Mundial 2014 na gameplay.pl – grupy E i F - Marcus - 11 czerwca 2014

Mundial 2014 na gameplay.pl – grupy E i F

Na trochę ponad 24 godziny przed pierwszym gwizdkiem w Brazylii kontynuujemy serię poświęconą tegorocznemu mundialowi. Wraz z Brucevskym, Cayackiem i Pilarem podpowiemy Wam, na które mecze warto zwrócić uwagę, a także w jakich piłkarzach można pokładać największe nadzieje. Dodatkowo typujemy faworytów do awansu do drugiej fazy rozgrywek oraz te reprezentacje, które mogą zaskoczyć swoją postawą zarówno przeciwników jak i kibiców. Grupy E i F meldują się na posterunku!

Grupa E: Szwajcaria, Ekwador, Francja, Honduras

Faworyt: Francja

Gdyby zwycięstwo w grupie zależało od naszych typów, Francuzi już mogliby cieszyć się z awansu.

Brucevsky: Trójkolorowi nie powinni mieć problemów z przebrnięciem przez fazę grupową. Może nie jest do zespół na miarę jedenastki z przełomu XX i XXI wieku, ale wciąż dysponuje on ogromnym potencjałem. Młodzi, zdolni Francuzi, pokroju Griezmanna, Giroud, Lacazette’a czy Pogby nie powtórzą raczej fatalnego występu swoich kolegów sprzed czterech lat, a niewykluczone, że nawiążą do chlubnych tradycji zespołu Aime Jacqueta. W kadrze jest zdecydowanie lepsza atmosfera, a wielu młodych graczy jest głodnych gry i chęci pokazania się na świecie. To może zaprocentować na turnieju w Brazylii.

Cayack: Minęły czasy, gdy wszyscy panicznie bali się Francuzów, wciąż jednak to oni w tej grupie prezentują najwięcej piłkarskiej jakości. Jeśli nie wygrają grupy, będzie można mówić o niespodziance.

Pilar: Jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że Francja wyjdzie z tej grupy z palcem w nosie, teraz nie mam pewności, czy rzeczywiście przyjdzie im to tak łatwo - Francuzi ostatnio raczej rozczarowywali, nawet pomimo wielkich sław w swoich szeregach (powołani na ten turniej Benzema, Lloris, Varane, Pogba, Griezmann i można by tak jeszcze długo), ale wciąż są piekielnie mocną drużyną i nie ma lepszej okazji, by udowodnić swoją wartość niż Mistrzostwa Świata.  

Marcus: Tak jak reszta gameplayowej ekipy, za faworyta w przypadku tej grupy uważam Trójkolorowych. Sami Francuzi nie mają chyba aspiracji do walki o czołowe miejsca, jednak reprezentacja z takimi tradycjami (i korzystnym doborem przeciwników) nie powinna odpaść już w pierwszej fazie turnieju. 

Czarny koń: Szwajcaria i Ekwador

W tej kategorii nasze głosy rozłożyły się po równo między dwie drużyny: Szwajcarów i Ekwadorczyków.

Pilar: Europa Zachodnia od zawsze była pełna piłkarskich potęg, nigdy dotąd nie zaliczano do nich jednak Belgii czy Szwajcarii. Ta sytuacja znacznie się zmieniła, o Belgach zdążono napisać już wiele poematów, a z pewnością należą się one też Szwajcarom. Spójrzmy na ich kadrę: Sommer i Benaglio w bramce; Rodriguez, Djourou i Lichsteiner w obronie; pomoc z Barnettą, Behramim, Inlerem, Shaqiri'm, Xhaką i Stockerem, a w napadzie zagra niedawno zakupiony przez Bayer Leverkusen Josip Drmic. Robi wrażenie, prawda?  

Marcus: Z ciekawości spojrzałem na ranking FIFA. I srogo się zdziwiłem, bo na szóstym miejscu w tym zestawieniu znajduje się drużyna Szwajcarii. Mimo wszystko, jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, za czarnego konia będę uważał właśnie Szwajcarów.

Cayack: Gracze Ekwadoru tak naprawdę nie mają zbyt wielu argumentów by postawić się Francuzom czy Szwajcarom, ale prędzej oni, niż Honduras.

Brucevsky: Żadna z pozostałych trzech jedenastek nie zawojuje raczej boisk i serc kibiców w Brazylii. Gdybym jednak którąkolwiek miał wyróżnić to zdecydowałbym się na Ekwador. Piłkarze z Ameryki Południowej w ostatnich meczach towarzyskich zdołali zatrzymać Argentynę i Holandię, a także pokonać Australię. Nieznani dla przeciętnego kibica z Europy zawodnicy mogą zadziwić i zwrócić uwagę przedstawicieli czołowych klubów Europy.


