5 argumentów... za tym, że NBA Live 14 będzie niewypałem (o ile wyjdzie)
Recenzja gry Tales from the Borderlands
Doom jako nieokiełznany shooter - recenzja
Płatne DLC do nieukończonej gry? Niemożliwe? A jednak!
Reedycje gier na nowych platformach to dobre zjawisko
Konsola Xbox One z motywem Gry o Tron
Konferencja Microsoftu stała na naprawdę wysokim poziomie, oferując to na czym wszystkim nam zależało – czyli gry. Kilka z nich prezentowało naprawdę wysoki poziom, nie można się jednak kłócić ze stwierdzeniem, że najlepsze (najdokładniejsze) pokazy dotyczyły tytułów, które trafią również na PC i PS4.
Na konferencji Microsoftu zaprezentowano produkcję dedykowaną konsoli Xbox One, która ma być zarazem jej grą startową:
Szum spekulacyjny, który rozpoczął się tuż pod zakończeniu Xbox Reveal nie robił dobrego PRu marce. Kilka sprzecznych informacji krążyło po największych branżowych serwisach informacyjnych, a nikt nie kwapił się by potwierdzić kluczowe informacje. Aż do teraz- mamy wreszcie głos z samej góry. Bardzo niepokojący głos.
Jakby nie było, mimo rosnącej popularności konsol w naszym kraju, to komputery PC wciąż pozostają najważniejszą platformą do grania. Jesteśmy obecnie w sytuacji, w której wiemy już dość sporo na temat nexgenów, a to oznacza, że możemy wyciągnąć pewne wnioski na temat tego, jak mieć się będą pecety. Czy powrócimy do sytuacji sprzed lat, kiedy Xbox 360 i Playstation 3 zmarginalizowały (przynajmniej początkowo) znaczenie PC? Wątpliwe, z uwagi na pewne znaczące zmiany na rynku, o których wspomnę za chwilę. Postaram się nie wróżyć, a logicznie przewidywać, jednak bierzcie na poprawkę, że rynek jest dynamiczny i niemal nic nie jest pewniakiem.
Xbox 360 w wyścigu konsol obecnej generacji kilkukrotnie zdublował PS3, co widać na wielu różnych statystykach (mowa tu rzecz jasna o Europie i Ameryce, bo Japonia i Azja rządzi się innymi prawami, tam góruje Nintendo). Kiedy Japończycy zaczynali powoli budzić się z głębokiego snu, wymierzono w nich dwa porządne ciosy – atak hakerów na PSN i trzęsienia ziemi, wymieszane z awarią elektrowni w Fukushimie. Były to porządne straty finansowe, które zdawałoby się, że Microsoft wykorzysta w wyścigu po portfel klienta. Sony, żeby jak najprędzej odbudować straty oraz poprawić swoją giełdową sytuację, musiało wyjść z czymś do ludzi. Tak też w ruch poszła szybka zapowiedź PS4 i masowa produkcja smartfonów, które obecnie są rzeczą niesamowicie popularną. Pokazanie nowej konsoli było strasznie pochopne, przez co „gigant z Redmond” nadal mógł zatrzymać dla siebie koszulkę lidera. Szkoda, że zaprzepaściło ją parę miesięcy później, do czasu Xbox Reveal. Teraz Amerykanie i Japończycy wzajemnie przepychają się w drodze na szczyt…
Najpowszechniejszą reakcją graczy na zeszłotygodniowy pokaz Xboksa One było „buuu, gdzie są gry?” - dziennikarze branżowi też byli raczej przychylni tym głosom, choć nie w tak skrajny sposób. Przecież stawiając sprawę uczciwie, Microsoft zaprezentował pełen przekrój możliwości swojej maszynki dzieląc czas swej godzinnej konferencji mniej więcej po równo na jej wszystkie aspekty, a tych jest wiele. Pokaz tylko dla graczy odbędzie się podczas targów tylko dla graczy, czyli E3 2013 i pora to wreszcie zrozumieć zamiast tworzyć kolejne memy, gify i topici na forach (choć w sumie… są zbyt zabawne, nie porzucajcie tego).
Niektóre serwisy stanęły jednak w mocnej obronie Microsoftu, a przede wszystkim Wired publikując tekst o mocno kontrowersyjnym, ale jakże przyciągającym, tytule „Hardcore Console Gamers Don’t Want Much, Just the Impossible”, w którym dokładnie wytłumaczono, że droga obrana przez Microsoft jest słuszna, a krzykacze to tylko krzykacze.
To w końcu gdzie jest miłość prawda? Bo mi wydaje się, że jednak po stronie tych krzykaczy.
Zapraszam na Znalezisko z sieci, czyli to wszystko, czego wypatrują w sieci wygłodniali konsumenci growej rozrywki - faile, bugi, wpadki, nooby, hardkorowi gracze i wiele, wiele innych, nie mniej ciekawych, zjawisk... Jeśli chcesz na chwilę oderwać się od marketingowo-biznesowego rynku gier wideo to Znalezisko z sieci jest właśnie dla Ciebie!
Wciąż nie cichną głosy oburzenia wywołane kierunkiem, który obrał Microsoft prezentując swoją konsolę nowej generacji. Obawy o poczytalności gości z oddziału Entertainment and Devices są jednak nieuzasadnione- korporacja doskonale wie, gdzie leżą pieniądze. Powstrzymajmy się rozstrzyganiem wojny konsol przed jej rozpoczęciem, kto wie czy korony nie będziemy musieli wysyłać do Redmond.
Dwa tygodnie temu napisałem tekst „15 najlepszych momentów w życiu gracza”, który wcześniej długo chodził mi po głowie i narodził się z chęcią gloryfikacji najprzyjemniejszych wydarzeń w gamingowej codzienności. Lubię kiedy moje wpisy żyją. Cieszy mnie każdy komentarz na forum i na facebooku. Czytam wszystkie, czasem nawet po kilka razy. To właśnie w komentarzach pod tamtym tekstem U.V. Impaler napisał „Warto spojrzeć na temat z drugiej strony, o momentach najgorszych.”. Pomyślałem sobie wtedy, że to trochę nie w porządku robić zły PR mojemu hobby, które nie zawsze i nie przez wszystkich jest postrzegane pozytywnie. Przecież gry to zabawa. Z dziennikarskiego obowiązku wypada spojrzeć na temat z drugiej strony. Gry to nie tylko zabawa. To bardzo często źródło zażenowania i frustracji. To rozrywka, która potrafi mocno wkurzyć. Tak jak beznadziejna gra ulubionego zespołu piłkarskiego. Zbierając do kupy te piętnaście momentów starałem się, żeby nie były to przeciwieństwa punktów z poprzedniego tekstu. Przeczytaj co mnie wkurwia i załamuje w grach wideo.
Konferencja Microsoftu z 21 maja zaskoczyła chyba wszystkich, ale skłamałbym, gdybym stwierdził, że było to zaskoczenie jednomyślnie pozytywne. Na chłodno analizowałem kolejne fakty na temat nowej „konsoli” (cudzysłów celowy) giganta z Redmond: Xbox One stał się faktem. Nie podoba mi się droga, jaką obrał sobie Microsoft – prawdopodobnie nie tylko ja srogo się rozczarowałem, chociaż może nie powinienem, bo lwia część plotek sprzed konferencji potwierdziła się. Czy Sony powinno zacząć się obawiać, czy może wręcz przeciwnie?