Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.
Sam ukręciłem na siebie bat w poprzednim sezonie, docierając z Sabadell do półfinału Pucharu Króla. W momencie startu kolejnej edycji oczy wszystkich były zwrócone na mnie i moją jedenastkę. Znowu sprawią kilka niespodzianek, znowu uszczypną gigantów, może tym razem wygrają – podszeptywali kibice, członkowie zarządu, dziennikarze. A niech sobie gadają – myślałem początkowo – jesteśmy mocniejsi niż ostatnio to i może rzeczywiście coś ugramy. Problem w tym, że w edycji 2015/2016 od początku szło nam jak po grudzie…
Real Sociedad to na pewno nie jest wymarzony rywal w 1/16 finału Pucharu Króla. W składzie jedenastki z San Sebastian nie brakuje szybkich i dobrych technicznie piłkarzy, z którymi moi niezbyt obrotni stoperzy zawsze mają problemy. Nie inaczej było w pierwszym meczu z Baskami, który graliśmy na własnym obiekcie. Kwadrans po pierwszym gwizdku na tablicy wyników widniało już 1:0 dla gości, a nasza sytuacja wyglądała co najmniej na skomplikowaną. Jeden gol stracony u siebie to nie jest duża strata, można by pomyśleć. Niby tak, ale powiedzcie to Laurentowi Blanowi i jego Paris Saint-Germain.
Problem z jednym straconym golem na własnym obiekcie był tym większy, że Sabadell akurat przeżywało kryzys formy i miało wyraźne problemy ze strzelaniem goli. Moja taktyka z żonglowaniem napastnikami jednak nie sprawdziła się, bo żaden z pięciu snajperów nie potrafił przełamać kiepskiej passy i trafić do siatki. W efekcie nie tylko w krajowym pucharze mieliśmy problemy, ale zaczynaliśmy też tracić tempo w Primera Division. Ciesz się, że masz przynajmniej solidną i scementowaną obronę – pocieszał mnie w rozmowie telefonicznej znajomy z Lillehammer, gdy po raz kolejny Sabadell nie zdołało zdobyć trzech punktów przez nieskutecznych snajperów. Trzy dni później w starciu z Realem Valladolid Oier zrobił coś takiego....
Co w takich chwilach może zrobić trener pierwszoligowej, mającej spore ambicje jedenastki? Niewiele, ot zaakceptować obecną sytuację i spróbować z niej dać krok w odpowiednim kierunku. Brendan Rogers musiał to zrobić po fatalnym remisie Liverpoolu z Crystal Palace, ja po kolejnych ligowych wpadkach, które zepchnęły nas w środek peletonu ścigającego się o miejsca w pierwszej szóstce. Kolejny sezon bez europejskich pucharów nie był przeze mnie brany pod uwagę.
Lata temu z Chateauroux miałem podobne problemy z przebiciem się do ścisłej czołówki Ligue 1, ale wówczas ratował mnie krajowy puchar, przez który zakradłem się do Ligi Europejskiej. Tym razem ścieżka ta wydawała się jednak jakby dużo bardziej wyboista, pełna plam oleju, ostrych zakrętów i stromych przepaści. Zdobyć puchar oznaczało pokonać Real Madryt lub Barcelonę, a także przebić się przez resztę ambitnej i mocnej stawki. Tymczasem my przegrywaliśmy 0:1 z Realem Sociedad już w 1/16 finału. Gdyby nie strzał rozpaczy Llorente w 93 minucie, który znalazł jakimś cudem drogę do siatki i zapewnił nam remis 1:1, Sabadell mogło już teraz pożegnać się z marzeniami o dalszej przygodzie w tych rozgrywkach. Dzięki kapitanowi wciąż jednak byliśmy w grze.