Najciekawszy mecz: Francja – Szwajcaria

Podobnie jak w przypadku pierwszej kategorii, tak i przy wyborze najciekawszego meczu w grupie E byliśmy zgodni. Spotkanie Szwajcarii z Francją odbędzie się 20 czerwca o godzinie 21:00.

Brucevsky: Z punktu widzenia europejskiego kibica to zdecydowanie najciekawsze spotkanie tej grupy. Na boisku pojawi się sporo znanych twarzy z Premier League, Serie A, Ligue 1 i La Liga. Niewykluczone też, że potyczka będzie miała spore znaczenie dla układu tabeli. W drugim spotkaniu na turnieju Trójkolorowi będą pewnie chcieli przypieczętować awans, a Szwajcarzy mogą być zmuszeni walczyć o przedłużenie swoich nadziei na wyjście z grupy. Zapowiadają się emocje.

Pilar: Postawię na spotkanie drużyn z europejskiego podwórka i o ile któreś z dwójki państw Ekwador-Honduras nie włączy się do walki o awans, to właśnie mecz numer 25 powinien być najbardziej decydujący w temacie zwycięstwa w grupie.  

Cayack: Szwajcarzy potrafili wyprzedzić w grupie Francję na Mundialu w Niemczech, a 4 late temu sensacyjnie ograli Hiszpanów. To pokazuje, że potrafią namieszać szyki potentatom i nie inaczej może być w tym spotkaniu.

Marcus: Skoro za faworyta uważam Francuzów, a za czarnego konia Szwajcarów, to za najciekawszy mecz w ramach tej grupy uznałem spotkanie reprezentacji ze Starego kontynentu. Zastanawiałem się też nad pojedynkiem Trójkolorowych z zawodnikami z Ekwadoru, jednak ostateczny wybór padł na europejską bitwę o punkty.

Trzej piłkarze warci śledzenia: Paul Pogba (Francja), Stephan Lichsteiner (Szwajcaria), Josip Drmić (Szwajcaria)

Paul Pogba

Cayack: młodziutki Francuz był najbardziej eksploatowanym zawodnikiem Juventusu w tym sezonie i mówi się, że możni są w stanie zaoferować za niego bajońskie sumy. Dobry występ na Mundialu może tylko potwierdzić wartość zawodnika, uznawanego za najbardziej perspektywicznego gracza młodego pokolenia.

Pilar:  mimo zakończenia kariery menadżera sir Alex Ferguson pewnie wciąż budzi się zlany potem w swoim łóżku, przypominając dzień, w którym ten młodziak był odwożony na samolot do Turynu, jeden z największych błędów legendarnego szkoleniowca, obecnie razem z Pirlo - trzon drużyny, która zdobyła mistrzostwo Włoch.

Brucevsky: jeden z największych talentów, jakie obecnie możemy oglądać. Młody Francuz już w tak młodym wieku i przy tak niewielkim doświadczeniu potrafi zachwycać w Serie A. Ciekawie będzie obserwować, jak poradzi sobie na mistrzostwach świata i jak duży wpływ będzie miał na grę Trójkolorowych.

Marcus: Pogba to młody, niezwykle perspektywiczny i reprezentujący jeden z czołowych europejskich klubów piłkarz. Może nieźle namieszać.

Stephan Lichsteiner

Brucevsky: rzadko kiedy jest wymieniany w pierwszej kolejności przy wybieraniu najlepszych bocznych obrońców świata, a tymczasem Szwajcar od lat gra równo i solidnie. Doskonale łączący grę w obronie i ataku piłkarz zasługuje na ciepłe słowa i jeśli nic złego się nie stanie to może w Brazylii wreszcie udowodni, że zasługuje na tytuł czołowego defensora globu.

Cayack: dobra gra w obronie Lichtsteinera, wydolność oraz jego rajdy i asysty będą kluczowe dla sukcesu Szwajcarów.

Josip Drmić

Pilar: strzelec siedemnastu goli w tym sezonie mocno zapracował na swoją markę, co przyczyniło się zainteresowaniem wielu znanych klubów (choćby Arsenalu), skończyło się sprawnym transferem do Leverkusen, napastnik ten może się więc skupić na tym, co robi najlepiej - strzelaniu bramek - w skali mundialu

Marcus: młody, bramkostrzelny, (zarówno w klubie, jak i w reprezentacji, co nie zdarza się często) niedawno zadebiutował w dorosłej drużynie, a w maju podpisał kontrakt z Bayerem Leverkusen. Może być wyróżniającym się zawodnikiem szwajcarskiej ekipy.

