Taktyczne RPG i część turowych strategii to gatunki do których pałam niezdrową wręcz miłością. Final Fantasy Tactics to jedna z najważniejszych gier w moim życiu, Tactics Ogre uważam za arcydzieło. Mam ogromną słabość do Vandal Hearts, szanuję Valkyria Chronicles. Z pecetowych tuzów gatunku strategii w turach zagrywałem się w Heroes of Might & Magic 3, Jagged Alliance i oryginalne XComy, a nie tak dawno zakochałem się także w piątych Herosach.
Nie będę udawał, że jestem największym fanem Pokemonów na świecie. Wydałem łącznie kilka tysięcy na gry, karty, zabawki i podobne drobne bajerki, oglądałem serial telewizyjny i byłam na premierze pierwszego filmu kinowego. Nawet miałem okazję wbić do kafejki Pokemon w Tokio. Jednak do największych szaleńców sporo mi brakuje. Dlatego Pokemon Quest to nie gierka dla mnie.
Mniej więcej trzy lata temu miałem okazję zagrać w remastera pewnej gierki o kocie. Legend of Kay Anniversary było solidnym tytułem retro, któremu brakuje jednak wiele do klasyki gatunku. Gra musiała się całkiem dobrze sprzedać albo coś bo port tego rematsera nagle wylądował na Nintendo Switch. Czy produkcja ta ma szansę zaistnieć na systemie, który może pochwalić się Super Mario Odyssey?
Nintendo Switch to bajerancka konsola, która z miejsca znalazła się pośród rzeczy, które zabieram ze sobą na wszelkie zagraniczne wojaże. System ten odniósł spory sukces i patrząc na listę nadchodzących premier nie szykuje się na powtórkę z WiiU. Dobra mieszanka indyków, niszowych tytułów i najlepszych gier dostępnych na konsole obecnej generacji sprawia, że Switch to must have dla fana dobrych gierek. Tylko jak wiele gierek dostępnych na tej konsole warte jest naszej uwagi. Czy takie Penny Punching Princess of Nippon Ichi Software to coś co powinno znaleźć się w naszej kolekcji?
Kiedyś pisaliśmy wam wspólnie w Gropiniach na temat Switcha, jak się zapatrujemy na nową konsolkę od Nintendo. Dziś, po wielu walkach ze sobą chcę podzielić się z wami swoją osobistą wojną czy jest ona dobrym zakupem.
Czasami podejmujemy naprawdę głupie decyzje z bzdurnych powodów. Ja zdecydowałem się nie kupować Mario Kart 8 Deluxe na Nintendo Switch bo ograłem wersję na WiiU. Głupio jest jednak mieś konsolę od Nintendo bez gierki o szybkich gokartach. Dlatego na swoim Switchu zainstalowałem Rally Racers. Ratunku!
Wiele osób kojarzy konsole Nintendo z serią Super Smash Bros. Zatrważająca ilość graczy z zachodu I wschodu katowała w tą bijatykę, kiedy ja rozbijałem głowy w Tekkenie. W moim towarzystwie wszyscy woleli Mortal Kombat, Street Fightera I inne bijatyki dostępne na konsolach Sony. Z tego powodu mimo ogrania każdej odsłony bijatyki z Mario nie mam do tej serii jakiejś olbrzymiej nostalgii. Wiem jednak, że masa ludzi czeka na Smash na Switcha. Podczas nieobecności króla imprezowych bijatyk ktoś inny próbuje usiąść na tronie. Tylko czy Brawlout ma szansę zaspokoić smashowy głód?
Kilka lat temu miałem okazję zagrać w drobną gierkę indie inspirowaną jednym z klasyków ze stajni Nintendo. Nie miałem zbyt wielkich oczekiwań bo pośród niezliczonej ilości indyków jedynie garstka przypadła mi do gustu. Z jakiegoś powodu postanowiłem dać Ittle Dew szansę. Drobna gierka pozytywnie mnie zaskoczyła i całkiem miło spędziłem z nią kilka godzin. Z tego powodu kiedy doszły mnie słuchy, że sequel wyląduje na najnowszej konsoli Nintendo byłem pewny, że Ittle Dew 2+ znajdzie się w mojej kolekcji gier na Switcha.
Spory kawałek swojego dzieciństwa spędziłem w salonach gier. Ta forma rozrywki kojarzy się nierozerwalnie wozami Drzymały i wakacyjnymi wyjazdami nad morze. Niezliczone ilości żetonów wrzucanych do maszyn by zagrywać się w najróżniejsze tytuły. W salonach gier katowaliśmy głównie w strzelanki, bijatyki i chodzone bijatyki. Ten ostatni gatunek stracił na popularności wraz z nadejściem epoki 3D i popularyzacją slasherów. W każdym razie dawno nie miałem okazji posiedzieć przy gierce w stylu Cadillacs and Dinosaurs czy Final Fight. Dlatego premiera Cartoon Network: Battle Crashers na Nintendo Switch spotkała się z moim zainteresowaniem. Czy ten tytuł pozwoli mi na odtworzenie wspomnień związanych z przechodzeniem gierek takich jak The Punisher i Golden Axe?
Największe coroczne święto graczy, czyli targi E3 odbywające się w Los Angeles, powoli dobiegają końca. Chociaż Microsoft zaprezentował światu nową konsolę, czyli Xbox One X (roboczo nazywanego wcześniej Xbox Scorpio) to nie gigant z Redmont, ani nawet jego największy konkurent Sony, pokazali najciekawsze gry. Internet jest bowiem zgodny co do faktu, że największym pozytywnym zaskoczeniem okazały się prezentacje Ubisoftu i Nintendo.