I pojechaliśmy na Estadio de Anoeta z myślą, by rzucić się gospodarzom do gardeł, przycisnąć ich, walnąć kilka bramek, zdobyć serca lokalnych niewiast, złupić skarbiec…ekhem…wygrać ważny mecz. Na papierze ustawienie 5-4-1 nie wyglądało może zbyt ofensywnie, ale skrzydłowi Sepulveda i Dahlstrom dostali polecenie, by grać wysoko i w praktyce tworzyć z Novotnym trójkę napastników. W 18 minucie mój plan taktyczny zaczął przynosić korzyści, chilijski skrzydłowy wpisał się na listę strzelców. Kilkadziesiąt sekund później rywalizacja w 1/16 pucharu zaczęła się od początku, mój dawny podopieczny z Chateauroux, Omar Ramos, wyrównał na 1:1. Potrzebowaliśmy jeszcze jednego gola, by wyjść w dwumeczu na 3:2 i mocno przybliżyć się do awansu do kolejnej rundy. I właśnie wtedy znów doskonale odnalazł się w polu karnym Novothny, coś czuję, że będzie to moja gwiazda na kilka kolejnych lat.
Wyeliminowaliśmy Real Sociedad nieco szczęśliwie, po naprawdę trudnych meczach. Liczyłem na nieco łatwiejszego rywala w kolejnej rundzie (o naiwny!), co by móc trochę bardziej skupić się na lidze. Los jednak nie okazał się specjalnie łaskawy. Dwa słowa, Atletico Madryt, wystarczyły, by zmrozić krew w żyłach. Z Diego Costą i Edinem Dżeko w ataku ekipa Diego Simeone na pewno celowała w triumf w rozgrywkach.
Nie napastnicy okazali się jednak decydujący w dwumeczu Sabadell-Atletico. Na Estadio Vicente Calderon padł bezbramkowy remis, a główne role grali stoperzy oraz bramkarze. Napastnicy zdołali dojść do kilku sytuacji strzeleckich, ale za każdym razem na ich drodze stawał znakomicie dysponowany golkiper. Handanović i Aranzubia wydawali się nie do przejścia. Kwestia awansu miała rozstrzygnąć się więc na Estadio America w Katalonii. Jedno zdjęcie telewizyjnego ekranu ze statystykami, które zrobił po tym spotkaniu mój asystent, wystarczy za cały komentarz:
Sabadell – Atletico Madryt 0:1 (Edin Dżeko 67’)...
Quiz:
W szesnastej kolejce kolejne punkty na swoje konto dopisał zabójczo regularny damiaszg, a do rywalizacji dołączył dziesiąty uczestnik, uwagastrzelam, odpowiadając poprawnie na dwa pytania. Nikomu niestety nie udało się poprawnie wytypować wyniku dwumeczu Sabadell-Atletico, ale wciąż otwarta jest kwestia pytania numer pięć, który dotyczyło Serie A. Szanse na trzy oczka zachowali jeszcze pyzior i uwagastrzelam. Pora na siedemnastą rundę pytań.
Klasyfikacja generalna po szesnastu rundach:
1. pyzior 85 pkt
2. Krasoslaw 75 pkt
3. damiaszg 51 pkt
4. Krycherrr 11 pkt
5. footballdream 8 pkt
6. krisleap 7 pkt
7. legia2396 6 pkt
8. Kruk 5 pkt
9. uwagastrzelam 5 pkt
10. Bitten Apple 2pkt
Szesnasta runda pytań:
1. W fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 1997/1998 jedną bramkę zdobył Amerykanin. Jak się on nazywa? (3 pkt) W jakim klubie zaczynał swoją karierę piłkarską? (2 pkt)
2. Jak nazywa się ten arbiter? (3 pkt) Których piłkarzy wyrzucił z boiska na mistrzostwach świata w 2006 roku? (4 pkt)
3. Jak nazywa się piłkarz, który zakończył tegoroczną serię siedmiu zwycięskich meczów z rzędu Feyenoordu Rotterdam? (2 pkt) Ile bramek zdobył on w eliminacjach do mistrzostw świata w Brazylii? (2 pkt)
4. Który napastnik z obecnej kadry Sabadell (Ubiparip, Novothny, Stankov, Pollet, de Jesus) opuści klub w zimowym oknie transferowym? (2 pkt)
5. Ile żółtych kartek zostanie pokazanych w niedzielnym meczu Celta Vigo – Real Madryt? (3 pkt) – pytanie otwarte do 11 maja do 18:30.