Disaster Report 4 może być najbardziej pechową grą w historii branży elektronicznej rozrywki. Gra o olbrzymim kryzysie z masą ofiar ląduje na sklepowych półkach w najgorszym momencie. Nie wiem jak wielu graczy uwięzionych w domach będzie miało ochotę na trochę melancholijny tytuł o radzeniu sobie z tragedią Na pewno trudno będzie im trafić na coś dziwniejszego niż Disaster Report 4: Summer Memories.
Langrisser to niezwykle niszowa, ale w pewnych kręgach kultowa seria SRPG. Dzisiaj raczej już mało kto pamięta o tym cyklu. Z jednej strony jest to skutek całkiem świeżej dominacji Fire Emblem pośród produkcji tego typu. Z drugiej strony za taki stan rzeczy odpowiada do, że ostatnia prawdziwa odsłona serii wydana została 20 lat temu, a najnowsza gra z Langrisser w tytule to okropny spin-off z Nintendo 3DS. Czy remake Langrisser I & II sprawi, że ludzie przypomną sobie o tej serii?
Czasem dziwie się jakie japońskie gierki trafiają na nasz rynek. Spośród setek produkcji powstających w Kraju Kwitnącej Wiśni, tylko grupka dociera do nas. Głowię się nad tym czemu produkcje takie jak Valkyria Chronicles 3, prequel Ace Attorney z Sherlockiem Holmesem czy Mother 3 nigdy nie zostały oficjalnie wydane w Europie. Na pocieszenie dostajemy produkcje takie jak Criminal Girls: Invite Only. Tylko czy produkcja wydana przez Nippon Ichi Software jest w stanie zrekompensować nam brak premiery wymienionych powyżej gierek?
Disgaea to najprawdopodobniej najlepszy cykl gier SRPG jakie istnieją. Produkcje z tej serii łączą ciekawe historie z zabawnymi postaciami i wzruszającymi momentami. Jakby tego było mała każda kolejna gra rozbudowuje rozgrywkę o kolejne systemy zapewniające dziesiątki jeśli nie setki godzin zabawy na najwyższym poziomie. Disgaea jest kochana przez fanów gatunku jednak ciągle jest to coś niszowego na zachodzie. Czy premiera Disgaea 4 Complete + zmieni ten stan rzeczy?
Ostatnie dni to prawdziwy wysp RPG. Praktycznie w każdym tygodniu wychodzą przynajmniej dwie produkcje reprezentujące ten gatunek gier. Jest to trochę przytłaczające bo w tygodniu nie ma wystarczającej ilości godzin by zaliczyć te tytuły. Z drugiej strony przy takiej liczbie gier każdy fan RPG znajdzie coś dla siebie. Od klasyków wydanych w nowej formie po ciekawe indyki. Czy Destiny Connect: Tick-Tock Travelers to jedna z tych produkcji, w które musimy zagrać, czy też lepiej odpuścić sobie ten tytuł?
Przenośne konsole Nintendo należą do moich ulubionych systemów do grania. Wynika to z prostego faktu, że każda przenośna konsola od GameBoya po 3DS posiada w swojej bibliotece masę świetnych gier JRPG. Niestety wiele z tych produkcji zostaje przeoczonych przez rzeszę graczy. Po części jest to wynik zbyt wielu tytułów na które trzeba poświecić dziesiątki godzin. Trudno wtedy ograć wszystkie godne uwagi gry i mieć czas na spanie. Po drugie w wielu środowiskach przyjęło się, że gry na przenośne systemy nie są traktowane poważnie. Dlatego fajnie, że produkcje takie jak Alliance Alive powracają. Dostępność na większej ilości „prawdziwych” systemów jest drugą szansą dla tych gier. Na dokładkę premiera The Alliance Alive HD Remastered daje mi szansę sprawdzić tytuł, który przeoczyłem za pierwszym podejściem.
Minął już prawie rok od ostatniej premiery ostatniej dużej gry typu musou. Dla większosci graczy nie ma to wielkiego znaczenia, ale fani tych gier czują głód. W końcu ile można wytrzymać bez rozwalania dziesiątek jeśli nie setek przeciwników jednym combo? Jak można żyć jeśli gra wymaga od nas więcej niż klepania kwadratu? Na szczęście nie zostaliśmy kompletnie opuszczeni i na rynek trafia nowa pozycja inspirowana cyklem gier od Koei Tecmo. Tylko czy Utawarerumono: Zan dostarczy fanom siekania odpowiednich wrażeń?
Gry i księżniczki idą w parze jak frytki i majonez. Zelda, Peach, te księżniczki z bajek Disney, które były ważnym elementem Kingdom Hearts. Lista jest długa i każdego roku pojawiają się nowe księżniczki. Dlatego nie dziwi, że Nippon Ichi Software postanowiło dorzucić do tego zestawienia kilka nowych postaci. W końcu gra o tytule The Princess Guide musi mieć dobre księżniczki.
W życiu każdego z nas trafią się traumatyczne momenty, które odmienią nasze losy. Utrata kogoś bliskiego, zdrada, dziwne doświadczenia, wpływające na to kim się staniemy i jak będziemy żyć. Niektórzy potrafią radzić sobie z tymi problemami i są w stanie stawić im czoła. Inni na zawsze zostają niewolnikami traumy i nie są w stanie funkcjonować tak jak wcześniej. Ja należę do tej drugiej grupy, ale może jest jeszcze dla mnie jakaś nadzieja. The Caligula Effect: Overdose koncentruje się właśnie na losach grupy ludzi z poważnymi problemami.
Uwielbiam opowieści których akcja toczy się w post apokaliptycznym świecie. Zagłada ludzkości, próba walki o przetrwanie i tworzenie nowej cywilizacji bazującej na strzępkach historii to naprawdę interesujące motywy dające twórcom szerokie pole do popisu. Dlatego produkcje opowiadające o wydarzeniach po końcu świata chłonę jak odkurzacz. Z tego powodu już jakiś czas temu na moim radarze pojawił się Metal Max Xeno. Tylko czy japońska budżetówka robiona pod PlayStation Vita może zadowolić graczy spoza Kraju Kwitnącej Wiśni?