Według Cayacka powinniście także uważać na Osmana Chaveza, formalnie wciąż pozostającego piłkarzem Wisły Kraków. Brucevsky ciepło wypowiada się o Antoine Griezmannie, który w lidze hiszpańskiej trafiał aż szesnaście razy, natomiast Pilar dorzuca do tego zestawu utalentowanego defensora - Eliaquima Mangalę. Pozostając w temacie obrońców, powinniście też zwrócić uwagę na Raphaela Varane’a, na co dzień grającego w Realu Madryt.

Prognozowany układ tabeli:

1. Francja 7

 2. Szwajcaria 7

3. Ekwador 3

4. Honduras 0

 

Skład grupy F: Argentyna, Bośnia i Hercegowina, Iran, Nigeria

Faworyt: Argentyna

Identycznie jak w przypadku poprzedniego zestawienia, tak i w grupie F widzimy jednego faworyta.

Brucevsky: Poprzednie mundiale w wykonaniu Argentyńczyków można podsumować stwierdzeniem „zawiedzione nadzieje”. Tym razem Albicelestes mają wreszcie zagrać na miarę swoich możliwości i wywalczyć medal na najważniejszej piłkarskiej imprezie świata. Potencjał kadry wydaje się mniejszy niż na poprzednich imprezach, ale ekipa z Ameryki Południowej wciąż pełna jest gwiazd światowego formatu. Z zawsze groźnym Messim, genialnym asystentem Di Marią, skutecznymi Higuainem i Palacio, a także dbającymi o obronę Mascherano i Garayem Argentyna powinna bez kłopotów wyjść z grupy, a potem aktywnie walczyć o czołowe lokaty.

Pilar: Przed armią Albicelestes nie stoi raczej trudne wyzwanie, bo choć w każdej z pozostałych drużyn grupy F da się wymienić ich mocne strony, nie powinny mieć one znaczenia, gdy dojdzie do pojedynku z Messim, Zabaletą, Mascherano, di Marią, Aguero czy Higuainem, którzy to przyczynili się do ogromnej liczby sukcesów swoich drużyn w ostatnich latach. Jedynym zastrzeżeniem może być defensywa Argentyńczyków, kiedy jednak postawią oni wszystko na jedną kartę i zdecydują się, aby o ich sile przesądził możliwie jak najwyższy wynik (nieważne, że hokejowy) - mało kto będzie w stanie wytrzymać taką kanonadę.

Cayack: Występu Argentyny nigdy nie można być do końca pewnym, ale tę akurat grupę powinni wygrać w cuglach. Albicelestes posiadają odpowiednio wartościowych zmienników, by było się kim ratować nawet gdy gwiazdorzy będą mieli gorszy dzień.

Marcus: Wydaje mi się, że awans drużyny z Argentyny powinien stanowić w tym przypadku jedynie formalność. Grupa nie jest szczególnie silna ani wyrównana, więc Argentyńczycy wręcz nie mogą z niej nie wyjść.

Czarny koń: Bośnia i Hercegowina

Cayack widzi w tej roli Nigeryjczyków, jednak reszta gemplejowiczów postawiła na drużynę z Bałkanów.

Pilar: O to miano miały zawalczyć u mnie Nigeria oraz Bośnia i Hercegowina, postawię jednak na tych drugich, przez sympatię do świetnych ofensywnych zawodników, jakimi dysponują Bośniacy: Dzeko, Ibisevica, Lulica, Salihovica i Pjanica. Są to gracze niewątpliwie zdolni do tego, aby porządnie zamieszać, nie powinni jednak w żaden sposób zagrozić kadrze Sabelli. 

Brucevsky: Bośniacy jadą na mundial w roli debiutantów, ale mogą okazać się taką samą rewelacją, jak Chorwacja w 1998 roku. Zgrana, ambitna i dysponująca sporym potencjałem jedenastka może napsuć krwi nawet najlepszym drużynom z Europy i Ameryki Południowej. Nie bez przyczyny Dżeko i spółka przebrnęli jak burza przez swoją grupę eliminacyjną, notując aż osiem zwycięstw w dziesięciu meczach i strzelając w sumie trzydzieści goli.

Marcus: O ile w spotkaniu z Argentyną zawodnicy z Bałkanów nie będą grali w roli faworytów, tak w przypadku meczów z Iranem oraz Nigerią powinni zainkasować sześć punktów. Nadchodzący mundial będzie pierwszą poważną imprezą, na której zagrają Bośniacy. Nie wróżę im wielkiego sukcesu, jednak uważam, że awans z grupy byłby dla nich przyzwoitym rezultatem. 

