. Nikopol, który doszedł do siebie, po dłuższej chwili słabości wyczuwa, jego przybycie i postanawia go pierwszy odnaleźć. Jego droga krzyżuje się z losem wspomnianej Jill, która popada w odmęty szaleństwa spowodowane narkotykiem, który zażywa. Atrakcyjna kobieta od razu wpada w oko bohaterowi, a kiedy cała trójka udaje się do Egiptu, pomiędzy nimi zawiązuje się romans.

Historia dość mocno odbiega od tego, co można było zobaczyć w pierwszej opowieści. Tym razem autor w dużo mniejszym stopniu stara się pokazać geopolityczną głębię swojego dzieła, skupiają się bardziej na postaciach, ich wzajemnych relacjach i dość specyficznej formie pokazania ludzkiej pamięci i duszy. Miłość dwójki ludzi, zarówno w wymiarze duchowym, jak i fizycznym. Bilal nie boi się pokazać atrakcyjnego kobiecego ciała, nie podpadając jednak w niepotrzebną bezpruderyjność. Zupełnie inaczej pokazane są również relacje Nikopola i Hoursa, które tym razem są na poziomie partnerstwa niż wcześniejszego dyktatu jednej ze stron. Fabułą jest tutaj naprawdę specyficzna, ale pełni rolę wyraźnego spoiwa łączącego pierwszą i trzecią historię.

Zimny równik

Album kończący całą trylogię i odsłaniający przed czytelnikiem wiele odpowiedzi na poruszone wątki. Od poprzednich wydarzeń minęło kilka lat a syn Nikopola, wyrusza do Afryki na poszukiwanie ojca, który od dłuższego czasu nie daje żadnego znaku życia. Podróżując wielogatunkowym pociągiem spotyka on urodziwą Yelenę, specjalistkę od genetyki, która stara się odnaleźć Jill Bioskop i jej dziecko. Dwójka ta udaje się do KKDZO, ogromnego miasta położonego na równiku, w którym panuje cały czas temperatura -21 stopnie Celsjusza. Lokacją tą rządzi piątka wybrańców, dzięki którym miasto jest światową stolicą mafii, przestępczości i terroryzmu. Nikopol- syn, szybko odkrywa, że jego ojciec żyje i będzie brał udział w walce o pas mistrza szachoboksu z Johnem-Elvisem Johnelvissonem. U jego boku ciągle jest Horus, który pomaga mu zwyciężać kolejne pojedynki, ale ta walka ma być ich ostatnią, po niej bóg ma go opuścić. Tym bardziej że nad miastem ponownie unosi się piramida jego towarzyszy, którym tym razem tak łatwo się nie wymknie. Przywódcy KKDZO widząc o tym, że zwycięstwo Loopkina (Nikopola) było nieuczciwe, postanawiają się go pozbyć (wystrzeliwując go w kapsule hibernacyjnej w kosmos). Zamiast ojca łapią oni syna a cała akcja pozbycia się niechcianego mistrza, kończy się dla miasta bardzo tragicznie.

Zimny równik to prawdziwy mix przeróżnych paradoksów połączony z mocna i wartą fabułą. Autor prezentuje tutaj nie tylko wiecznie zimny równik, ale również zwierzęta, żyjące na równie z ludźmi i korzystające z dóbr technologicznych obecnego świata. Nikogo to specjalnie nie dziwi i nikt nie zwraca na to uwagi ze względu na poprawność polityczna, która opanowała umysły ludzi żyjących w tym rejonie. Ostatnie strony komiksu to również dobitny obraz tego, kim tak naprawdę jest człowiek i co nim kieruje (słowa wypowiedziane przez Horusa).

Powiedzieć na temat Trylogii Nikopola, że jest to komiks dziwny, to nie powiedzieć nic. Jednak pod płaszczykiem odmienności, można znaleźć naprawdę mocną i poważną fabułę, w której autor skrywa wiele swoich spostrzeżeń na temat otaczającego go świata (nadal wiele jest aktualnych) i tego, jak może wyglądać według niego przyszłość. Całość dopełnia naprawdę rewelacyjna kreska. Specyficzny i kolorowy świat stworzony przez autora hipnotyzuje czytelnika swoim wyglądem, pozwalając mu całkowicie zapomnieć o tym, co dzieje się wokół niego. Trzeba jednak sobie jasno powiedzieć, że Trylogia Nikopola nie jest komiksem łatwym w odbiorze i na pewno nie można jej polecić komuś, kto dopiero zaczyna swoją przygodę z tego rodzaju kulturą. Dzieło będzie wzbudzać w potencjalnych odbiorcach skrajnie różne emocje, a jego największe zalety dostrzegą tylko wytrawni koneserzy komiksu europejskiego.

Radosław „Froszti” Frosztęga



Komiks do recenzji udostępniło wydawnictwo Egmont.

Froszti
2 września 2019 - 10:24