Na trochę ponad 24 godziny przed pierwszym gwizdkiem w Brazylii kontynuujemy serię poświęconą tegorocznemu mundialowi. Wraz z Brucevskym, Cayackiem i Pilarem podpowiemy Wam, na które mecze warto zwrócić uwagę, a także w jakich piłkarzach można pokładać największe nadzieje. Dodatkowo typujemy faworytów do awansu do drugiej fazy rozgrywek oraz te reprezentacje, które mogą zaskoczyć swoją postawą zarówno przeciwników jak i kibiców. Grupy E i F meldują się na posterunku!
Wybiła już godzina zwiastująca rozpoczęcie piłkarskiego święta. Już dzisiaj zaczynają się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, których spotkania zostaną rozegrane na brazylijskich boiskach. Przed wami ostatnia część analizy wszystkich grup mistrzostw świata w Brazylii, przygotowana przez autorów z gameplay.pl, Marcusa, Pilara, Cayacka i Brucevsky'ego. Przyszedł czas na ostatni zestaw, grupy G i H.
Już niedługo rozpocznie się najważniejsza piłkarska impreza świata. Nim jednak kibiców ogarnie futbolowe szaleństwo, a na boisko wybiegną pierwsze reprezentacje, warto wiedzieć, kogo warto oglądać, na które mecze na pewno rezerwować swój czas i wśród których jedenastek szukać faworytów. Przed wami pierwsza część analizy wszystkich grup mistrzostw świata w Brazylii, przygotowana przez autorów z gameplay.pl, Marcusa, Pilara, Cayacka i Brucevsky'ego. Zaczynamy od grup A i B.
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Zwycięstwo nad Czechami miało przypieczętować awans Walii na przyszłoroczny mundial. Efektownie grająca drużyna narodowa miała na własnym boisku udowodnić wszystkim niedowiarkom, że zasłużenie wychodzi z grupy eliminacyjnej na pierwszym miejscu. Miała być feta, efektowne i ważne zwycięstwo, spokój przed rewanżem z Francuzami na Parc de Princes. Podopieczni Brucevsky’ego wszystko jednak popsuli i niepotrzebnie skomplikowali, przegrywając w Cardiff 0:1 – pierwszy akapit relacji w jednym z walijskich dzienników.
Kilka miesięcy temu, przed startem kolejnego sezonu ligi włoskiej, pokusiłem się o ocenę transferów, kadr i szans zespołów z czołówki Serie A. W RPG-owym stylu przyznałem punkty Juventusowi, Romie, Napoli, Fiorentinie, Interowi, Milanowi i Lazio, tworząc hipotetyczny układ tabeli na koniec rozgrywek. Dzisiaj, gdy znamy już rozstrzygnięcia, pora sprawdzić, jak skuteczne okazały się moje prognozy.
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
W końcówce sezonu nałożyły się na siebie obowiązki z pracy w Sabadell i reprezentacji Walii. Musiałem pracować na maksymalnych obrotach, by doprowadzić klub do historycznego czwartego miejsca w tabeli Primera Division, a z drużyną narodową awansować na mistrzostwa świata w Rosji. Na szczęście od obu sukcesów dzielił mnie tylko krok, więc w stresowych warunkach musiałem funkcjonować tylko przez kilkanaście dni.
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Za to właśnie lubię piłkarzy ze wschodniej Europy – zacząłem na konferencji prasowej – wystarczy kilka słów powątpiewania w ich umiejętności, drobny przytyk, by dała o sobie znać ich ambicja, charakterność. Ostatnio rzeczywiście miałem powody, by trochę marudzić na swoich snajperów, ale chłopaki krytykę przyjęli bardzo dobrze i odpowiednio na nią zareagowali. Wszystkich nas może to cieszyć, bo z taką skutecznością mogliśmy pokonać w ważnych potyczkach Athletic i Sevillę i umocnić się na miejscu premiowanym europejskimi pucharami – zadeklarowałem zgromadzonym w sali dziennikarzom.
Kilka godzin później przez portale przelała się fala artykułów zatytułowanych „Brucevsky uważa Polleta i de Jesusa za mało ambitnych. Konflikt w Sabadell?”...
*zdjęcie autorstwa Marka Zakrzewskiego ze strony bulgarska.pl
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Potrzebuję w klubie klasowego snajpera z prawdziwego zdarzenia. Do takich wniosków doszedłem w drodze powrotnej z kolejnego zgrupowania reprezentacji Walii, w czasie którego w dwóch spotkaniach eliminacji mistrzostw świata moi podopieczni wywalczyli ważny remis z Francją 1:1 i pokonali Szkotów 3:1. Dzięki tym rezultatom Walia umocniła się na prowadzeniu w swojej grupie i poczyniła kolejne duże kroki w kierunku awansu na prestiżowy turniej. A ojcem ostatnich sukcesów był bez wątpienia jeden człowiek. Nie, nie Gareth Bale. Młody napastnik Tom Bradshaw, lider klasyfikacji strzelców trwających eliminacji.
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Sam ukręciłem na siebie bat w poprzednim sezonie, docierając z Sabadell do półfinału Pucharu Króla. W momencie startu kolejnej edycji oczy wszystkich były zwrócone na mnie i moją jedenastkę. Znowu sprawią kilka niespodzianek, znowu uszczypną gigantów, może tym razem wygrają – podszeptywali kibice, członkowie zarządu, dziennikarze. A niech sobie gadają – myślałem początkowo – jesteśmy mocniejsi niż ostatnio to i może rzeczywiście coś ugramy. Problem w tym, że w edycji 2015/2016 od początku szło nam jak po grudzie…
Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
W Sabadell trwa trudny i niosący sporo wyzwań okres przejściowy z klubu marzącego o utrzymaniu w Primera Division w zespół regularnie bijący się o mistrzostwo kraju. Pod względem infrastruktury i finansów transformacja przebiega sprawnie, coraz trudniej zauważyć, że jeszcze rok temu byliśmy małym klubikiem z prowincji z budżetem wielkości pierwszej lepszej parafii. Trochę trudniej jest zrewolucjonizować kadrę, zwłaszcza, gdy próbuje się zadbać o odpowiednie zaplecze i szeroką ławkę, a wszyscy zawodnicy chcą regularnie grać. Problem w tym, że spotkań w Primera Division i Copa del Rey nie jest jeszcze tak wiele, więc trudno każdemu dać okazję na wykazanie się. Przez to też część zawodników często grzeje ławkę lub nawet siada na trybunach, co sprawia, że w moim gabinecie co i raz pojawia się kolejny niezadowolony podopieczny. Narzekał już Ubiparip, Kavanagh, Llorente, Migue Garcia, Brugman i Aranzubia. Kolejni pewno już się z tym szykują.