Najciekawszy mecz: Nigeria – Bośnia i Hercegowina

Mój wybór padł na spotkanie Bośniaków z Argentyńczykami, które rozpocznie się o północy 15 czerwca. Z kolei pozostali typujący wybrali w tej kategorii pojedynek Nigerii oraz Bośni i Hercegowiny – obie drużyny zagrają 21 czerwca o godzinie 24:00.

Brucevsky: To spotkanie na Arena Pantanal 21 czerwca prawdopodobnie zadecyduje o drugim miejscu w tabeli grupy F. Nieco bardziej chimeryczni, ale i trudniejsi do rozgryzienia Afrykanie zmierzą się ze znakomicie poukładaną taktycznie jedenastką z Europy. Który pomysł na piłkę okaże się lepszy? Warto będzie się o tym przekonać.

Cayack: Spotkanie drugiej kolejki w teorii powinno być walką o drugie miejsce w grupie. Swoje argumenty ma każda z tych drużyn, ciekawe jak to się potoczy.

Pilar: Skoro więc założyłem, że kwestia awansu Argentyny jest przesądzona, w naturalny sposób jako najciekawsze spotkanie rysuje się starcie Bośni i Hercegowina z Nigerią, czyli pozostałych dwóch drużyn, które mają realne szanse na wyjście z grupy. Iran, mimo garstki nazwisk, z którymi z trudem mogli osłuchać się kibice bardziej popularnych lig, raczej wyraźnie odstaje od reszty konkurentów, dlatego też największe emocje powinny zapanować w meczu numer 28.

Trzej piłkarze warci śledzenia: Lionel Messi (Argentyna), Miralem Pjanić (Bośnia i Hercegowina), Edin Dzeko (Bośnia i Hercegowina)

Lionel Messi

Brucevsky: Może i do tej pory w reprezentacji rzadko zachwycał, może i ma za sobą niezbyt udany sezon w Barcelonie, ale to wciąż gwiazda światowego formatu i piłkarz o wybitnych umiejętnościach. Messi chce wreszcie pokazać się jako lider drużyny narodowej i niewykluczone, że po tych wszystkich ostatnich problemach wreszcie to zrobi. Okazja ku temu wydaje się idealna.

Cayack: To aż wstyd, by taki gracz miał na koncie zaledwie jedną bramkę na MŚ. Cały świat i przede wszystkim rodacy w Argentynie będą go obserwować i liczyć na to, że w końcu w kadrze zabłyśnie pełnym blaskiem.

Marcus: Messi pierwszą i ostatnią bramkę na mistrzostwach świata strzelił… osiem lat temu. Nie wiem, czy to jakiś mundialowy kompleks, (bo przecież w pozostałych meczach reprezentacji potrafił strzelać nie raz) ale jeśli piłkarz Barcelony chce przełamać fatalną passę, to tegoroczne mistrzostwa są do tego najlepszą okazją.

Miralem Pjanić

Pilar: Można spodziewać się po nim jakości, jaką prezentował w wielu spotkaniach AS Romy w zakończonym sezonie, wyrażanej za pomocą błyskotliwych podań w barwach Bośni i Hercegowiny.

Brucevsky: świetny technicznie, kreatywny, bardzo dobrze egzekwujący rzuty wolne pomocnik może być motorem napędowym Bośni i Hercegowiny na tym mundialu. Od niego zależało będzie bardzo wiele, ale mimo sporej odpowiedzialności i presji powinien sobie poradzić. Jakby nie patrzeć to już piłkarz z dużym doświadczeniem, ograny w silnych europejskich ligach.

Edin Dzeko

Cayack: Manchester City okazuje się dla Bośniaka chyba trochę za duży. MŚ to zawsze świetne okno wystawowe i Dzeko na pewno będzie chciał udowodnić swoja wartość.

Marcus: W reprezentacji strzela często i gęsto, więc jeśli ktoś będzie miał przesądzić o awansie Bośni i Hercegowiny, to w tej roli widziałbym gracza Manchesteru United.  

Wraz z Pilarem zwracamy też uwagę na jedną z największych gwiazd Argentyny - Sergio Aguero, podczas gdy Brucevsky wspomina o Vincencie Enyeamie a Cayack – o Angelu Di Marii. Pilar uważa, iż ciekawym zawodnikiem może się okazać grający w CSKA Moskwa Ahmed Musa.

Prognozowany układ tabeli:

1. Argentyna 9

2. Bośnia i Hercegowina 6

3. Nigeria 3

4. Iran 0

Jutro Pilar zamieści analizę dwóch ostatnich grup: G i H. Tutaj znajdziecie nasze typy z poprzednich dni: grupy A i B, grupy C i D.

Marcus
11 czerwca 2014 - 17:52