Square Enix zapowiedziało zestaw Dragon Quest Wii Collection. Niby nic niezwykłego, bo ostatnio takich pakietów starszych gier się trochę pojawiło. Nikt jednak nie decydował się wydawać kompletu trzech gier udających sześć w oprawie sprzed dwóch dekad i bez żadnych dodatków.
Staropolskim zwyczajem, jak co środę, zaciągnąłem komplet dem z europejskiego i amerykańskiego PlayStation Store i oddałem się czystej przyjemności grania i komentowania na bieżąco tego, co widzę. Rzucanie niewyszukanych wyrazów w kierunku ekranu to często spotykane zjawisko, ale w tym updacie o dziwo nie było mi dane przyrównać twórców czy to jednego, czy drugiego tytułu, do bandy ulicznic z kraju trzeciego świata. Co więcej, poważnie rozważam zakup jednej gry, co jest ewenementem.
Dzisiejszy dzień zapowiadał się nienajlepiej. Nie dość, że pogoda straszna, to jeszcze musiałem wstać rano i uczyć się do mało ciekawego kolokwium. Przed monitorem usiadłem więc z raczej nieciekawą miną. Jedna strona obejrzana. Druga, Trzecia. Czwarta...zzzz WTF?! FF XIII-2 oficjalnie zapowiedziane!?!? Hell yeah!!!! Nie jestem wielkim fanem "trzynastki", ale serie uwielbiam, więc informacja o kolejne odsłonie bardzo poprawiła mi humor. Gdy już ochłonąłem, z uśmiechem na ustach zabrałem się za naukę. Godzina minęła, kolejny przegląd prasy, a tu następne potężne uderzenia: nowy trailer FF XIII Versus, nowy trailer FF XIII Agito i jeszcze zmiana nazwy gry na Type-0! Czy oni powariowali!? Nie wiem jak wy, ale ja o tej konferencji "kwadratowych" nie miałem bladego pojęcia i przyjęcie tylu niesamowitości na klatę bez przygotowania nie było łatwe. Aż trudno zdecydować, który trailer jest bardziej awesome ^^
Jak ktoś jeszcze nie widział "super tajnych" filmików, to zapraszam do oglądania. Wszystkie znajdziecie w rozwinięciu :)
Odkopując wiadomości z rynku gier z ostatniego okresu automatycznie uruchomiłem swój zmysł spekulanta. Nadchodzi koniec nowych premier, Panowie i Panie! - zakrzyknąłby furiat. Ale my podejdziemy do tematu na spokojnie.
Czego by o PSP nie powiedzieć, to przyznać trzeba - i to szczerze - że dla fanów jRPGów jest istnym rajem na ziemi. Ja wiem, jakoś tak ciężko uwierzyć w takie górnolotne myśli, ale prawda jest taka, że na żadnej z obecnych platform nie znajdziemy tak dużej liczby japońskich gier fabularnych (inna sprawa, że wyprodukowanie gry na PSP jest nie tylko łatwiejsze, ale i tańsze). Jak pewnie wielu z Was zauważyło, prym wśród nich wiodą przedstawicielki turowo-taktycznego odłamu gatunku - w tym fenomenalne Final Fantasy Tactics: The War of the Lions, zakręcona Disgaea: Afternoon of Darkness (wraz z częścią drugą), dopieszczone wizualnie przygody Dziewicy Orleańskiej (Jeanne d’Arc), a także bardzo przyzwoite Wild Arms: Crossfire. Cieszę się strasznie, że już wkrótce dołączy do nich wznowienie pierwszej, historycznej odsłony cyklu Tactics Ogre (Ogre Battle ma bardziej strategiczne zadęcie, dlatego też odróżniam obie serie i traktuje je oddzielnie).
Z nadchodzących MMO, Fina Fantasy XIV najmniej mnie do tej pory interesowało. Zapowiadało się jako kolejny standardowy "ememo", w mało klimatycznym świecie i z ładną grafiką. Grze zwyczajnie brakowało tego "czegoś" co ma np. WoW, GW czy SW: The Old Republic. Jedyne co mogło przyciągać uwagę, to znajdujące się w tytule "Final Fantasy", ale po słabej "trzynastce" nawet siła tych dwóch słów nieco osłabła. Za tak złe wrażenia trudno winić samych twórców, bo gra nie miała przecież jeszcze swojej premiery. Tym co zawiodło na całej linii był marketing. SW: TOR doczekało się dwóch genialnych trailerów. Fani GW2 co chwilę dostają nowe arty, tapety czy filmiki z rozgrywki. WoW... to po prostu WoW. Jak to możliwe, że zbliża się kolejny Final, a mało kto się tym podnieca? Square-Enix wiedziało, że musi coś z tym zrobić i... ZROBIŁO! Specjalnie na TGS Japończycy przygotowali nowy trailer "czternastki", który robi to co każdy dobry trailer powinien robić: WGNIATA W ZIEMIĘ!